 
 
                                    Konwencja found footage wymaga od widza pewnego stopnia tolerancji i zmiany oczekiwań wobec produkcji. Twórcy celują w osiągnięcie efektu realizmu sprawiającego złudzenie prawdziwego filmu z tychże przygotowań. Jednakże końcowy produkt nie jest najgorszy.
Sama historia jest raczej typowa i przewidywalna. Nie ma żadnych zaskoczeń ani szalenie nieprawdopodobnych zwrotów akcji. Wszystko jak po sznurku dąży do finału, którego oczekujemy po kilku minutach rozpoczęcia seansu. W zwariowanych przygotowaniach do ślubu drzemie potencjał na olbrzymią dawkę humoru, ale nie jest on do końca wykorzystany. Z drugiej strony, bohaterowie opowieści sprawiają niezłe wrażenie - są wiarygodni i przede wszystkim wzbudzają sympatię.
"Prezent ślubny" daje nam brytyjski humor na zaledwie przeciętnym poziomie. Liczba śmiesznych momentów zostaje w miarę równomiernie rozłożona na cały film, dając nam odpowiednią ilość zabawy. Co najważniejsze, nie jest to humor wymuszony. Gagi przychodzą naturalnie, a ich rozmaitość nie jest mała. Dobrze, że Brytyjczycy nie idą w kierunku kloacznego poziomu, jaki widzimy obecnie w prawie każdej amerykańskiej produkcji. Problemem tego filmu jest to, że chociaż ładnie rozłożono nam śmiech na cały film, nie ma go po prostu zbyt wiele.
Tym razem twórcy "Dziewczyn z kalendarza" nie prezentują takiego samego poziomu rozrywki, dając zaledwie przyzwoitą, lekką komedyjkę, której konwencja wpływa negatywnie na spełnienie oczekiwań po mającej duży potencjał humoru historii.
Ocena: 5/10
 Reżyseria: Nigel Cole
Reżyseria: Nigel Cole
Tytuł oryginału: The Wedding Video
Produkcja: Wielka Brytania, 2012
Czas trwania: 01:30:00
Dźwięk:angielski - DD 5.1; polski (lektor) - DD 5.1
Format: 16x9 (1.78:1)
Występują: Rufus Hound, Lucy Punch, Robert Webb
Dystrybucja: Monolith Video
Napisy: polskie
Dodatki: zwiastun, zapowiedzi
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars. 
Można mnie znaleźć na: 
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/ 
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica 
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/
 
 
    
 
 
                         
                                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
             
             
             
            