Odpowiednik: sezon 1, odcinek 10 (finał sezonu) – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024W finałowym odcinku serialu Odpowiednik obyło się tym razem bez zaskoczeń, ale nie brakowało elementów, które mogą być ciekawie rozwinięte w kolejnym sezonie.
W finałowym odcinku serialu Odpowiednik obyło się tym razem bez zaskoczeń, ale nie brakowało elementów, które mogą być ciekawie rozwinięte w kolejnym sezonie.
To nie był finał pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji i fajerwerków. Twórcy bardzo spokojnie podeszli do ostatniego odcinka sezonu i wyraźnie chcieli kilka wątków domknąć, a także otworzyć furtkę na kolejne, które będą wyraźnie dominować w drugim sezonie. Zabrakło też typowego dla ostatnich odcinków cliffhangera na koniec, ale nie był on w ogóle potrzebny. Udało się zainteresować widza kolejnym sezonem po prezentacji spokojniejszego i bardziej stonowanego odcinka, ale tym samym nie udało się zamieść pod dywan wad, które wyszły na powierzchnię właśnie z finałem sezonu.
Całość skupia się na konsekwencjach dramatycznych wydarzeń w siedzibie ONZ i kryzysie dyplomatycznym, wywołanym w relacjach pomiędzy dwiema stronami. Przedstawienie wydarzeń związanych z protokołem dyplomatycznym i zebraniem się wszystkich najważniejszych przedstawicieli obu światów było ozdobą odcinka. Zrodziło to jeszcze więcej pytań, ponieważ mogliśmy zobaczyć, jak wygląda komunikowanie się ważnych person z "górą", która pociąga za sznurki w swoich rzeczywistościach. Mogą pojawić się pewne przypuszczenia, że tak naprawdę wszystkim kieruje tylko jedna grupa ludzi, bez podziału na światy, ale to jest właśnie jeden z tych wątków, na którego rozwiązanie przyjdzie nam poczekać do nowego sezonu.
Nie do końca rozumiem historię z rannym mężczyzną, który zatrzymał się na granicy światów. Wydawało mi się rozsądne, że każda ze stron chciałaby go pojmać i zadać kilka pytań oraz wyciągnąć z niego cenne informacje. Ostatecznie nikt nie raczył się po niego ruszyć i żadnej ze stron nie dało to korzyści. Ostatecznie i tak doprowadziło to do zamknięcia bram i zakończenia dyplomacji.
Na plus trzeba zaliczyć prowadzenie wątku Petera Quayle'a, którego historia jest jedną z ciekawszych w serialu. Od pierwszego odcinka do ostatniego przeżywał prawdziwie trudne do zniesienia sytuacje, a oglądanie jego zmagań z dwiema rzeczywistościami było niezwykle atrakcyjne. Sam aktor, Harry Lloyd, radzi sobie doskonale i tutaj także wyczekuję dalszego rozwiązania wątku tego bohatera i jego żony Clare, będącej szpiegiem z drugiej strony. To oznacza, że tak naprawdę J.K. Simmons nie jest jedyną ozdobą Counterpart i także inni bohaterowie są w stanie ciągnąc fabułę do przodu. W przypadku Howardów dalej jest ciekawie, możemy zastanawiać się, czy jeden Howard stanie się drugim Howardem? Na minus wątek z Baldwin, która z każdym odcinkiem traciła na znaczeniu, a jej historia prócz przejmującej śmierci jej odpowiedniczki, nie była w ogóle intrygująca.
Counterpart funduje nam w finale jeszcze więcej niewiadomych. Choć z pozoru próbuje rozwiązać kilka z wątków, wprowadza kolejne i skutecznie zapowiada nam nadchodzące wydarzenia. Na ten moment może się wydawać, że brakuje realnego zagrożenia, że tak naprawdę grają o pietruszkę. Coś w tym jest. Jasne - słyszymy o zbliżającym się zagrożeniu, z ust bohaterów co jakiś czas możemy usłyszeć, że będzie bardzo niebezpiecznie, ale nie mamy okazji, żeby zobaczyć to z bliska. Mam nadzieję, że w drugim sezonie uda się bardziej nakreślić skalę zagrożenia.
Serial zaliczył pod koniec kilka potknięć, ale tak naprawdę są one niczym w porównaniu do skrzętnie przygotowanej intrygi i przeplatających się ze sobą zdarzeń. Masa pytań znalazła swoje odpowiedzi, ale jeszcze więcej ich pojawiło się po ostatnim finałowym odcinku. To zwiastuje duże emocje w nadchodzącym sezonie i na pewno jeszcze do tej produkcji powrócę. Chociażby po to, aby sprawdzić, czy Piotr Adamczyk wyjdzie cało po starciu z Baldwin. Miejmy nadzieję, że tak.
Źródło: zdjęcie główne: Starz
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat