Przygoda w klubie
W kolejnych perypetiach Freediego i Stuarta przychodzi czas na zmianę scenerii, gdyż panowie wybierają się do... klubu.
W kolejnych perypetiach Freediego i Stuarta przychodzi czas na zmianę scenerii, gdyż panowie wybierają się do... klubu.
Dotychczas akcja, za wyjątkiem epizodu w sklepie, rozgrywała się w domu, przez który przewija się menażeria bohaterów. Tym razem jest ona bardziej podzielona, przez co widzimy postacie w nowych sytuacjach. Ponownie udaje się wyśmienicie rozbawiać relacją Freddiego i Stuarta - ich docinki i przede wszystkim fantastyczna gra aktorów daje momentami wiele śmiechu. McKellen i Jacobi z każdym odcinkiem rozkręcają się i dają upust aktorskiej fantazji.
Udaje się też porzucić tryb "przygotowanie - gag", gdyż jest kilka scen, które bawią dodatkową nutą zaskoczenia. Świetnie wypada rozmowa przygnębionego Stuarta z Penelope. Ta bohaterka zawsze nie kontaktuje, gdzie jest, a humorystyczny efekt jej krótkich wstawek nie zawsze jest udany. Tym razem jednak udaje się porządnie rozbawić.
Odcinek porusza też poważniejsze kwestie starzenia się, różnic pokoleniowych i tak naprawdę miłości. Freddie zaczyna zdawać sobie sprawę, że pomimo duchowej werwy fizycznie nie nadąża za młodszymi kolegami. Nieźle udaje się pokazać jego relacje ze Stuartem w myśl "kto się lubi, ten się czubi". W końcu dostajemy trochę emocji wymieszanych z humorem na przyzwoitym poziomie.
Vicious zaczyna mnie coraz bardziej przekonywać. Głównie przez zwiększenie liczby zabawniejszych scen, a także dwóch wybitnych aktorów, którzy świetnie się bawią, jednocześnie zapewniając nam kawał dobrej rozrywki.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat