Przetrwać zombie apokalipsę
Data premiery w Polsce: 31 sierpnia 2013Zastanawialiście się kiedykolwiek, co byście zrobili, gdyby świat opanowała nagle plaga zombie? Gdyby każde miasto stanowiło zagrożenie, a każdy człowiek był potencjalnym agresorem? Wiem, co ja bym zrobił. Niezwłocznie sięgnąłbym po poradnik Maxa Brooksa zatytułowany "Zombie survival" i postarał się przetrwać w nowym świecie.
Zastanawialiście się kiedykolwiek, co byście zrobili, gdyby świat opanowała nagle plaga zombie? Gdyby każde miasto stanowiło zagrożenie, a każdy człowiek był potencjalnym agresorem? Wiem, co ja bym zrobił. Niezwłocznie sięgnąłbym po poradnik Maxa Brooksa zatytułowany "Zombie survival" i postarał się przetrwać w nowym świecie.
Powyższa sytuacja jest oczywiście czysto hipotetyczna i raczej mało prawdopodobna, z czego zresztą zdaje sobie sprawę sam autor, wplatając w całość elementy humorystyczne i pisząc lekkim stylem, aby nie znudzić czytelnika. Brooks bawi się również historią, podając nam swoje teorie dotyczące różnych wydarzeń, chociażby takich, jak do dziś niewyjaśnione zniknięcie całej koloni Roanoke.
Jak to w przypadku poradników bywa, nie można mówić o fabule. Co w takim razie znajdą w omawianej pozycji osoby nią zainteresowane? Przyczyny powstania zombizmu (wg Brooksa powoduje go wirus Solanum), charakterystyczne cechy zombie, sposoby ich wykrywania, uzbrojenie potrzebne do zwalczania tych istot, różne rodzaje ataku i obrony przed nimi, porady co zrobić w przypadku wybuchu epidemii i narastającego chaosu, a także rozdział zatytułowany "Zombie na przestrzeni dziejów". Ten ostatni jest zresztą chyba najciekawszą częścią poradnika. Opisuje bowiem udokumentowane przypadki zombizmu sięgające jeszcze czasów prehistorycznych. Oczywiście wszystko to jest zmyślone, ale i tak należą się brawa za pomysł, bo kolejne raporty czyta się ze sporym zainteresowaniem. Słowa uznania należą się również za solidne podejście do sprawy; widać porządne przygotowanie przy opisach broni i wszelkiego sprzętu.
Wbrew pozorom z książki można dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy, które z powodzeniem zastosujemy w przypadku każdego innego kataklizmu, nie tylko pandemii wirusa przemieniającego ludzi w żądne świeżego mięsa bestie. Jak się zabezpieczyć, aby przetrwać dłuższy okres bez bieżącej wody, jakie rzeczy zawsze warto mieć pod ręką i co w pierwszej kolejności powinniśmy magazynować, gdy na horyzoncie zacznie majaczyć widmo klęski żywiołowej? Tego typu porad i sugestii jest w Podręczniku... pod dostatkiem, a w praktyce mogłyby się okazać doprawdy nieocenione.
Jednak aby za bardzo nie słodzić pisarzowi, wypadałoby też wytknąć kilka błędów. Przede wszystkim - do kogo kierowana jest ta książka? Przeciętny czytelnik może uznać ją za lekko nudną, zwłaszcza kiedy dojdzie do momentu, w którym autor wylicza i opisuje wszystkie bronie, pojazdy, typy terenów itd. Osoby, których nie interesuje zbytnio tematyka zombie bądź też jej zwyczajnie nie lubią, nie mają tu czego szukać, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę formę, w jakiej omawiana pozycja została spisana. Powieść fabularna zawsze będzie łatwiejsza do przełknięcia nawet mimo mniej lubianej tematyki, bo może zainteresować historią - poradnik już niekoniecznie. Pozostają jedynie miłośnicy nieumarłych, dla których powinna być to pozycja obowiązkowa.
Komu więc polecić "Zombie survival"? Z pewnością osobom kochającym motyw żywych trupów, które łykają każde dzieło traktujące o reanimowanych zwłokach. Dla nich bowiem poradnik ten będzie nie lada gratką. Po książkę mogą też sięgnąć czytelnicy mający już dosyć typowych powieści i szukający pewnej odmiany, świeżości gatunkowej, którym nie przeszkadza tematyka zombie. Lekka forma z domieszką humoru, ciekawe spostrzeżenia autora, a także drobna krytyka amerykańskiego społeczeństwa z pewnością zapewnią miło spędzony czas.
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat