Nocny lot: sezon 1 - recenzja
Data premiery w Polsce: 1 sierpnia 2024Nocny lot to nowy brytyjski serial z Richardem Armitagem w roli głównej. Jak wypada produkcja z przestępcą grasującym w samolocie? Oceniam.
Nocny lot to nowy brytyjski serial z Richardem Armitagem w roli głównej. Jak wypada produkcja z przestępcą grasującym w samolocie? Oceniam.
Co przychodzi Wam na myśl, gdy usłyszycie tytuł Red Eye? Zapewne film z 2005 roku. Nowy serial z Richardem Armitagem ma cechy wspólne z tą produkcją – tajemniczego mordercę i akcję dziejącą się głównie w samolocie. Na tym podobieństwa się kończą, bo fabuła jest kompletnie inna. To nie oznacza, że nowy serial dostępny na platformie Max jest gorszy od dzieła z Cillianem Murphym. Postanowiłem ocenić 1. sezon.
Red Eye, a raczej Nocny lot, to sześcioodcinkowy serial, w którym główną rolę gra Richard Armitage – możecie go kojarzyć z roli Thorina z trylogii Hobbita. Aktor nie jest może najpopularniejszy ani najwybitniejszy, ale w tej produkcji poradził sobie znakomicie. Udźwignął jej ciężar i odegrał ciekawą postać. Jego dr Matthew Nolan to człowiek, któremu można współczuć. Został oskarżony o morderstwo córki wpływowego chińskiego generała. Rzekomo zrobił to na chwilę przed powrotem do Londynu. Mężczyźnie łatwo puszczają nerwy, ale komu by nie puszczały? Nieustannie powtarza, że jest niewinny, czym potęguje napięcie. Kłamie? Mówi prawdę? Tego dowiadujemy się w kolejnych odcinkach.
Lesley Sharp zagrała twardą i niedającą się zakrzyczeć szefową MI5. Kobieta musi stanąć na głowie, żeby opanować sytuację po tym, jak kolejne osoby giną w samolocie transportującym Nolana i innych naukowców z powrotem do Pekinu. Jing Lusi, która wciela się w detektyw Hanę Li, też jest jasnym punktem serialu. To kobieta wrażliwa, ale trzymająca rękę na pulsie. Twarda, zdecydowana, rozsądna i przede wszystkim dobra. To nie oznacza, że od razu ufa Nolanowi, co bardzo mi się spodobało. Ich relacja jest niełatwa i rozwija się na przestrzeni sezonu. Bohaterka znajduje się w arcytrudnym położeniu – jest zamknięta w samolocie, w którym dochodzi do morderstw. Musi nie tylko pilnować oskarżonego, ale też dbać o bezpieczeństwo innych osób na pokładzie.
Dobrego wrażenia nie zrobiła na mnie natomiast Jess Li, siostra Hany, w którą wciela się Jemma Moore. To bez dwóch zdań najbardziej irytująca postać w serialu. Jej rola ma spore znaczenie dla fabuły, ale gdy akcja skupiała się na niej, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że ktoś włączył inną produkcję. Rozumiem jej ambicje i to, że chce znaleźć dobry temat na artykuł, ale kobieta dąży po trupach do celu, co trudno usprawiedliwić. Mam też problem ze złoczyńcą, który jest zwyczajnie nijaki i nie wzbudza strachu. Nie jest ani szczególnie inteligentny, ani przebiegły.
Często bywa tak, że twórcy mają pomysł na początek i zakończenie historii, a to, co dzieje się pośrodku, traktują po macoszemu. Na szczęście w Nocnym locie jest inaczej, bo to właśnie środkowa część sezonu jest najciekawsza. Produkcja Petera A. Dowlinga lśni najjaśniej w momencie, w którym intryga zaczyna gęstnieć, pojawiają się kolejne wątki i wątpliwości. Cały pomysł jest znakomity. Człowiek zostaje oskarżony o morderstwo ważnej osoby i musi wrócić do kraju, w którym do tego doszło. Sęk w tym, że na pokładzie grasuje morderca, który poluje na niego i osoby z nim powiązane. To fantastyczny punkt wyjścia, a twórca wyciska z niego, co tylko się da. Sama intryga jest ciekawa, angażująca i skomplikowana, ale udaje się wszystko rozwiązać w satysfakcjonujący sposób, nawet jeśli pod koniec dochodzi do paru skrótów i głupotek. Pomaga też niewielka przestrzeń, bo wnętrze samolotu jest klaustrofobiczne. Protagoniści nie mogą ot tak uciec. Ujęcia są ciekawe, ładnie oświetlone, a dzięki innym postaciom możemy czasem odetchnąć (nie)świeżym londyńskim powietrzem.
Na uwagę zasługuje też duet protagonistów, których więcej łączy, niż dzieli. Postaci są dobrze skonstruowane i odegrane, dlatego ich losy śledzi się z zainteresowaniem. Napięcie i stawka są idealnie budowane – gdy już wydaje się, że wiemy, co się stanie, pod nogi bohaterów zostaje rzucona kolejna kłoda. Nie sposób się nudzić podczas seansu.
Produkcji można zarzucić jedynie brak ciekawych złoczyńców, którzy wprowadziliby nieco różnorodności. Antagonistów jest kilku, ale żaden z nich nie ma odpowiedniej charyzmy, by faktycznie wzbudzać zagrożenie. Nawet najciekawszy, czyli ten odpowiedzialny za morderstwa w samolocie, wiele traci po tym, gdy poznajemy jego tożsamość. Był atrakcyjny jako niewidzialna siła grasująca na pokładzie.
Liczyłem na lepsze zakończenie. Serialowi dobrze zrobiłby jeszcze jeden odcinek. Cały sezon rozwijał się powoli i wszystkie elementy układanki wskakiwały na swoje miejsce w odpowiednim czasie. Mam wrażenie, że pod koniec tego czasu zabrakło i twórca musiał szybko dopiąć wątki. W ten sposób pojawia się wiele prostych rozwiązań, które nie pasują do wcześniejszej – rozbudowanej i ciekawej – narracji.
Nocny lot to udana produkcja – idealna dla osób, które lubią zastanawiać się, kim jest morderca. Trzyma w napięciu od początku do końca. Postacie są ciekawe (choć bez interesujących złoczyńców), a realizacja stoi na odpowiednim poziomie. Richard Armitage udowadnia, że jest aktorem na tyle dobrym, by udźwignąć na swoich barkach cały serial.
Poznaj recenzenta
Wiktor StochmalKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat