Nowe imię. Septologia 6-7 - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 20 sierpnia 2025Szóste i siódme zdanie Septologii, czyli godne pożegnanie z mistrzowską opowieścią o starym norweskim malarzu.

Nowe imię, trzeci tom Septologii Jona Fosse, wraca już po raz ostatni do tygodnia z życia Aslego, starego norweskiego malarza. Szósty i siódmy dzień opowieści przybliżają narratora do Wigilii, którą w tym roku ma spędzić u Guro, siostry mieszkającego nieopodal Åsleika. Zaprzyjaźniony imiennik – a może alter ego – narratora wciąż leży w szpitalu w Bjørgvin. A Asle mierzy się z Bogiem, z przeszłością i z nieuchronnie nadchodzącym końcem. Czuje, że namalował już wszystkie obrazy, że tęsknota za zmarłą lata wcześniej Ales przybiera niemal dotykalny charakter. Punkt na morzu, w który Asle się intensywnie wpatruje, nadal wyjawia przykryte sepią sceny z młodości, ale patrzymy na nie już w perspektywie zbliżającego się kresu.
Trzy tomy Septologii to literatura paradoksalnie bardzo prosta, choć jednocześnie głęboko przemyślana. Monolog, w którym dzień czy rozdział to jedno zdanie, płynie spokojnie i naturalnie. Wracamy do młodych Asle i Ales, ale też do młodych Asle, Liv i Siv, dwóch kolejnych żon leżącego w szpitalu alter ego narratora. Zagadka tożsamości drugiego Asle pozostaje intrygująca, ale mistrzostwo Fosse objawia się między innymi w tym, że rozumiemy już, iż jej rozwiązanie nie jest w zasadzie istotne. Oryginalna wszak struktura powieści, przeplatająca chronologię i postaci bohaterów ani przez chwilę nie sprawia wrażenia bycia kreowaną jako eksperyment literacki. Zwyczajnie trudno sobie wyobrazić, by jakakolwiek inna narracja pozwoliła nam tak dobrze poznać Asle jako malarza, męża, starca, ale przede wszystkim jako człowieka.

W obliczu Nowego imienia cała Septologia zdaje się ćwiczeniem z odchodzenia. Kolejne wieczory i odmawiany w nie różaniec przygotowują Aslego na wieczór ostatni. Rozważania nad słowami Credo czy pismami Mistrza Eckharta czynią z cyklu prozę otwarcie religijną. Jednocześnie pozostaje ona bardzo wiarygodna i organiczna. Asle nie usiłuje nam niczego wyłożyć, nie próbuje do niczego przekonać. Mówi o tym, co czuje, o obecności Boga wymykającej się wielu religijnym standardom, a jednocześnie naturalnie się w nie wpisującej. W zmierzaniu do końca nie ma sentymentalizmu czy rozpaczy. Obrazy zostały już namalowane. Miłość przeżyta i głęboko doświadczona. Codzienność… ona wciąż z nami jest, ale jak długo?
Trudno nie zakończyć recenzji powtórzeniem uwag dotyczących poprzednich tomów Septologii. Autentyczność, organiczność i naturalność języka, którym Asle opowiada nam o siebie po polsku, zawdzięczamy doskonałemu tłumaczeniu Iwony Zimnickiej. Dawno nie mieliśmy tak zasłużonych nagród za przekład.
Poznaj recenzenta
Adam Skalski



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1949, kończy 76 lat
ur. 1970, kończy 55 lat
ur. 1997, kończy 28 lat
ur. 1981, kończy 44 lat
ur. 1968, kończy 57 lat

