Poldark – Wichry losu: sezon 3, odcinek 5 – recenzja
Piąty odcinek sezonu okazuje się istną jazdą bez trzymanki, a to przecież serial kostiumowy, w którym walka odbywa się często na słowa, a nie pistolety. Do czasu…
Piąty odcinek sezonu okazuje się istną jazdą bez trzymanki, a to przecież serial kostiumowy, w którym walka odbywa się często na słowa, a nie pistolety. Do czasu…
Poldarkowie i Caroline liczą na to, że angielska armia wyzwoli pewne więzienie, w którym osadzono między innymi Dwighta. Po poprzedniej eskapadzie Rossa do Francji wydaje się oczywiste, że samotnie czy nawet w towarzystwie Tholly’ego Tregirlsa nie jest on w stanie absolutnie sam nic wskórać. Kimże jednak nie byłby Poldark, gdyby nie zaryzykował samotnej wyprawy do celu, skoro na państwo nie ma co liczyć? Tym samym w towarzystwie zaufanych przyjaciół, w tym brata Demelzy, Drake’a sam postanawia uwolnić Dwighta z rąk francuskiego nieprzyjaciela. Plan szalony – ciężko nie popukać się w głowę na samą myśl. Demelza z całą pewnością jest jedną z najwierniejszych żon świata, która jak sama stwierdza, nie da się przecież zmienić całkowicie czyjegoś charakteru – w tym lekkomyślnej brawury Rossa.
George Warleggan w tym odcinku przechodzi wraz z Elizabeth samego siebie – niestety trzeba przyznać, że staje się on do tego stopnia stereotypowym złoczyńcą, że zaczyna naprawdę drażnić. George poza miłością do żony nie przejawia już kompletnie żadnej pozytywnej cechy charakteru, która sprawiałaby, że przestałby być tak jednowymiarową postacią. Jego nieudolne próby zagadania do przedstawicieli wyższych sfer na balu nie wywołują już nawet współczucia, a politowanie. Nie da się ukryć, że próba zdyskredytowania Rossa zupełnie zawiodła. Wesołe parsknięcie wydaje z siebie pewnie każdy widz w momencie, kiedy okazuje się, że Poldark przypadkiem uratował także bratanka Lorda Falmoutha, Hugh Armitage’a. W zasadzie gorzej sprawy dla George’a potoczyć się nie mogły. Zbieg okoliczności to rzeczywiście niesamowity, ale takie są prawa melodramatu.
Wątek uwiezionego Enysa jest już na szczęście zakończony. Cieszy fakt, iż jest on cały i (prawie) zdrowy, ponieważ to na naprawdę jeden z najsympatyczniejszych bohaterów serialu. Nie do wiary, że Dwight pojawił się dopiero w połowie pierwszego sezonu – zdaje się, że był z nami od zawsze. Grający go Luke Norris zdaje się nawet szczuplejszy w tym odcinku, jakby rzeczywiście schudł do roli – aczkolwiek to tylko moje odczucia. Szkoda za to nieodżałowanego wiernego towarzysza Rossa, kapitana Henshawe’a. To bohater, który zawsze przemykał w tle. Zawsze wspierał Poldarków, lecz sam nigdy nie wybijał się na pierwszy plan. Mimo to ciężko pogodzić się z jego odejściem. Ryzykowna wyprawa do Francji kończy się jednak szczęśliwie dla postrzelonego Drake’a Carne’a, cierpiącego po rozstaniu z Morwenną. Ta nieśmiała dziewczyna pokazuje w końcu trochę charakteru i zrywa znajomość z bratem Demelzy, ale chyba nikt nie wątpi, że to tylko chwilowa zmiana zdania.
Już dawno żaden odcinek serialu Poldark nie zapewnił tylu emocji. Podróż do Francji okazuje się także urozmaiceniem ze względu na okoliczności przyrody. Rzeka, którą płyną bohaterowie, przywodzi odrobinę na myśl sceny z pierwszej części Władcy Pierścieni… To to samo poczucie niepokoju, że na brzegu już obserwują wszystko nieprzyjaciele. Włamanie do więzienia okazuje się prostym sposobem, aby widz oglądał odcinek w nieustannym napięciu, autentycznie martwiąc się o bohaterów. Coś podpowiada, że wyjdą z tego cało, ale czy wszyscy? Teraz już wiemy, że nie. Alternatywna wersja wydarzeń z wyobraźni Rossa robi swoje, kiedy jego oczami patrzymy na rozczarowaną Demelzę. Dwight jest wolny za cenę życia kapitana Henshawa, a zapowiedź przyszłego odcinka jasno pokazuje, że to nie koniec jego kłopotów. Dopiero teraz okaże się, jak wierną żoną jest Caroline. Połowa sezonu za nami, a ten epizod jest jak mały finał.
Źródło: zdjęcie główne: BBC
Poznaj recenzenta
Karolina SzenderaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1960, kończy 64 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1967, kończy 57 lat