Potwory w Tokio: Duel - recenzja gry
Potwory w Tokio wracają, ale w wersji dla dwóch osób, która polega na pojedynku. Mieliśmy okazję przetestować grę planszową i wracamy do Was z wnioskami.
Potwory w Tokio wracają, ale w wersji dla dwóch osób, która polega na pojedynku. Mieliśmy okazję przetestować grę planszową i wracamy do Was z wnioskami.

W ofercie sklepu Portal Games pojawiła się nowa pozycja, a mianowicie Potwory w Tokio: Duel. To gra przeznaczona dla dwóch osób, w której uczestnicy rywalizują ze sobą, wcielając się w różnego rodzaju bestie: od genialnych pingwinów przez kosmitów z innego świata po cybernetycznie ulepszone kociaki.
Zasady gry i zawartość Potwory w Tokio: Duel
Nie miałam nigdy okazji zagrać w podstawową wersję, więc Duel miało u mnie całkowicie czystą kartę. Z tego, co widzę na stronie, oryginał jest przeznaczony dla większej liczby graczy, a sama rozgrywka trwa dłużej. Duel zostało za to idealnie skrojone pod dwie osoby, a średni czas gry wynosi około dwudziestu minut. Według informacji na opakowaniu kategoria wiekowa wynosi 8+, z czym się zgadzam: to prosty i lekki tytuł, więc zasady nie powinny być trudne dla młodszych adeptów planszówek. Jednocześnie rozgrywka jest na tyle dynamiczna, że nie powinny się nudzić – wiem, o czym mówię, bo korzystam z TikToka, a moje zasoby koncentracji zostały już pewnie dawno usmażone jak kiełbaski na grillu.
Przejdźmy do zasad gry. Rozgrywka w Potwory w Tokio: Duel opiera się na pojedynku między dwoma graczami. Każdy z nich wybiera swojego potwora, w którego się wcieli. Następnie zaczyna się walka. Na planszy są dwa tory, reprezentujące poziom popłochu i sławy. Uczestnicy zaczynają na środku każdego z nich, a potem próbują przechylić szalę na swoją korzyść. Można to porównać do przeciągania liny. Jest kilka sposób na wygranie: można przejść do końca jednego toru; umieścić oba swoje znaczniki, Sławy i Zniszczenia, w Kluczowych Strefach, które znajdują się bliźniaczo obok siebie; albo klasycznie – spuścić łomot przeciwnikowi i zbić jego życia do zera. W osiągnięciu celu pomagają nam umiejętności naszych postaci i karty Mocy, które można kupić w trakcie gry. Jest ich aż pięćdziesiąt i wprowadzają trochę nieprzewidywalności do rozgrywki.
W zestawie gry Potwory w Tokio: Duel znajdziemy między innymi: główną planszę, sześć potworów do wyboru – trzy pary reprezentujące trzy poziomy trudności – 50 kart Mocy, które kupuje się za zebraną energię, 6 podstawowych kostek i 2 dodatkowe, a także 2 pokrętła z punktami życia. Miłym dodatkiem jest arkusz uroczych naklejek. Na stronie Portal Games widzę także, że w przedsprzedaży jest dostępna bonusowa mata do gry. Kopia recenzencka jej nie miała, ale na zdjęciach prezentuje się świetnie. Sama jestem fanką takich gadżetów, więc wydaje mi się to miłym upominkiem. Jednym z moich ulubionych zakupów z zeszłorocznych Targów Fantastyki w Gdańsku jest na przykład rozkładana fioletowa tacka na kości.
Wrażenia z gry Potwory w Tokio: Duel
Wydaje mi się, że wielu miłośników gier planszowych często staje przed wyzwaniem: co wybrać, gdy doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, a ja muszę jeszcze ugotować obiad, zrobić zakupy i posprzątać w mieszkaniu? Niektórzy do tej mieszanki wybuchowej muszą jeszcze dodać opiekę nad dziećmi. Czasem trzeba postawić na tytuł z dynamiczną rozgrywką i prostymi zasadami – taki, który szybko się rozkłada i składa z powrotem. Z tego powodu też nadal odkładam ostatnią misję w kampanii Massive Darkness 2. Problem w tym, że takie „proste” gry często są zbyt banalne, a przez to nieciekawe.
Wydaje mi się jednak, że Potwory w Tokio: Duel oferują graczom kompromis. Gra ma proste zasady i przejrzystą instrukcję. Planszę przygotowuje się szybko i nie zabiera ona wiele miejsca. Jednocześnie sama rozgrywka oferuje dużo emocji i sporo różnych taktyk oraz kombinacji. Na przykład w pierwszej mojej grze starałam się po prostu dobić przeciwnika, całe siły skupiając na ataku, a mój towarzysz z kolei próbował przejść na koniec toru Zniszczenia. W kolejnej grze zaczęliśmy się już bawić kartami Mocy. Niektóre pomagały w zaplanowaniu zupełnie nowej strategii: dzięki jednej z nich na przykład mogłam zadbać o to, by przeciwnik nie zadawał mi więcej niż trzech ran na rundę, bo inaczej mogłabym mu ukraść kluczową kartę z ręki.
Na razie głównym minusem, który widzę, jest fakt, że postacie wydają się dość słabo zbalansowane. Tak jak wspomniałam, mamy trzy pary, a każda z nich ma inny poziom trudności. Wydaje mi się, że umiejętność takiego Gigazaura sprawdzi się o wiele lepiej w dziewięćdziesięciu procentach sytuacji niż zdolność mierzącego się z nim Alienoida. Z drugiej strony, nie jest to aż tak problematyczne, jak w przypadku Villainous Disneya. Wciąż można się dobrze bawić, na co pewnie duży wpływ ma fakt, że każda rozgrywka jest szybka i dynamiczna. Jeśli już wybierzesz słabszego potwora, to nie musisz się z nim „męczyć” zbyt długo. Naprawdę świetnie się bawiłam przy każdej postaci, niezależnie od rezultatów. To taki tytuł, przy którym w lekkim duchu można sobie podkładać świnie, pokłócić się i naśmiać. Wydaje mi się też idealny dla dorosłych, którzy chcą zagrać w coś łatwego i zabawnego z dziećmi.
Czy warto zagrać w Potwory w Tokio: Duel?
Moim zdaniem – tak. Oczywiście, nie jest to gra wybitna, która zmieniła moje życie. Takie jednak zdarzają się rzadko. W świecie gier komputerowych niedawno dostaliśmy na przykład Baldur's Gate 3 i nie spodziewam się, by w najbliższym czasie pojawiła się kolejna perełka. Pytanie jednak brzmi, czego tak naprawdę oczekujecie? Bo jeśli czegoś lekkiego i prostego, to Potwory w Tokio: Duel spełnia Wasze wymagania. Niska stawka i brak prawdziwego wyzwania dla jednych może być zaletą, dla innych wadą. Ale właśnie dzięki temu można w nią grać z młodszymi osobami. Nie wymaga wielu przygotowań i jest perfekcyjna, gdy po pracy ma się ochotę odstresować. Poza tym nie ukrywam: naparzające się ze sobą potwory, w tym cyberkicia i ziejący ogniem smok, to potężne argumenty.
Poznaj recenzenta
Paulina Guz


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1988, kończy 37 lat
ur. 1973, kończy 52 lat
ur. 1956, kończy 69 lat
ur. 1986, kończy 39 lat

