Oko za oko 2 - recenzja filmu
Oko za oko 2 to kontynuacja chińskiego hitu z 2022 roku. Film jest dostępny w Polsce, więc sprawdziliśmy, czy warto go obejrzeć.
Oko za oko 2 to kontynuacja chińskiego hitu z 2022 roku. Film jest dostępny w Polsce, więc sprawdziliśmy, czy warto go obejrzeć.
Oko za oko 2 to kontynuacja, która opowiada zamkniętą historię, podobnie jak część pierwsza. Nie trzeba znać jedynki, bo poza postacią ślepego mistrza miecza między produkcjami nie ma ścisłych powiązań fabularnych. Wszystko skupia się na nowym wątku. Widać w tym inspiracje japońskim Zatoichim, który znany jest w popkulturze jako niewidomy szermierz. Jednak są to dość ogólne podobieństwa.
Bohater tej historii jest trapionym demonami łowcą nagród, którego bytowanie trudno nazwać życiem. To człowiek zamknięty w sobie, skupiony na pracy i trwoniący pieniądze na alkohol. Po takich słowach od razu przychodzi do głowy: "Skądś to znam!". I myśl ta może również towarzyszyć Wam podczas całego seansu Oko za oko 2, bo nie ma tu nic odkrywczego, oryginalnego czy szokującego. Fabuła jest ograna i totalnie przewidywalna. Nie przeszkadza to jednak w tym, by czerpać z niej naprawdę niezłą rozrywkę.
Główny wątek w pewnym stopniu inspiruje się klasyką, jaką jest Samotny wilk i szczenię. Opiera się bowiem na relacji bohatera z dzieckiem, które uratował. To wbrew pozorom staje się siłą tytułu Oko za oko 2, bo wraz z rozwojem tej przyjaźni, gdy dziewczynka staje się towarzyszką i uczennicą mężczyzny, całość zyskuje odpowiedni charakter. Doskonała chemia pomiędzy aktorami sprawia, że zapominamy o początkowej niechęci ślepego łowcy nagród, a stopniowo budowane emocje stają się mocnym atutem fabuły. Młodziutka Enyou Yang zaskakuje! A dobrze wiemy, że sztucznie grające dziecko może rozwalić każdą historię. Aktorka daje radę pod kątem emocjonalnym i błyszczy w kilku scenkach akcji. Jej osobowość i talent świetnie działają w relacji z kimś, kto ostatecznie staje się osobą przypominającą ojca. Nie spodziewałem się, że taki wątek w centrum Oko za oko 2 będzie tym, co przyciągnie mnie do ekranu.
Ciekawym aspektem produkcji jest czarny charakter. Nie ma on żadnych głębokich motywacji czy osobowości. Jednak twórca pokazuje jego chęć mordu tak obrazowo i dosadnie, że to wystarcza, aby kibicować młodej bohaterce w wymierzeniu zemsty. To człowiek, który nie tylko bezceremonialnie morduje dziecko, ale jeszcze dla rozrywki zabija psa. Gdy pewna kobieta go zdenerwowała, zadał jej z dziesięć ciosów nożem. To totalny psychopata, który zasługuje na najgorsze. Twórcy w tym aspekcie nie rozczarowują, bo gdy dochodzi do pojedynku mistrza miecza z antagonistą, jest emocjonująco. Da się poczuć stawkę i niebezpieczeństwo, a finał pozostawia satysfakcję.
Twórcy dobrze wiedzą, że widz włącza taki film dla akcji! Podobnie jak w pierwszej części jest ona nieźle nakręcona, ma dobrą pracę kamery i wymyślną choreografię. Już po pierwszej scenie zdajemy sobie sprawę, z jaką rozrywką będziemy mieć do czynienia. Gdy łowca nagród rozprawia się z kilkoma zbirami, jest dynamicznie i bardzo brutalnie. Nie jest to może produkcja, która non stop raczy nas walkami, ale gdy te pojawiają się na ekranie, dostarczają wrażeń. Jedyne, co nie wyszło, to kulminacja w stylu klasycznego chińskiego kina (z podobnej formy czerpał pierwszy Kill Bill). Mamy więc szermierza zmagającego się z armią przeciwników. Niestety choreografia jest wówczas mało kreatywna i płytka. A to przecież powinien być pełny emocji taniec śmierci!
Oko za oko 2 opowiada banalną historię, ale wzbudza emocje dzięki relacji bohaterów i walkom. Początkowo twórcy niepotrzebnie przedłużają niechęć szermierza do dziewczynki – dlatego potrzeba cierpliwości, by zaangażować się w tę opowieść. Koniec końców okazuje się, że relacja postaci, przemiana głównego bohatera oraz zbudowane emocje miały cel, który potrafi poruszyć.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat