Planetary. Tom 2 - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 27 września 2019Drugi, a zrazem ostatni opasły tom kapitalnej serii Planetary niepokornego brytyjskiego mistrza pióra Warrena Ellisa oraz amerykańskiego rysownika Johna Cassadaya w interesujący sposób rozwiązuje szereg zagadek pojawiających się podczas lektury debiutanckiego woluminu. Konfrontacja archeologów tajemnic z enigmatyczną Czwórką jest nieunikniona. Przygotujcie się na szereg podróży w czasie i przestrzeni oraz wybornych twistów fabularnych.
Drugi, a zrazem ostatni opasły tom kapitalnej serii Planetary niepokornego brytyjskiego mistrza pióra Warrena Ellisa oraz amerykańskiego rysownika Johna Cassadaya w interesujący sposób rozwiązuje szereg zagadek pojawiających się podczas lektury debiutanckiego woluminu. Konfrontacja archeologów tajemnic z enigmatyczną Czwórką jest nieunikniona. Przygotujcie się na szereg podróży w czasie i przestrzeni oraz wybornych twistów fabularnych.
W recenzowanym cyklu twórca kultowego Transmetropolitan umiejętnie łączy ze sobą różne konwencje, style literackie i filmowe. Mamy tu do czynienia z całą masą motywów charakterystycznych dla klasycznego SF, fantasy, groszowych kryminałów oraz klimatycznej grozy. Elllis serwuje nam ponadto mnóstwo ciekawych teorii naukowych (zwłaszcza z fizyki kwantowej), podróży w czasie i konwencji alternatywnych rzeczywistości. Bohaterowie komiksu nierzadko cytują znanych badaczy (kłaniają się Heisenberg oraz Erwin Schrödinger), a uzdolniony scenarzysta odwołuje się do różnych religii, starożytnych wierzeń i śmiałych teorii (vide: aborygeńska koncepcja snu, wiktoriańska idea wehikułu czasu). Należy zauważyć, że opowieść rozgrywa się w uniwersum DC Comics, dlatego też w dwóch dodatkowych opowieściach opublikowanych w owym tomie, pojawiają się superbohaterowie z tego świata – Batman, Superman i Wonder Woman, a nawet mocno odmieniony Joker.
Mocnym atutem rzeczonej historii są bohaterowie pojawiający się w poszczególnych rozdziałach, a nade wszystko trójka głównych agentów tajnej organizacji Planetary. Prym wiedzie tajemniczy Elijah Snow, niekwestionowany przywódca instytucji zwalczającej wszelakie zakłócenia w osnowie rzeczywistości i niewyjaśnione zjawiska paranormalne. Białowłosy mężczyzna posiadający moce zamrażania obiektów ma poważne luki pamięci. Snow z całych sił stara się odzyskać wspomnienia, w czym mogą mu pomóc Przewodniki Planetary, skrupulatnie opisujące działania agentów czasu w danym roku. Elijah to niemal nieśmiertelny, ponadstuletni osobnik, który urodził się 1 stycznia 1900 roku. W trakcie czytania kolejnych pasjonujących rozdziałów serii poznamy inne osoby, które przyszły na świat tego samego dnia i również zostały obdarzone długim życiem. W rzeczonym dziele poznamy genezę najbliższych współpracowników Snowa – rasowej morderczyni Jakity Wagner oraz speca od nowoczesnych technologii, dziwacznego Bębniarza. Wisienką na torcie jest rozdział, w której spotkamy rodziców wspomnianej Jakity i jej zadziwiające konotacje ze Snowem.
Kolejne nowele zawarte w niniejszym woluminie, składają się w wyjątkowo spójną i przemyślaną całość. Świetnie wypada wątek podróżnika w czasie z lat trzydziestych dwudziestego wieku, niejakiego Carltona Marvella oraz epizod poświęcony dziwnemu obiektowi, który po stu pięćdziesięciu latach krążenia po orbicie w końcu wraca na Ziemię. Jedną z najlepszych historii zebranych w owym komiksie jest ta, w której trójka dziwnie wyglądających istot (nazywanych przez ludzi aniołami), udaje się w przestrzeń kosmiczną, aby zbadać wnętrze dryfującego statku obcej cywilizacji. Wizyta w niepojętym ekosystemie oraz towarzysząca nam aura niesamowitości i mistycyzmu to scenopisarska perełka, sytuujący Warrena Ellisa wśród najbardziej oryginalnych twórców sztuki komiksowej. Podobne zdanie można powiedzieć o zapierającej dech w piersiach wizycie młodego Snowa w afrykańskim, mocno futurystycznym mieście, Opak-re. Cieszą ponadto dwie nowele nowatorsko łączące archeologów tajemnic z herosami ze świata DC Comics – apetyczna konfrontacja Jakity z samym Batmanem jest tego najlepszym przykładem.
Ilustracje Johna Cassadaya doskonale rozwijają bogaty świat, wykreowany przez twórcę zekranizowanego komiksu Red. Teksańczyk z wielkim pietyzmem szkicuje poszczególne postaci, których aparycja i mimika twarzy właściwie oddają ich charakter i pochodzenie. Wystarczy przyjrzeć się bladej twarzy Snowa czy przenikliwemu spojrzeniu agentki Wagner, aby pogratulować Cassadayowi końcowego efektu jego pracy. Niezwykle prezentują się przedstawiciele obcych cywilizacji (aniołowie), złota forteca Opak-re, odwiedziny w dziwnym świecie, który rozwinął się na pokładzie rozpadającego się krążownika olbrzymich kosmitów, a także psychodeliczna podróż Snowa podczas jego wizyty u osobliwej szamanki, Melanctho. Ponownie należy zwrócić uwagę na dopieszczone i pomysłowe okładki poszczególnych zeszytów, nawiązujące do starych plakatów filmowych i pierwszych groszowych opowieści groszowych.
Planetary to bezapelacyjnie jeden z najlepszych tytułów postmodernistycznych, który możemy postawić na półce obok Strażników Alana Moore’a, serii Sandman Neila Gaimana oraz cyklu Baśnie Billa Willinghama. Dzieło niebywale przemyślane, zrealizowane i wciągające. Istna perła sztuki komiksowej.
Źródło: fot. Egmont
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat