Neuroshima Hex: Battle - recenzja gry planszowej
Data premiery w Polsce: 20 czerwca 2025Nowa, pojedynkowa odsłona popularnej gry planszowej Neuroshima Hex właśnie trafia w ręce graczy. To idealna propozycja dla tych, którzy jeszcze nie znają tej serii.

Neuroshima Hex to stworzona przez Michała Oracza w 2005 roku planszówka strategiczno-taktyczna, w której gracze kierują zróżnicowanymi armiami, przemierzającymi postapokaliptyczny świat. Na dwudziestolecie gry wychodzi odświeżona wersja, ale też jej mniejsza siostra, przeznaczona dla dwóch graczy – i to właśnie na niej się tutaj skupimy.
Neuroshima Hex: Battle to klasyczna gra pojedynkowa dla dwóch osób – każdy z nich kieruje jedną armią i ma za zadanie zdobyć sztab przeciwnika. Korzystając z umiejętności jednostek, specjalnych cech dla danej frakcji i własnych forteli, trzeba wymanewrować przeciwnika, dorwać się do jego serca, a przy tym nie zapomnieć o obronie. Możliwości jest wiele, a graczy ogranicza wyłącznie wyobraźnia.
W Neuroshimie Hex: Battle pojawiają się znane z wcześniejszych wersji dwie armie: Stalowa Policja i Bestie z odświeżonymi grafikami. To mniejsza i tańsza gra w porównaniu z Neuroshimą Hex, choć w pełni funkcjonalna i z wysokiej jakości komponentami – żetonami czy neoprenową matą, na której toczy się rozgrywka.

Stalowa Policja to oaza praworządności w ogarniętym chaosem świecie, chociaż w wymierzaniu sprawiedliwości nie ma skrupułów. Posiada jednostki, które potrafią się wzajemnie wspierać za sprawą modułów, otarczowywać przed atakiem przeciwnika (a nawet zająć jego miejsce), a także łapać w sieci jego latające jednostki. Jeśli uda się kupić podczas rozgrywki nieco czasu i spokoju, to można stworzyć naprawdę potężne stanowiska ogniowe.
Dla kontrastu Bestie to maszyny zagłady, pełne zmutowanych potworów atakujących wszystko, co się znajdzie w zasięgu kłów, pazurów i innych elementów, w które wyposażyły je wypaczone eksperymenty. Z wysoką inicjatywą i modułami wspierającymi przełamywanie silnych obron są świetnie przystosowane, by walczyć ze Stalową Pozycją. Trzeba uważać, bo wynikające z kombosów umiejętności obrażenia mogą być doskonałą bronią ofensywną, ale mogą też obrócić się na niekorzyść gracza – friendly fire potrafi dać w kość.
Co istotne, bazowe zasady gry wcale nie są skomplikowane (szczególnie że w instrukcji jest kilka porad taktycznych na start) i można je łatwo przyswoić… ale to gra, do której sentencja easy to learn, hard to master wydaje się świetnie pasować. Nazwanie tej gry bitewniakowymi szachami jest może nieco na wyrost, ale daje naprawdę dużo różnych możliwości, nawet małe błędy mogą być tragiczne w skutkach, a dopasowanie umiejętności do cech przeciwnika jest kluczowe, by go zaskoczyć i odnieść sukces. To wzmaga jeszcze stosunkowo mała plansza – wszystko dzieje się dynamicznie, mało jest możliwości odwrotu czy przegrupowania.
Finalnie otrzymujemy świetne wprowadzenie do uniwersum Nuroshimy Hex. Jeśli złapiecie bakcyla, to mam dobrą wiadomość – Portal Games cały czas rozwija tę linię, odświeża i dodaje nowe armie, dzięki czemu gra się nie nudzi. A i starzy fani, którzy mają wersję z 2025 roku, zapewne chętnie sięgną po Neuroshima Hex: Battle, bo armie są kompatybilne z pozostałymi i śmiało można je wymieniać.
Poznaj recenzenta
Tymoteusz Wronka


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1986, kończy 39 lat
ur. 1962, kończy 63 lat
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1990, kończy 35 lat
ur. 1961, kończy 64 lat

