Outcast: Opętanie: sezon 1, odcinek 5 – recenzja
Mimo że tym razem Outcast: Opętanie nie straszy tak mocno jak poprzednio, to nowy odcinek ogląda się z przyjemnością dzięki rozwijaniu najważniejszych wątków.
Mimo że tym razem Outcast: Opętanie nie straszy tak mocno jak poprzednio, to nowy odcinek ogląda się z przyjemnością dzięki rozwijaniu najważniejszych wątków.
Cieszę się, że twórcy dalej zagłębiają się w kwestię egzorcyzmów w wykonaniu wielebnego Andersona. W ten sposób przekonujemy się nie tylko o sprycie zła, ale też o... nieskuteczności przedstawicieli Kościoła? Na pewno zasiana została wątpliwość względem wiary w Boga i tego, czy rzeczywiście chrześcijańskie symbole oraz egzorcyzmy posiadają w świecie serialu moc zdolną do pokonania ciemności. To ciekawy temat na następne tygodnie. Dobrze, że go poruszono, bo we wcześniejszych odcinkach nieprzekonującą walkę Andersona z demonami odbierałem jako niedopatrzenie. Tymczasem był to przemyślany ruch ze strony scenarzystów.
Powodu małej ilości straszenia w The Road Before Us można upatrywać w nieskoncentrowaniu się na jednym, konkretnym opętanym. W nowym odcinku, w celu rozwinięcia fabuły, następuje skupienie na kilku takich osobach. Poprzednie (nieudane) egzorcyzmy to jedno. Drugie to główny wątek sezonu, który daje o sobie coraz bardziej znać. Być może szykuje się jakiś atak demonów? Trudno powiedzieć, bo twórcy pozostają nadal tajemniczy. Uważam to za zaletę, ponieważ skąpe odkrywanie sekretów wypada interesująco. Czuć w tym pewien zamysł, a nie chaos. Zaznaczę jednak, że choć podczas oglądania nie bałem się tak jak ostatnio, to mroczny klimat pozostał.
Jestem mile zaskoczony poprowadzeniem wątku prywatnego życia bohatera. Byłem przekonany, że jego żona okaże się irytującą postacią, przez którą Kyle będzie miał wiele problemów. Kobieta, choć nieufna i wystraszona (co jest zrozumiałe), stara się odnaleźć w nowej sytuacji i nie wyklucza powrotu do męża – przynajmniej tak interpretuję ostatnią scenę. Co prawda, gdyby tylko usłyszała o opętaniach i demonach, pewnie uznałaby Kyle'a za wariata, ale jednak chce dowiedzieć się, co naprawdę się stało. Może nawet wykazałaby się otwartym umysłem i nie skreśliłaby bohatera po poznaniu prawdy? Bądź co bądź na razie zachowuje się bardzo rozsądnie i wcale nie zapomniano o tym, że połączyło ją z Barnesem uczucie. Poza tym jej wątek był intrygujący, bo już stawiałem na to, że jest opętana. Zwracanie uwagi na oczy kobiety okazało się świetną zmyłką.
Za to córka Kyle'a ma dziwne skłonności – może bohater szukał zła w niewłaściwej osobie? Z drugiej strony trzymał ją w rękach i wszystko było w porządku, więc... Podobają mi się takie niewiadome, a mam wrażenie, że w tym serialu lepiej nie być niczego pewnym na sto procent. Wystarczy popatrzeć na wątek okaleczania zwierząt, do którego prawie dorzucono morderstwo. Jednak nie zdziwię się, jeśli za tym będzie kryło się coś więcej i przyjaciel szeryfa będzie miał za uszami gorsze przewinienia. Tak czy siak wydawało się, że już wszystko stało się jasne, ale twórcy jeszcze bardziej pogmatwali sprawę.
The Road Before Us utrzymuje wysoki poziom, na jaki niedawno wzbił się Outcast. Jednocześnie to bardzo dobry prognostyk na drugą połówkę sezonu. Ten serial budzi zainteresowanie, wątki są rozwijane z rozmysłem i na następne epizody czeka się z niecierpliwością.
Źródło: fot.: FOX
Poznaj recenzenta
Krzysztof LewandowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat