Paradoks – 01×11
Paradoks po pierwszym dobrym odcinku i spadku formy w kolejnych kilku, w dwóch ostatnich znów winduje poziom. Wcześniej świńska sprawa, a teraz mroczne sekrety rodzinne - oto, z czym, w dobrym stylu, mierzył się Kaszowski i reszta.
Paradoks po pierwszym dobrym odcinku i spadku formy w kolejnych kilku, w dwóch ostatnich znów winduje poziom. Wcześniej świńska sprawa, a teraz mroczne sekrety rodzinne - oto, z czym, w dobrym stylu, mierzył się Kaszowski i reszta.
Samobójcza śmierć człowieka (Krzysztof Pieczyński) pod kołami metra nie była dla podinspektor Majewskiej zbyt jasna. Dlatego, swoim zwyczajem, zaczęła kopać głębiej. Odkrywając, w jej mniemaniu, pominięte przez Kaszowskiego ślady. Ale… czy na pewno? Tymczasem sprawa przemytu narkotyków oraz inwigilacji Kaszowskiego nabiera tempa. Już nie sam inspektor jest śledzony - ale i on szpieguje BSW (z pomocą technika Marcina). Kot staje się myszką - i na odwrót.
W epizodzie "Tata" sprawa odcinka była ważniejsza od wątku głównego. I, na szczęście, wypadła bardzo dobrze. Nie była banalna (ale prosta) i trzymała w napięciu do końca (jak na poziom tego serialu). Kaszowski znów nie jest tak jednoznaczny jak chociażby w zeszłym epizodzie. Wydawało się, że stanął już po jasnej stronie mocy i że robi wszystko, by dopaść tych "złych". Jednak do końca nie jestem przekonany co do czystości jego intencji (w epizodzie "Tata" było kilka scen, które mogły tak zasugerować). Bogusław Linda złapał poziom w kreacji tej postaci. Chociaż może dalej jest on nie najwyższy, to Kaszowski nie drażni tak jak jeszcze kilka odcinków temu. Za to forma komisarz Majewskiej wyraźnie spadła - w tym odcinku potrafi zdenerwować widza. Zalicza też strasznie oczywistą wpadkę - nie sprawdza "banalnego" tropu w śledztwie (na który dopiero naprowadza ją ojciec).
[image-browser playlist="597303" suggest=""]
©2012 TVP2 / fot. P. Skarba
W poprzednich odcinkach mniej stawiano na retrospekcje. W przypadku "Taty" znów stanowiły kluczowy element, który wypadł świetnie. Zwłaszcza końcowe wyjaśnienie sprawy było w takim stylu, do jakiego nas Paradoks przyzwyczaił na początku. Słabiej za to wypadły ujęcia z "teraz". Zwłaszcza początek rozmowy Kaszowskiego z Młodym na dachu, pomimo pięknej łódzkiej panoramy, nie wypadł dobrze. Ale nie było też tak źle - scena na sianie była bardzo pomysłowa i ciekawa.
Mam nadzieję, że wątek Sobeckiego i Moniki nie okaże się dołożonym na siłę romansidłem. W serialu jest już jeden znaczny wątek uczuciowy - Młody i Majewska - i tak powinno zostać (chociaż nie jest jakiś specjalny). Nie ma co mieszać i zapychać czasu odcinka. Ale tak jak już sugerowałem w zeszłym tygodniu, może to tylko zagrywka pod coś więcej? Dalej mam taką cichą nadzieję.
Paradoksowi zostały dwa odcinki do końca. Z zapowiedzi na końcu epizodu "Tata" wynika, że już w ten czwartek główny wątek serialu zacznie się wyjaśniać. Czy to słuszne zagranie? Dopiero to ocenimy. A co do epizodu "Tata" śmiało można uznać go za jeden z lepszych, jakie do tej pory widzieliśmy.
Ocena: 7/10
Źródło: ©2012 TVP2 / fot. P. Skarba
Poznaj recenzenta
Tomasz SkupieńDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat