

Na nową, niefilmową trylogię z Obcymi w rolach głównych składają się trzy powieści: Wyjście z cienia Tima Lebbona, Morze Boleści Jamesa A. Moore’a i Rzeka Cierpień Christophera Goldena. O ile pierwsze dwie miały powiązania fabularne, omawiana tu część trzecia stanowi rzecz całkowicie odrębną… a nawet fabularnie bardziej pasującą do filmów.
Nawiązanie pierwsze to postać Ellen Ripley, która pojawia się sporadycznie i poza główną osią fabularną, ale jednocześnie nadaje jej ramy, jest czynnikiem sprawczym. Bohaterka zostaje odnaleziona w kosmosie, a po przebudzeniu jest przesłuchiwana przez przedstawicieli korporacji Weyland-Yutani na temat wydarzeń na LV-426. Bezpośrednio wpływa to na zaistnienie nawiązania drugiego – historię kolonistów z tej planety (teraz nazywanej Acheronem), którzy dostają konkretne dane lokalizacyjne i odnajdują statek obcych, na którym nie wszystko jest wymarłe…
Rzeka Cierpień koncentruje się więc na wydarzeniach, których efekt mogliśmy zobaczyć w filmie Obcy – decydujące starcie. W centrum fabuły znajduje się rodzina Jordenów (z małą Newt znaną z filmu) oraz świeżo przybyły dowódca marines, który próbuje zaprowadzić porządek i znaleźć złoty środek pomiędzy obowiązkami żołnierza a służeniem korporacji. Wydarzenia rozwijają się dość powoli i dopiero po napotkaniu Obcych – co następuje mniej więcej w połowie powieści – nabierają tempa.

A gdy już pojawiają się ksenomorfy, to sytuacja zaczyna się błyskawicznie sypać. Kolejne zarażenia, brutalne zgony, nieporadne próby organizowania się kolonistów czy kontrataków marines wypełniają drugą połowę powieści, a całość zmierza w dobrze znanym – i oczekiwanym przez czytelnika – kierunku.
Nie zabrakło tu też znanych z franczyzy gier interesów z korporacjami w tle. Christopher Golden wykorzystuje poszukiwania przez Weyland-Yutani pozostałości po obcych rasach i chęć stworzenia idealnej broni. W efekcie wśród kolonistów nie ma jedności, prowadzone są zakulisowe gry interesów, a bezpieczeństwo schodzi na dalszy plan, gdy pojawia się szansa na przełomowe odkrycia i wielkie pieniądze.
Rzeka Cierpień, chociaż fabularnie niepowiązana, wpisuje się w linię thrillerów SF z dużą domieszką horroru, która prezentowana jest w nowej, powieściowej trylogii o Obcym. Nie ma tu co prawda większych zaskoczeń fabularnych czy skomplikowanych wątków, ale też nie tego się oczekuje po tej franczyzie. Nieco spokojniejszą pierwszą połowę powieści wynagradza druga, bardziej dynamiczna i brutalna. Fani ksenomorfów nie powinni czuć się rozczarowani.
Poznaj recenzenta
Tymoteusz Wronka

