„Peaky Blinders”: sezon 2, odcinek 1 i 2 – recenzja
Steven Knight powrócił z 2. sezonem Peaky Blinders i wszystko wskazuje na to, że wyciągnął wnioski z niektórych błędów. Tego serialu nigdy wcześniej nie oglądało się tak dobrze.
Steven Knight powrócił z 2. sezonem Peaky Blinders i wszystko wskazuje na to, że wyciągnął wnioski z niektórych błędów. Tego serialu nigdy wcześniej nie oglądało się tak dobrze.
Peaky Blinders w 1. sezonie był serialem dobrym, ale nie świetnym - miał kilka wątków, które w niektórych odcinkach nudziły i nie spełniały pokładanych nadziei, na czele z romansem Tommy'ego (Cillian Murphy) i barmanki. Po 2 odcinkach nowego sezonu mogę śmiało powiedzieć, że wnioski z błędów zostają wyciągnięte - brak tutaj nudnych, niepotrzebnych i niedziałających wątków. Wygląda to tak, jakby Steven Knight, twórca serialu, o wiele lepiej przemyślał każdy element, przez co Peaky Blinders w końcu wygląda jak soczysty serial gangsterski, gdyż ten wątek nie stoi tak daleko w tle jak w 1. serii.
Centralnym motywem 2. sezonu Peaky Blinders jest rozszerzenie działalności gangu na Londyn, gdzie też toczy się krwawa wojna pomiędzy potężniejszymi i bardziej wpływowymi niż rodzina Shelbych. Tommy jednak ma plan, który może zagwarantować mu osiągnięcie celu. Chcąc nie chcąc, musi wziąć udział w tej gangsterskiej batalii, aby wejść na nowy teren. W pojedynkę jest jeszcze za słaby, by osiągnąć cokolwiek. Trzeba przyznać, że braciom Shelby nie brak werwy. Ich wybór strony konfliktu może się naprawdę podobać - świetna i brutalna scena w restauracji ukazuje nowe oblicze Peaky Blinders, w którym gangsterskie wątki wychodzą na pierwszy plan.
Jak zapewne wielu widzów, czekałem na debiut Toma Hardy'ego, aktora niezwykłego, który po prostu musi fenomenalnie wpasować się w tę konwencję. Na razie pojawia się w krótkiej scenie w 2. odcinku jako Alfie Simmons, jeden z gangsterów władających Londynem. I tutaj Hardy pokazuje całą gamę swoich umiejętności - niesamowita charyzma, wyśmienita kreacja postaci, która na szczęście nie przypomina tego, co stworzył w filmie Gangster, i genialna szermierka słowna z Tommym. Ta krótka scena pojedynku obu wybitnych aktorów tworzy niezwykłe emocje, momentalnie zapada w pamięć i jest obietnicą czegoś wielkiego. Zaskoczeniem dla mnie jest fakt, że Alfie staje się sojusznikiem Tommy'ego - zdecydowanie pozytywna niespodzianka. Ich wojna z Santinim (Noah Taylor) może się okazać czymś, co sprawi, że dostaniemy genialny sezon.
[video-browser playlist="615226" suggest=""]
Początkowe sceny 2. serii wyjaśniają cliffhanger i robią to w sposób satysfakcjonujący. Postać grana przez Sama Neilla na szczęście nadal jest w serialu i odgrywa istotną rolę fabule. Neill budzi znów pozytywne wrażenie, dostając kilka świetnych scen - między innymi rozmowę z Tommym w szpitalu czy dialog z Churchillem, podczas którego musiał sobie zdać sprawę, że przez pewne aspekty stoi na przegranej pozycji w konflikcie z Tommym. Neill ma naprawdę świetną postać, która przez pewne wydarzenia staje się nawet ciekawsza i bardziej bezwzględna. Dobrze, że tutaj pozbyto się wątków romantycznych i rodzinnych w związku z postacią jego i Tommy'ego, bo psuło to pozytywne wrażenie w poprzednim sezonie.
Z historii niegangsterskich mamy tak naprawdę dwa wyróżniające się wątki. Jeden skupia się na Polly (Helen McCrory) i jej prywatnej przeszłości. I jest to opowieść ciekawa, bo pokazuje wyjątkową postać w innym świetle, a prowadzenie narracji jest wciągające. Tutaj jednak najjaśniejszym punktem jest sama McCrory, która tworzy niebywale emocjonalną i imponującą kreację w tych 2 odcinkach. Szczególnie dobre wrażenie robi monolog podczas seansu spirytystycznego - niesamowite emocje. Drugi natomiast opowiada o Arthurze i jego psychicznych problemach. To historia ważna dla rozwoju postaci, mniej interesująca niż ta Polly, ale także dobrze działa.
Czytaj również: Maisie Williams z serialu "Gra o tron" jako superbohaterka?
Peaky Blinders w 2. sezonie to prawdziwy popis Stevena Knighta i istny majstersztyk. Jak można rzec, że 1. seria była dobra i miała swoje wybitne momenty, tak po 2 najnowszych odcinkach czuć, że poziom wyraźnie wzrósł. Kiedy jeszcze spojrzymy na wiele kapitalnych scen, w których klimat jest budowany przez fenomenalne połączenie wyjątkowej muzyki ze świetnymi zdjęciami, ręce same składają się do oklasków, a po plecach przechodzą ciarki.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1969, kończy 55 lat