Ojciec współczesnej grozy od kuchni
Data premiery w Polsce: 13 marca 2013H.P. Lovecraft to jeden z bardziej niedocenianych pisarzy swoich czasów. Nie ciesząc się zbyt wielką popularnością, często żył na skraju nędzy, oszczędzając nawet papier, na którym pisał swoje opowiadania. Jakież byłoby zdziwienie ówczesnych krytyków jego twórczości, gdyby dowiedzieli się, że po śmierci samotnik z Providence obwołany został pionierem kosmicznej grozy i jednym z lepszych autorów literackiego horroru.
H.P. Lovecraft to jeden z bardziej niedocenianych pisarzy swoich czasów. Nie ciesząc się zbyt wielką popularnością, często żył na skraju nędzy, oszczędzając nawet papier, na którym pisał swoje opowiadania. Jakież byłoby zdziwienie ówczesnych krytyków jego twórczości, gdyby dowiedzieli się, że po śmierci samotnik z Providence obwołany został pionierem kosmicznej grozy i jednym z lepszych autorów literackiego horroru.
Prozę Amerykanina można lubić lub nie, ale nie sposób odmówić jej oryginalności i przejść obok niej obojętnie. Nie będzie chyba nadużyciem stwierdzenie, iż bujna i niezwykle płodna wyobraźnia pisarza dała podwaliny pod współczesny horror. Stworzona przez niego mitologia Cthulhu po dziś dzień stanowi ogromną inspirację dla większości twórców skupionych na tym właśnie gatunku. Stephen King, John Carpenter czy chociażby Sam Raimi czerpali garściami ze spuścizny Lovecrafta. Wpływ jego dorobku na popkulturę jest większy, niż mogłoby się wydawać - w muzyce, grach wideo i zapewne każdym innym medium pobrzmiewają echa budzącego się ze snu Dagona i reszty panteonu kosmicznych bogów. Będąc miłośnikiem horroru nie wypada więc nie znać sylwetki tego niezwykle zasłużonego dla gatunku twórcy, a czy jest lepsza ku temu sposobność aniżeli zapoznanie się z częścią napisanych przez niego listów i esejów?
Prawdopodobnie nie, gdyż nawet najlepsza biografia nie zastąpi poglądów i przemyśleń spisanych przez samego autora. Wydawnictwo SQN zrobiło wszystkim fanom Lovecrafta niezwykle miłą niespodziankę, wydając Koszmary i fantazje. Listy i eseje będące zbiorem niepublikowanych do tej pory w Polsce tekstów. Jest to oczywiście zaledwie niewielki procent korespondencji pisarza, która idzie w dziesiątki tysięcy listów, ale nawet te wyselekcjonowane miscellanea pozwalają wykreować czytelnikowi odpowiednie wyobrażenie o tej niezwykłej postaci.
Większość osób zapewne kojarzy osobę H.P. Lovecrafta i bez większego trudu powiąże ją z pisarstwem, ale już mało kto będzie wiedział, że Amerykanin był prawdziwym erudytą, miłośnikiem kotów, wielbicielem twórczości Lorda Dunsany'ego, astronomem-amatorem oraz agnostykiem. Niewielu też zdaje sobie sprawę, że mężczyznę cechowało wyśmienite poczucie humoru i spory dystans tak do siebie, jak i własnej twórczości. Czytelnik, który zdecyduje się na lekturę "Koszmarów i fantazji", pozna nieznane dotąd oblicze pisarza - filozofa, myśliciela, a także wbrew przypiętej mu łatce samotnika - wielkiego przyjaciela.
Pozycja ta jest o tyle ciekawa, że zawiera w sobie krótką autobiografię (w której Lovecraft nazywa siebie "marnym pisarzyną"), wczesny, odrzucony przez autora szkic "Widma nad Innsmouth" czy też notatnik z zapisanymi pomysłami, które w przeważającej większości mu się przyśniły. Jeżeli ktoś sam próbuje sił na polu pisarstwa, to z pewnością zainteresuje go "Kompozycja utworów literackich", stanowiąca cenny poradnik dla tych, którzy w tej dziedzinie stawiają dopiero pierwsze kroki. Zakres tekstów jest naprawdę bardzo szeroki: od listów do kolegów po fachu, przez esej o wyższości kotów nad psami, na obronie własnej twórczości i odpowiedzi na krytykę kończąc. Do wyboru, do koloru (z przestworzy).
"Koszmary i fantazje" dla wszystkich fanów autora "W górach szaleństwa" i "Zewu Cthulhu" będą nie lada gratką i to głównie do nich skierowana jest omawiana pozycja, choć pozostali również nie powinni być książką zawiedzeni. Lovecraft był dość dobrym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości i w błyskotliwy, często zabawny sposób potrafił ją komentować. Jako że był człowiekiem nad wyraz inteligentnym, to i nierzadko można odnieść wrażenie, że pod pewnymi względami wyprzedzał swoje czasy. Jeżeli więc ktoś ma po prostu ochotę na porcję dobrej, choć chwilami może już trochę nieaktualnej publicystyki, to listy i eseje Lovecrafta mogą okazać się doskonałym wyborem.
Niełatwo jest wystawić odpowiednią notę antologii tekstów, która z uwagi na swój historyczno-edukacyjny charakter nie podlega standardowej ocenie. Można natomiast pokusić się o takową w przypadku samego wydania, które zwyczajnie budzi zachwyt. Śliczna twarda oprawa z wypukłymi elementami, ilustracje będące miłym dodatkiem do treści oraz pierwszorzędne tłumaczenie niełatwego przecież tekstu w wykonaniu Mateusza Kopacza (założyciela serwisu hplovecraft.pl). Całości dopełnia wstęp autorstwa S.T. Joshiego, który swego czasu napisał bardzo dobrą biografię Samotnika z Providence. Wydanie nie ma żadnych słabych stron, wizualnie to bezapelacyjnie pierwsza liga i książkę ma się ochotę kupić chociażby po to, aby móc ją postawić na półce. SQN spisało się na medal i nawet do literówek nie sposób się przyczepić, bo te pojawiają się okazjonalnie.
Koszmary i fantazje. Listy i eseje to bezcenne źródło informacji o H.P. Lovecrafcie, które czyta się z przyjemnością bez względu na to, czy jest się zagorzałym miłośnikiem jego twórczości, czy nie. Wspaniała lektura, która z uwagi na limitowany nakład bardzo szybko może stać się pożądanym białym krukiem, dlatego też wszyscy zainteresowani nie powinni zbyt długo zwlekać z zakupem.
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat