"Pogrzebany olbrzym" to nowa, napisana po 10-letniej przerwie powieść znanego angielskiego pisarza japońskiego pochodzenia – Kazuo Ishiguro. Czy tak długa przerwa autora nagrodzonych Bookerem "Okruchów dnia" (pamiętna adaptacja z udziałem Anthony Hopkinsa i Emmy Thomson) sprawiła, że dostajemy książkę wartą lektury?
Najnowsze dzieło Ishiguro, "Buried Giant", to alegoryczna opowieść o podróży starszego małżeństwa przez postarturiańską Brytanię, krainę zasiedloną przez Brytów i Sasów, w której żyją ogry i smoki, a czary są elementem codziennego życia. Nie jest to jednak kraina całkowicie fantastyczna na wzór tolkienowski - to raczej wczesnośredniowieczny świat, w którym pojawiają się elementy fantastyczne, Brytowie przyjęli chrześcijaństwo, Sasi zaś ciągle pozostają przy swoich wierzeniach.
Główni bohaterowie to starsze małżeństwo Brytów - Axl i Beatrice, którzy wyruszają ze swojej wioski do syna, którego nie widzieli od wielu lat. W czasie podróży spotykają na swojej drodze m.in. dzielnego wojownika Wistana; Edwina – saskiego chłopca, a także sir Gawaina – rycerza będącego siostrzeńcem króla Artura (zgodnie z arturiańską legendą).
Życie wydaje się płynąć spokojnym, utartym rytmem, ale to tylko pozory. Większość mieszkańców owej krainy nie pamięta bowiem swojej przeszłości, ba, ma problem nawet z przypomnieniem sobie tego, co wydarzyło się kilka godzin wcześniej. Beatrice nazywa to „mgłą”, która przesłania przeszłe wydarzenia. W trakcie podróży nasi bohaterowie stopniowo będą odzyskiwać pamięć, a powracająca przeszłość wystawi ich miłość na próbę. Okaże się również, że „mgła” ukrywa jeszcze mroczniejsze tajemnice. Czy odkrycie ich za wszelką cenę – do czego dąży wojownik Wistan - okaże się wybawieniem czy przekleństwem? Czy wyzwalająca moc prawdy nie doprowadzi raczej do rozbudzenia najgorszych demonów?
Isighuro stawia w swojej książce również inne bardzo ważne pytania godne mistrza ze Stratfordu: czy ład i porządek budowane na zbrodni, mimo że przyniosły szlachetne owoce, były tego warte?
Każda z postaci pojawiających się na kartach książki z czasem odsłania swoje prawdziwe oblicze i intencje, które kierują jej postępowaniem, co doskonale współgra z przewodnim motywem „mgły”. Poważny ton potęguje jeszcze dodatkowo pojawiająca się postać Przewoźnika, który jest oczywistą figurą Charona, a droga na wyspę, na którą przewozi ludzi, to symbol przekroczenia granicy życia i śmierci. Towarzyszą jej rozważania dotyczące istoty śmierci – jako wiecznego ukojenia, a może jednak smutku wiekuistej rozłąki.
Jak widać, ważkich pytań pojawia się sporo, co bynajmniej nie sprawia, że autor zagłębia się w nużące, filozoficzne rozważania – cała powieść napisana jest prostym, szlachetnym językiem, co doskonale koresponduje z jej alegoryczną formą. Zachęcam do lektury i poznania odpowiedzi, których udziela nam Kazuo Ishiguro. „Pogrzebany olbrzym” to książka, obok której nie można przejść obojętnie.