Mova
Babia Góra zawsze wydawała mi się majestatyczna i niebezpieczna, ale w tej powieści staje się niemal postacią samą w sobie. Mgła, strome stoki, lasy i skaliste ścieżki tworzą nastrój grozy i niepewności.
Akcja zaczyna się podczas ultramaratonu. Moment, który w normalnych okolicznościach byłby pełen adrenaliny i radości, tutaj natychmiast nabiera dramatyzmu. Pojawia się anonim, grożący krwią, a wkrótce znika jeden z zawodników. To właśnie w tym punkcie wkracza Baśka Zajda – już nie policjantka, ale prywatna detektywka, która nie potrafi stać z boku, gdy ktoś jest w niebezpieczeństwie. Cenię to, że autorka unika idealizowania Baśki – pokazuje jej zmęczenie, doświadczenie traum i chwile zwątpienia, dzięki czemu bohaterka zyskuje autentyczność i wiarygodność.
Obok współczesnego śledztwa pojawiają się retrospekcje z 1839 roku i czasów II wojny światowej. Początkowo trudno było mi odnaleźć się w przeskokach czasowych, ale wkrótce zrozumiałam, że to nie tylko tło, lecz sposób na pokazanie, że Babia Góra „pamięta” wszystko – tragedie, zdrady, przemoc. Wątki historyczne dodają książce głębi i sprawiają, że każdy współczesny trop nabiera znaczenia.
Źródło: MovaBardzo spodobało mi się, jak Irena Małysa miesza wątki emocjonalne z kryminalnymi. Traumy z przeszłości wpływają na decyzje bohaterów, pokazują, że przeszłość nie odchodzi, nawet jeśli minęły dekady. Świetnie wypada relacja Baśki z mieszkańcami i zawodnikami ultramaratonu. Widać jej empatię, ale też determinację i pragmatyzm. To sprawia, że historia nie jest tylko kolejnym kryminałem, ale opowieścią o ludziach, ich wyborach i konsekwencjach.
Nie wszystko jest idealne. Momentami retrospekcje są gęste i trzeba się skupić, by śledzić wszystkich bohaterów. Znajomość wcześniejszych tomów ułatwia zrozumienie wątków pobocznych, ale nie jest konieczna. Historia sama w sobie jest satysfakcjonująca. Podobało mi się za to tempo książki: napięcie rośnie stopniowo, a atmosfera Beskidów przywiera do skóry. Widać, że autorka świetnie zna teren, potrafi wciągnąć czytelnika w górski krajobraz, mgłę, chłód i ciszę, które jednocześnie przerażają i fascynują.
Polowanie na Babiej Górze to książka, przy której czułam zarówno dreszczyk emocji, jak i ciekawość dotyczącą psychologii bohaterów. To powieść pełna napięcia, historii z przeszłości i wciągającego kryminalnego śledztwa, którą przeczytałam z prawdziwą przyjemnością. Trzyma w napięciu, a jednocześnie pozwala poczuć ciężar przeszłości i emocje bohaterów.
Poznaj recenzenta
Serafina Knych