Pijak – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 14 listopada 2018Pijak niemieckiego artysty Jakoba Hinrichsa, oparty na twórczości uznanego pisarza Hansa Fallady, to wnikliwe studium upadku człowieka uzależnionego od przeróżnych używek. Mamy tu również do czynienia z wnikliwym przeniesieniem do komiksowego medium książki Pijak, napisanej w 1944 roku przez Falladę w zakładzie psychiatrycznym. Witajcie w świecie bezwstydnego degenerata.
Pijak niemieckiego artysty Jakoba Hinrichsa, oparty na twórczości uznanego pisarza Hansa Fallady, to wnikliwe studium upadku człowieka uzależnionego od przeróżnych używek. Mamy tu również do czynienia z wnikliwym przeniesieniem do komiksowego medium książki Pijak, napisanej w 1944 roku przez Falladę w zakładzie psychiatrycznym. Witajcie w świecie bezwstydnego degenerata.
Hans Fallada, a właściwie Rudolf Ditzen to niezwykle barwy i tragiczny autor, będący jednocześnie jednym z najsłynniejszych niemieckich powieściopisarzy dwudziestego wieku. Jego bogatym życiorysem można spokojnie obdzielić kilka osób. Ten kontrowersyjny, uzależniony od alkoholu i morfiny artysta, dwukrotnie przebywał w więzieniu za oszustwa, wynikające z jego głodu narkotycznego. Po nieudanej próbie samobójczej (upozorowany pojedynek strzelecki z przyjacielem, który w wyniku niego zginął) trafił do szpitala psychiatrycznego. W 1944 ponownie znalazł się w psychiatryku za atak na żonę. Trzeba również zaznaczyć, że dwa lata przed śmiercią, w wieku pięćdziesięciu lat, ponownie się ożenił, z prawie trzydzieści lat młodszą dziewczyną. Swoje przeżycia autor zawarł w książkach – główny bohater Der Trinker to alter ego niemieckiego pisarza. Ditzen podczas ostatnich lat życia znacznie zmienił swe poglądy politycznie. Wpierw był oskarżony o działalność antynazistowską, by po jakimś czasie napisać pochlebną książkę o Goebbelsie. Na koniec warto zaznaczyć, iż Fallada ma na koncie książkę dla dzieci – napisaną dla córki opowieść Bezczelny borsuk Fridolin.
Jakob Hinrichs z wielką pieczołowitością podszedł do życia i twórczości swego współrodaka, a jego dzieło można określić jako mroczną wizytówkę autora dramatycznej powieści Każdy umiera w samotności. Głównym bohaterem Pijaka jest czterdziestoletni właściciel hurtowni spożywczej, Erwin Sommer, który powoli, acz nieubłaganie traci kontrolę nad swą żałosną egzystencją. Narkomania sprowadza na niego szereg nieszczęść, począwszy od odejścia jego żony i bliskich, utraty niezależności, godności i moralności, a skończywszy na stracie pokaźnego, zgromadzonego przez laty majątku. Mężczyzna trafia do zakładu dla nałogowców, a następnie do więzienia i nazistowskiego ośrodka pracy. Scenarzysta recenzowanego albumu koncentruje się na przyczynach demoralizacji i istnej degrengoladzie człowieka, który miał praktycznie wszystko, co tylko trzeba do pełni szczęścia. Interesująco wypadają umiejętnie wplecione do komiksu fragmenty prywatnej korespondencji i listów Hansa oraz epizody z jego ekscytującego życia, choćby wspomniany pojedynek z kolegą czy pobyt w psychiatryku. Momentami opowieść jest mocno psychodeliczna i niepokojąca, czego rozmowa pogrążonego w narkotycznym amoku Hansa z wyimaginowanym borsukiem jest najlepszym przykładem.
Pod względem graficznym rzeczony wolumin to prawdziwa perełka. Pierwsze wrażenia z przeglądania rysunków Pijaka nie napawają zbytnim optymizmem. Ot, tanie, niedbałe i chaotyczne ilustracje w wyrazistych barwach, jakby wykonane przez niedoświadczonego, początkującego rysownika. Prawda jest zgoła odmienna – kubistyczne grafiki zawarte w komiksie idealnie współgrają z aurą szaleństwa i zepsucia, które towarzyszą nam praktycznie od pierwszych stron recenzowanego dzieła. Ilustracje Hinrichsa są mocno ekspresyjne, symboliczne, dynamiczne i wyraziste. Warstwa graficzna dopasowuje się do stanu psychofizycznego degenerata, a niektóre plansze prezentują się bardzo okazale (vide: dwustronicowy kadr pokazujący zapijaczonego antybohatera w obskurnym, zaśmieconym pokoju czy plansza przedstawiająca bohatera przy symbolicznym drzewie). Kluczem do końcowego sukcesu jest umiejętne operowanie czterema barwami – różnymi odcieniami czerwieni, zgniłą zielenią, żółcią i czernią. Poszczególne wątki z życia Fallady zostały ukazane w różnych kolorach, które są zgodne z klimatem danych opowieści. Dawno nie widziałem równie doskonałego posługiwania się kolorem i barwą, a wisienką na torcie jest chwytliwa okładka recenzowanego dzieła.
Wydawnictwo Non Stop Comics zaskoczyło polskich miłośników sztuki komiksowej, serwując nam doskonałą powieść graficzną spod znaku dramatu psychologicznego i egzystencjalnego w eleganckim wydaniu. Warto zapoznać się z tym niekonwencjonalnym dziełem oraz życiorysem Hansa Fallady. Jak dla mnie pierwsza dziesiątka pośród komiksów opublikowanych w Polsce w A.D. 2018. Brawo.
Źródło: fot. Non Stop Comics
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat