Problem z mieszkaniem
Brooklyn Nine-Nine cieszy kolejną nowością, ale tym razem nie jest tak śmiesznie jak dotąd.
Brooklyn Nine-Nine cieszy kolejną nowością, ale tym razem nie jest tak śmiesznie jak dotąd.
Problematyczną kwestią jest to, że przez wszystkie dotychczasowe odcinki relacja Giny z Peraltą była zaledwie symboliczna, a teraz twórcy próbują nam wmówić, że bohaterowie przyjaźnią się od dziecka. Mało to przekonujące - wcześniej nie łączyło ich kompletnie nic, a przecież gdyby było tak, jak scenarzyści nam teraz tłumaczą, coś takiego musiałoby zostać wyraźnie zaakcentowane. Ta nagła przyjaźń sprawia wrażenie wyjętej z kapelusza i trudno w nią uwierzyć. Wątek nie imponuje też pod względem humorystycznym - gagów jest niewiele, a te, które dostajemy, są co najwyżej przeciętnej jakości.
O wiele lepiej prezentuje się ewaluacja grupy, w której dziwność każdej postaci z osobna odgrywa istotną rolę. Dzięki temu ładunek śmiechu jest odpowiednio wyważony, a zadanie rozbawiania rozkłada się na kilka sporo z siebie dających osób. W centrum stoi Santiago, która w końcu zdaje sobie sprawę z własnych wad w związku z Holtem. Może to rozbudować jej charakterystykę, czego efektem, miejmy nadzieję, nie będzie nadmiernie eksploatowanie gagu z jej uwielbieniem dowódcy. Dobrze sprawdza się także Terry, który w paru scenach potrafi rozbawić.
[video-browser playlist="635326" suggest=""]
Pierwszy raz w Brooklyn Nine-Nine mamy duet złożony z Diaz i Boyle'a, którzy to wcześniej zawsze byli stawiani w dystansie z uwagi na uczucie Charlesa do twardej policjantki. Teraz łączy ich wspólny wróg, a to daje nam kilka komicznych momentów, które odpowiednio rozbawiają i dostarczają frajdy. Oboje stawiani są w zupełnie nowym świetle, co tutaj się sprawdza, ponieważ nareszcie powstaje więź koleżeństwa. Tutaj nawet nie trzeba budować wątku romantycznego - to, co teraz stworzono, wystarczy w sam raz.
Brooklyn Nine-Nine trzyma niezły poziom, lecz z uwagi na wątek Giny i Peralty nie mogę zaliczyć osiemnastego odcinka do udanych. Jest zdecydowanie gorszy od kilku poprzednich.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat