Opowieść podręcznej: sezon 2, odcinek 6 – recenzja
W Opowieści podręcznej klimat gęstnieje z każdym odcinkiem. W najnowszej odsłonie krwiste retrospekcje pokazują nam dramatyczne wydarzenia z przeszłość Sereny Joy, dzięki którym zaczynamy rozumieć jej motywacje i dążenia.
W Opowieści podręcznej klimat gęstnieje z każdym odcinkiem. W najnowszej odsłonie krwiste retrospekcje pokazują nam dramatyczne wydarzenia z przeszłość Sereny Joy, dzięki którym zaczynamy rozumieć jej motywacje i dążenia.
Sposób, w jaki Opowieść podręczna zarysowuje postać żony komendanta w bieżącym epizodzie, jest więcej niż książkowy. Duża dawka retrospekcji, szczypta psychologii, krztyna behawioryzmu, doza uwarunkowań polityczono-społecznych….Rezultatem takiej mikstury jest postać z krwi i kości. Osoba tak świetnie zarysowana pod każdym względem, że aż dziw bierze, iż udało się to zrobić w jednym niecałogodzinnym odcinku. Serial Opowieść podręczna wypracował sobie wręcz autorski sposób pisania postaci. To właśnie dzięki niemu produkcja ta jest tak wyjątkowa i głęboka.
Kim jest Serena Joy? Kobietą zaślepioną siłą idei. Idei destrukcyjnej, szkodliwej, szalonej. Jest też kobietą niezłomną i – jak się okazuje – dużo silniejszą niż jej mąż. Jej siła ma jednak niszczycielską moc. Jak na osobę o ultrakonserwatywnych poglądach przystało, posiada niezwykle mocne przekonanie o swojej wyższości nad innymi. System klasowy, rasa nadludzi, panowanie lepszych nad gorszymi, to według niej koncepcje tak naturalne, jak to, że Ziemia jest okrągła. Wszystko to dzięki połączeniu dwóch aspektów. Wynaturzenie religii chrześcijańskiej i osobista trauma tworzą potwora. Osobę nieszczęśliwą, skrzywdzoną, zgorzkniałą, agresywną…
W najnowszym epizodzie obserwujemy pokłosie takiego rozkładu moralnego, w trakcie kolejnych etapów udręczania June przez Serenę. Relacje miedzy tą dwójką są wielce sugestywne. Twórcy ani na moment nie idą na łatwiznę. Widz jest świadkiem oburzających zachowań, ale aby zrozumieć ich genezę trzeba patrzeć głębiej. Pomagają w tym krótkie, ale treściwe retrospekcje. Zamach na życie bohaterki tłumaczy nam, czemu pani Waterfold nie może mieć dzieci, jednak istotniejsze jest tutaj zaślepienie, z jakim Serena podąża swoją polityczną drogą. Duży wpływ na to ma również druga strona konfliktu, równie fanatyczna i bezkompromisowa, jak przyszli założyciele Gileadu.
Historia Sereny stanowi istotny komentarz polityczny – jeden z wielu, które można odnaleźć w Opowieści podręcznej. Serial ten jest zaangażowany światopoglądowo, także widzowie muszą się pogodzić z kierunkiem, w którym podąża fabuła. Dobrze, że twórcy robią to tak stylowo i z wyczuciem. Nie ma tutaj ani cynicznego wyrachowania, ani bezideowego populizmu. Jest pewien pogląd, który jednak z fanatyzmem Sereny niewiele ma wspólnego. Opowieść podręcznej, w bardzo sugestywnej przypowieści, bawi się futurystyczną konwencją, pokazując „co by było gdyby”. Twórcy sprytnie wykorzystują gatunek science fiction, w ramach którego się poruszają. Dzięki temu mogą miejscami naprawdę „przegiąć pałę” i popuścić wodze fantazji.
Zaangażowanie polityczne to jedno, a jakość fabuły to drugie. Opowieść podręczna czasami zapomina się w formie, pozwalając historii płynąć w dość sennym tempie. Tym razem na szczęście nie ma to miejsca, choć wydarzenia są raczej obyczajowe. Oprócz kolejnych form znęcania się Sereny nad June, dostajemy przerysowany wątek małżeński Nicka i jego młodocianej żony oraz komendanta wykorzystującego wszystkich wokół. O ile ten drugi jest wciąż atrakcyjny pod względem fabularnym, to tak istotna rola Nicka może zastanawiać. Jego związek z June jest nieco grubymi nićmi szyty i średnio pasuje do skomplikowanej historii z Opowieści podręcznej. Tak prostolinijna, szczera i miejscami naiwna postać wydaje się tutaj trochę z innej bajki, ale zrozumiałe jest, że June musi mieć jakiś punkt zaczepienia w piekle, w którym się znajduje. Z drugiej jednak strony, czy w Opowieści podręcznej potrzebny jest tak tradycyjny wątek romantyczny?
Końcówka odcinka to wybuchowy zamach i szokujący cliffhanger. Czy komendant przeżył atak? Jak sytuacja ta odbije się na podręcznych? W kolejnych epizodach możemy się spodziewać wielominutowych przesłuchiwań, tortur i udręk Bogu ducha winnych kobiet. Czy The Handmaid's Tale postawi kolejny rok na drodze do demaskowania opresyjnego systemu, pokazując zjawisko polowania na czarownice i katorżniczych indagacji? Odpowiedź już za tydzień.
Źródło: zdjęcie główne: Hulu
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat