„Nie z tego świata”: sezon 10, odcinek 7 – recenzja
Data premiery w Polsce: 18 listopada 2024W Niebie, Piekle i na Ziemi życie toczy się dalej, a najnowszy odcinek Nie z tego świata wraca do niekończącej się anielsko-diabelskiej sagi, która powoli zmienia się na naszych oczach w rodzinną telenowelę.
W Niebie, Piekle i na Ziemi życie toczy się dalej, a najnowszy odcinek Nie z tego świata wraca do niekończącej się anielsko-diabelskiej sagi, która powoli zmienia się na naszych oczach w rodzinną telenowelę.
Nie z tego świata ("Supernatural") w 7. odcinku z jednej strony zachwyca, z drugiej zupełnie zawodzi. "Girls, Girls, Girls" zbudowane jest w formie układanki, której elementy niczym puzzle są dopasowane do siebie. Problem w tym, że są to puzzle średniej jakości, bo miejscami trzeba je wciskać na siłę. Jesteśmy przyzwyczajeni do przedziwnych zbiegów okoliczności w tym serialu, w końcu czasem nie ma innego wyjścia. Moim ulubionym jest idealne trafienie przez braci do odpowiedniego sklepu, ze śmiertelnie ranną Jo na rękach i ogarami piekielnymi na karku w odcinku "Abandon All Hope". Ale dzięki temu fani otrzymali jedną z najbardziej poruszających scen w serialu. A przecież Winchesterowie mogli wtedy trafić do spożywczaka.
Najnowszy pomysł scenarzystów jednak jest tak mocno naciągany, że aż trzeszczy. Całkowicie niezrozumiały udział Deana w internetowych randkach i to jeszcze pod własnym nazwiskiem (!) owocuje odkryciem dużej sprawy, w którą wplątane są i demony, i wiedźmy. Crowley ma kłopoty z wydajnością pracowników. Pojawia się chodzący wyrzut sumienia, czyli Cole, a w finale mamy rodzinne spotkanie po latach. Kiedy jednak podejdziemy pobłażliwie do owych niezbyt dopasowanych puzzli, obejrzymy odcinek całkiem dynamiczny, momentami wręcz interesujący i z fajnym smaczkiem na końcu.
[video-browser playlist="632726" suggest=""]
Po raz pierwszy wątek anielski wypadł w miarę ciekawie. Twórcy zapowiadali przez sezonem, że tym razem zamiast na spawach ogólnoludzkich i wielkich skupią się bardziej na indywidualnych przeżyciach bohaterów - i w przypadku Castiela oraz jego towarzyszki Hannah są bardzo konsekwentni. Od początku sezonu obserwujemy zmagania tej dwójki z nieposłusznymi aniołami. Castiel ma najpierw kłopoty z łaską, potem incydentalnie pomaga Samowi, a potem znowu wraca na szlak wraz z towarzyszącą mu anielicą. Oboje głównie ze sobą rozmawiają, niestety te rozmowy są drętwe i pełne komunałów. W "Girls, Girls, Girls" widzimy nagłą iluminację Hannah i nareszcie pojawia się konkretnie postawione pytanie o odpowiedzialność aniołów wobec ludzi będących ich naczyniami. Sądząc po tym, czego szuka Castiel w wyszukiwarce, to dopiero początek problemów.
W przypadku Winchesterów wielu widzów zauważa, że Dean jest dziwnie obcy i momentami "niedeanowy". Jest to jeden z tych elementów, które scenarzyści ostatnio dodają do charakterystyki postaci, powodując, że staje się ona z odcinka na odcinek dziwniejsza. Czy to pomyłki scenarzystów, czy część jakiejś głębszej przemiany - trudno wyrokować. Widać za to, jak Sam mocno i z obawą reaguje na każdy kontakt brata z bronią. Widać, że się martwi. I widać, że nie za bardzo wie, co robić. Mimo to współpraca między braćmi jak na razie jest dobra, rozumieją się w sprawach zawodowych idealnie, wspierają się w trudnych momentach i jak zawsze dbają o siebie nawzajem.
[video-browser playlist="632728" suggest=""]
Po raz drugi w tym sezonie pojawia się Rowena – prawdziwie modelowa wiedźma, potężna i zła. Ponieważ wcześniej niewiele się o niej dowiedzieliśmy, teraz nadarza się okazja do bliższego zapoznania się z tą, jak się okazuje - nietuzinkową, postacią. Winchesterowie jak na razie chyba nie przeczuwają, że Rowena może być naprawdę wielkim kłopotem. Ktoś inny wie o tym jednak bardzo dobrze i pojawienie się rudowłosej wiedźmy to dla niego prawdziwy szok.
Czytaj również: Recenzja 8. odcinka 10. sezonu "Nie z tego świata"
7. odcinek 10. sezonu Nie z tego świata nie był zły. Oglądało się go w sumie przyjemnie i bez większych dłużyzn, chwilami oferował również sporo emocji. Był odcinkiem, który zakończył (prawdopodobnie) dwie sprawy z pierwszej części sezonu i rozpoczął nowe, z którymi bohaterowie będą się borykać, ale czy do końca sezonu, czy tylko do midseasonowego finału, przekonamy się niebawem.
Poznaj recenzenta
Dawid RydzekKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1982, kończy 42 lat