Niech żyje zła królowa
Skupienie się na postaci Reginy pozwala twórcom Once Upon a Time dać nam odcinek, który zaciekawia od początku do końca, dając sporo zabawy.
Skupienie się na postaci Reginy pozwala twórcom Once Upon a Time dać nam odcinek, który zaciekawia od początku do końca, dając sporo zabawy.

Retrospekcje wypadają najciekawiej, gdyż skupiamy się na Reginie w fazie przejściowej. Jest królową, która nie uważa, że jest zła. Rządzi twardą ręką, coraz bardziej popadając w obłęd ciemności. Świetnie wplątany jest tutaj motyw baśni o królewnie Śnieżce, gdzie królowa zmienia się, by skrytobójczo pozbyć się znienawidzonej dziewczyny. Naturalnym pomocnikiem Reginy w temacie jest Rumpelstilskin, który sam zmienia ją w wieśniaczkę. Regina dzięki temu poznaje, jaka jest naprawdę, powoli dochodząc do miejsca, z którego nie ma powrotu. Świetnie wypada scena jej emocjonalnego wyrzutu, kiedy wzruszona jest już pewna, że przebaczy Śnieżce i czeka ich szczęśliwe zakończenie. Takiego oczywiście nie ma i trudno też dziwić się Reginie, gdy mówi, że to Śnieżka i książę stworzyli złą królową, a nie ona.
W teraźniejszości Regina ma misterny plan zniszczenia i zabicia wszystkich, czyli generalnie robi to, co przystało na złą postać. Dzięki retrospekcjom dowiedzieliśmy się, że ona tak naprawdę w pewnym stopniu jest ofiarą. Wina nie leży w pełni po jej stronie. Powrót Haka wypada dość interesująco, gdyż udaje mu się w umiejętny sposób wykiwać Reginę. Zła królowa bez magii jest bezbronna i dobrze o tym wie. Zastanawia tylko, kim tak naprawdę są Greg i Tamara. Dla kogo pracują? Skąd mają supertajne urządzenia do walki z magią?
[image-browser playlist="591866" suggest=""]
©2013 ABC
Henry z Emmą rozpoczynają kolejną operację, bowiem kobieta w końcu domyśliła się, że Pinokiowi chodziło o Tamarę. Na razie idzie to powoli i ślamazarnie. W grę wchodzą też rozterki bohaterki - wrócić do krainy baśni, czy zostać w świecie rzeczywistym? Ten wątek to na razie początek podejrzeń Emmy, które powinny rozwinąć się w kolejnym odcinku. Sam dylemat pewnie pójdzie w oczekiwanym kierunku, bo trzeci sezon raczej nie będzie rozgrywać się tylko w świecie baśni.
Once Upon a Time to serial nierówny - raz mamy odcinki sztuczne, przeciętne i nudne, a raz takie jak ten - ciekawe, rozwijające bohaterów i bardzo rozrywkowe. Oby do końca pozostał tylko ten wyższy poziom.
Poznaj recenzenta
Adam Siennica



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1997, kończy 28 lat
ur. 1976, kończy 49 lat
ur. 1971, kończy 54 lat
ur. 1983, kończy 42 lat
ur. 1988, kończy 37 lat

