fot. materiały prasowe
Pomost (ang. The Jetty), stworzony przez Cat Jones i wyreżyserowany przez Marinę Simone (The Responder), to czteroodcinkowy thriller psychologiczny BBC. Choć z pozoru to klasyczny kryminał o zbrodni i dochodzeniu, w rzeczywistości opowiada o czymś znacznie bardziej skomplikowanym, czyli o winie, pamięci i mechanizmach milczenia, które potrafią trwać latami. W centrum wydarzeń stoi detektyw Ember Manning (znakomita Jenna Coleman), która prowadzi śledztwo w sprawie pożaru hangaru żeglarskiego. Miejsca, które dla niej ma znaczenie osobiste, bo właśnie tam pracował jej zmarły rok wcześniej mąż. Pożar uruchamia lawinę wspomnień i podejrzeń, a wraz z nimi wracają tajemnice, które powinny były zostać ujawnione dużo wcześniej.
Od pierwszych minut serial tworzy atmosferę niepokoju. Kamera powoli prowadzi nas przez mglisty krajobraz, w którym nic nie jest do końca widoczne, a ludzie wydają się bardziej zgaszeni niż niebo nad jeziorem. Pomost nie próbuje szokować ani epatować przemocą, jego siła tkwi w subtelności. Widz stopniowo odkrywa kolejne warstwy sprawy razem z Ember, która coraz bardziej wikła się w śledztwo, aż w końcu zaczyna dostrzegać, że sama ma z nim związek. To odkrycie nie przychodzi gwałtownie, jest jak powolne odsłanianie rany, której nigdy nie dało się zabliźnić. Z pozoru to historia o zbrodni sprzed siedemnastu lat, ale w rzeczywistości to opowieść o tym, jak trauma zmienia każdego, kto jej dotknął.
Serial w ciekawy sposób łączy kilka pozornie odrębnych wątków: pożar, dawne zabójstwo i kontrowersyjny trójkąt miłosny między dorosłym mężczyzną a dwiema nastolatkami. Wszystko to składa się na niepokojącą sieć powiązań, w której każdy coś ukrywa. Do miasteczka przyjeżdża znana podcasterka kryminalna, by na nowo przyjrzeć się sprawie zaginięcia dziewczyny sprzed lat. Jej przybycie działa jak katalizator, ponieważ przypomina mieszkańcom, że niechciana przeszłość nigdy naprawdę nie znika. Ember początkowo stara się zachować dystans, ale wkrótce zaczyna rozumieć, że wszystko, co dzieje się wokół, prowadzi do niej samej.
Na szczególne uznanie zasługuje Jenna Coleman, która potrafi stworzyć postać pełną sprzeczności i emocjonalnej głębi. Jej Ember Manning jest chłodna i opanowana, a jednocześnie wrażliwa i skomplikowana psychologicznie. Coleman przekazuje uczucia bohaterki poprzez gesty, spojrzenia i modulację głosu, co sprawia, że postać wydaje się autentyczna i wiarygodna. To jeden z mocniejszych elementów serialu. Bohaterka i jej wewnętrzne zmagania przyciągają uwagę, nawet jeśli nie wszystkie wątki fabularne układają się w pełni logiczną całość.
Wizualnie serial zachwyca dopracowanymi zdjęciami Chrisa Duncana: szare, wilgotne krajobrazy, odbicia w wodzie, puste ulice i ciche domy budują charakterystyczny klimat. Tempo narracji jest spokojne, niemal leniwe, co pozwala obserwować bohaterów i ich emocje, ale niektórym widzom może wydać się monotonne. W serialu obecny jest również wątek feministyczny, który momentami wydaje się wprowadzony na siłę i mało wiarygodny, jakby twórcy chcieli zaznaczyć współczesny kontekst społeczny, nie wkomponowując go naturalnie w główną fabułę. Zakończenie, choć zamyka wszystkie wątki, nie jest w pełni przekonujące, tak jakby brakowało mu wiarygodności emocjonalnej i fabularnej konsekwencji.
Mimo tych uwag Pomost pozostaje serialem wciągającym dzięki atmosferze, grze aktorskiej i subtelnemu budowaniu napięcia. To kameralny, psychologiczny thriller, który powoli odkrywa wszystkie elementy układanki, czyli to, co najbardziej lubią fani gatunku. Choć historia miejscami jest nielogiczna, a niektóre wątki wydają się wymuszone, całość ma swój urok i pozostawia widza refleksją nad winą, odpowiedzialnością i moralnością. To serial, który zostaje zapamiętany nie jako spektakularny kryminał, ale jako opowieść o ludziach i ich tajemnicach.
Poznaj recenzenta
Marta Karcz