Obcy: Ziemia - sezon 1, odcinek 7 - recenzja spoilerowa
Data premiery w Polsce: 17 września 2025Czy przedostatni odcinek 1. sezonu serialu Obcy: Ziemia dobrze buduje fundamenty pod ostatni epizod i stoi na własnych nogach? Oceniłem to.

Przedostatni odcinek 1. sezonu serialu Obcy: Ziemia jest najkrótszy z dotychczasowych. Na szczęście bardzo dobrze obrazuje, że ilość nie równa się jakość. Noah Hawley w trakcie poprzednich epizodów skrupulatnie dodawał kolejne przyprawy i składniki do wielkiego kotła, a całość zagotowała się na tyle, że na wyspie Prodigy zaczęło kipieć. Ofiar przybyło, wiele się stało, ale najważniejsze pytanie brzmi – czy ten odcinek dobrze zbudował fundamenty pod finał? fot. FX
Na wyspie Boya Kavaliera zawrzało. Wątki zaczęły się łączyć w spójną całość, a fabuła zmierzać w dość jasnym kierunku, choć nie na wszystkie pytania jeszcze odpowiedziano. Do przewidzenia było, że Wendy wykorzysta do ucieczki swoje zdolności komunikacji z ksenomorfem. Nic dziwnego, że śmierć Izaaka sprawiła, że wzięła nogi za pas. Jak każda dobra protagonistka nie zapomniała o innych, wbrew namowom swojego brata. Nie winię jej – to w końcu dziecko, które zostało zmuszone do tego, żeby szybciej dojrzeć. Pojawiły się też rysy na jej moralności. Nie miała problemu z wymordowaniem wszystkich agentów Weyland-Yutani, którzy grozili jej, Stalówce i Joe. Naiwne było z jej strony opowiedzenie o wszystkim Kędziorce i oczekiwanie, że ta się nie "wysypie", ale nazwijmy to błędami młodości. Pasowało to do charakteru Wendy.
Cały ten odcinek przypominał mi Park Jurajski. Mieliśmy placówkę w dżungli pełną niebezpiecznych okazów, które z powodu słabych zabezpieczeń i sabotażu zaczynają wymykać się spod kontroli i grasować po okolicy. Nie zobaczyliśmy masakry z udziałem ksenomorfa w laboratorium, ale to wcale nie było potrzebne. Podobnych akcji widzieliśmy już sporo. Czymś nowym i ekscytującym było zobaczenie perfekcyjnego zabójcy w nowym środowisku – za dnia i w gęstej dżungli. To z kolei przywodziło mi na myśl oryginalnego Predatora. Żałuję, że nie zbudowano więcej napięcia i nie poświęcono scenom akcji więcej czasu, ale sam epizod nie trwał długo i było jeszcze mnóstwo wątków do rozwinięcia lub zawiązania. Scena w dżungli z ksenomorfem wypadła moim zdaniem bardzo dobrze. Pokazała, że uzbrojony oddział to drobnostka dla nastoletniego obcego – ciekawe, czy Wendy będzie mieć nad nim kontrolę do samego końca, czy też stanie się coś, przez co z powrotem "zdziczeje". Na razie przypomina bardziej jej zwierzaka, co – jak podejrzewam – nie spodoba się części publiczności, która wolałaby, żeby ksenomorf pozostał po prostu drapieżnym potworem bez żadnych słabości.

Ciekawie wypadło rozwiązanie wątku Smee, Drobinki, Arthura, Kirsha i Morrowa. Zabieg z Arthurem, z którego facehugger już zszedł, był fantastyczny. Wszyscy spodziewaliśmy się, co się prędzej czy później wydarzy i tym bardziej zabolało, gdy stało się to tak późno. Arthur nawet przed śmiercią chciał pomóc dzieciakom. Był naprawdę dobrym człowiekiem, który liczył na przełom naukowy. Smee udowodnił za to, że jest poczciwym chłopakiem. Najpierw wzbraniał się przed pomocą Drobince, ale potem postanowił wesprzeć przyjaciela. Cieszę się, że nic mu się nie stało, bo aktor najlepiej odgrywa rolę dziecka zamkniętego w dorosłym ciele.
Intrygujące są zagrania Kirsha. Pozwolił dzieciakom na wyniesienie Arthura, ale to wszystko musiało być tylko pułapką na Morrowa. Wiedział o jego rozmowach z Drobinką i planie. Wygląda na to, że jest lojalny Prodigy. Udało mu się tak rozegrać partię szachów 5D, że pojmał agentów Yutani, uwięził drugiego ksenomorfa i jeszcze odzyskał Smee i Drobinkę. Ciekawe, co z tego wyniknie. Wątpię, że nie zobaczymy w tym sezonie ostatecznego starcia pomiędzy Morrowem a Kirshem. Dodam też, że wszystkie sceny z wyłaniającymi się z wody i zarośli agentami Yutani były pełne napięcia i finezji. Nie spodziewałem się ich zobaczyć – i zwykle nie widziałem aż do końca. To z kolei przypomniało mi Diunę i Harkonnenów (również pod względem designu).

Można było przewidzieć fascynację Boya Kavaliera. Oczko musi być nieprawdopodobnie inteligentnym organizmem, skoro zna na pamięć ciąg liczby Pi. Scena trzymała w napięciu i wzbudzała niepokój. Do czego jeszcze jest zdolny ten kosmita? Kavalier chciałby z nim porozmawiać – w końcu szuka kogoś na swoim poziomie. W tym celu trzeba kogoś poświęcić. I tu jestem ciekaw Waszej opinii. Na kogo padnie? Błyskawiczne cięcie na Hermita mogłoby sugerować jego, ale jakoś w to powątpiewam – zważywszy na końcową scenę i masakrę na łódce. Moje typy to Dame, która zalazła za skórę szefowi Prodigy, albo sprzątacz, na którym kamera zawieszała wzrok w początkowych odcinkach. Boy wspomniał w końcu o kimś, kto ma niewielkie IQ. Podejrzewam, że ta rozmowa nie skończy się dla Kavaliera dobrze.
Dobrze nie skończyła też Stalówka. Spodziewałem się więcej akcji i rozwałki z jej udziałem. Zgniecenie szczęki, wyrwanie wnętrzności – brutalne, ale przewidywalne w jej przypadku. Nie dziwi mnie też decyzja Hermita dotycząca zastrzelenia jej. Stalówka od jakiegoś czasu była niestabilna psychicznie. Nie radziła sobie z nowym życiem, ciałem i odpowiedzialnością, a potem jeszcze namieszano w jej głowie wyczyszczeniem pamięci. Główna bohaterka też wydaje się na skraju wytrzymałości. Chciała przewodzić tym dzieciakom, opiekować się nimi. Traktowała je jak rodzeństwo, a teraz musi patrzeć, jak jedno za drugim padają. Jej burzliwa reakcja może wskazywać na konflikt siostry z bratem, co na pewno złapałoby za serce w finałowym epizodzie.

W tym tygodniu zobaczyliśmy w Obcym trochę Predatora i trochę Parku Jurajskiego. Nie zabrakło na szczęście ksenomorfa! Wszystko wskazuje na to, że najlepsze zostawiono na sam koniec. Krótki odcinek może być wskazówką dotyczącą tego, że w finałowym epizodzie dojdzie do naprawdę widowiskowej jatki z udziałem wszystkich dotychczasowych drapieżników. Do zawiązania pozostało sporo wątków: rywalizacja Kirsha i Morrowa, kwestia Oczka i Boya Kavaliera, próba ucieczki Hermita i Wendy, a także losy pozostałych członków laboratorium i hybryd. Mam nadzieję, że starczy na to wszystko czasu lub dostaniemy 2. sezon.
Poznaj recenzenta
Wiktor Stochmal



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1991, kończy 34 lat
ur. 1996, kończy 29 lat
ur. 1987, kończy 38 lat
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1979, kończy 46 lat

