ArtRage
Kolejna książka Waltera Kempowskiego, ukazująca się w Polsce po Wszystko na darmo, opowiada o tym samym okresie historycznym, ale sięga po zupełnie inną formę. Prima Sort to zapisane w oryginalny sposób wspomnienia z dzieciństwa, które autor spędził w Rostocku w latach 1938-1945. Zebrane razem tworzą długi, panoramiczny kolaż krótkich, często obserwowanych z zewnątrz scenek czy faktów z życia rodziny Kempowskich. Dorastanie wśród mieszczan w Meklemburgii w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku wiąże się z aktywnościami Hitlerjugend, zabawami w układanie z klocków esesmańskich parad czy nauką nazistowskich pieśni, ale też popularnym amerykańskim jazzem, marzeniach o berlińskich klubach, pierwszych uczuciach i rozczarowaniach. W miarę upływu lat wojna, najpierw widoczna głównie w nieobecnościach wyjeżdżających na front sąsiadów czy krewnych, wkracza w codzienność coraz mocniej, choćby przez kolejne bombardowania miasta.
W naturalny sposób nad pamięcią o dzieciństwie autora unoszą się nieustannie postaci rodziców, Karla i Margarethe Kempowskich. Ten pierwszy pozostaje zasadniczo nieobecny, osobny, wyrażający się głównie w charakterystycznych powiedzonkach, takich jak tytułowe „prima sort”. Margarethe z kolei wydaje się biernie godzić z fizycznym i mentalnym oddaleniem męża. Symbolem możliwego innego świata jest rodzeństwo, a zwłaszcza starsza siostra Ulla, uciekająca od wojny i niemieckości przez ślub z pracującym w Rostocku Duńczykiem.
Źródło: ArtRageOd pewnego momentu powieść sprawia wrażenie nostalgicznego hołdu oddawanego światu i czasom, które już odeszły. Kempowski otwarcie pisze o tęsknocie za miastem, którego po bombardowaniach nie da się odtworzyć. Jedynym możliwym sposobem choćby częściowego przywrócenia tamtej codzienności jest jej literackie udokumentowanie. Tym samym Prima Sort staje się osobistą zapowiedzią najsłynniejszego, wciąż nieprzetłumaczonego na polski przedsięwzięcia autora: monumentalnego Echolotu, zbioru relacji Niemców o czasach II wojny światowej. Wiele ciekawych – językowych, ale nie tylko – obserwacji związanych z omawianą powieścią znajdziemy w obszernym posłowiu autorstwa tłumaczki, Małgorzaty Gralińskiej.
Mimo niemal fotograficznej precyzji, z jaką Walter Kempowski zdaje się przedstawiać swoje miasto, lektura Prima Sort chwilami przypomina niestety oglądanie Strefy interesów Jonathana Glazera z wyłączoną fonią. Czy można opowiadać o czasie wojny bez odnoszenia się do samych wojennych wydarzeń? Oczywiście, że można, z pewnością powstają liczne powieści opisujące choćby perypetie uczuciowe moskiewskiej klasy średniej w ostatnich dwóch latach. Bez trudu wierzę autorowi, że nie pamięta wypędzania z Rostocku tamtejszych Żydów (ostatnich 175 zostało wysłanych z miasta do obozów koncentracyjnych w 1942 roku). Pamięć bywa w naturalny sposób wybiórcza; trudno jednak, nie komentując w żaden sposób tego faktu, pretendować do kompletności opisu. Kempowski zdaje się wyprzedzać ten zarzut mottem: „Wszystko zmyślone!”, uważam je jednak za nie do końca godną wybitnego autora próbę ucieczki przed zmierzeniem się z dziurawością własnych wspomnień.
Poznaj recenzenta
Adam Skalski