Raven. Wydanie zbiorcze - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 24 lipca 2025Fani komiksów i pirackich opowieści z pewnością powinni sięgnąć po Ravena autorstwa Mathieu Lauffraya. Twórca garściami czerpie tu z klasyków literatury i kina przygodowego, tworząc historię zanurzoną w dobrze znanych schematach gatunku.

Mathieu Lauffray to autor Proroka, recenzowanego również na łamach naEKRANIE.pl. Tamten komiks, mimo sporego potencjału, ostatecznie poległ pod ciężarem źle rozwiniętych wątków. W Ravenie podobnych błędów już nie ma – opowieść jest spójniejsza i bardziej przystępna. Trzeba jednak przyznać, że autor wyraźnie woli trzymać się utartych schematów, niż ryzykować i rozwijać własne pomysły. Nie musi to być wadą – w końcu wielu współczesnych twórców z powodzeniem odświeża sprawdzone koncepty. Raven to właśnie taki komiks: nie odkrywa nowych lądów, ale zapewnia solidną dawkę rozrywki i zwyczajną przyjemność czytania.
Protagonistą komiksu jest pirat doskonale wpisujący się w znany popkulturowy archetyp. Raven to przystojny zawadiaka, który z lekceważącym uśmiechem stawia czoła niebezpieczeństwom i zawsze wychodzi cało nawet z największych tarapatów. Cyniczny i kierujący się przede wszystkim chęcią zysku, potrafi jednak zjednać sobie sympatię odwagą i bohaterstwem. Ten zuchwały awanturnik zostaje wciągnięty w wielką piracką intrygę, która prowadzi go na zdradziecką wyspę skrywającą legendarny skarb. Po drodze ściera się z bezwzględną piratką Darksee i jej załogą, a także nawiązuje więź z grupą rozbitków uwięzionych tam przez przypadek. W końcu staje przed wyborem – własny interes czy wyższe dobro. Nietrudno przewidzieć, że Raven finalnie podejmie właściwą decyzję.
Raven to klasyczna piracka przygoda z barwną obsadą bohaterów. Nie należy tu szukać wielkiej głębi – na pierwszy plan wysuwają się akcja i fabularne zwroty, których jest całkiem sporo i które potrafią zaskoczyć. Na poziomie czystej rozrywki historia sprawdza się dobrze, choć wprawny czytelnik bez trudu rozszyfruje kolejne intrygi i szybko domyśli się, kto naprawdę gra czarny charakter, a kto tylko pozornie poległ w walce. Szkoda jedynie, że większego rozwinięcia nie doczekał się wątek osadników próbujących przetrwać na wyspie pełnej piratów i ludożerców. Ten „survivalowy” motyw mógłby stanowić ciekawą przeciwwagę dla sensacyjnej fabuły, ale ostatecznie został potraktowany zbyt pobieżnie i nie otrzymał satysfakcjonującego finału.

Na szczególne wyróżnienie zasługuje warstwa wizualna i samo wydanie komiksu, które – jak to zwykle bywa w przypadku serii Lost in Time – robi ogromne wrażenie. Oprawa graficzna prezentuje się znakomicie: Mathieu Lauffray często rozciąga kluczowe sceny na dwie strony, by w pełni oddać dynamikę pojedynków, morskich bitew czy innych widowiskowych momentów. Poszczególne plansze potrafią zachwycić, nawet jeśli kreska sama w sobie nie wyróżnia się oryginalnością. Siłą rysunków jest budowanie atmosfery – autor z powodzeniem kreuje klimat dzikiej, dusznej i pełnej tajemnic wyspy. Krajobrazy, scenografie i stroje bohaterów oddają realia tamtych czasów, sprawiając, że czytelnik łatwo zanurza się w tę opowieść, nawet jeśli fabuła nie należy do najbardziej wyrafinowanych.
Podsumowując, Raven nie jest komiksem dla tych, którzy w opowieściach graficznych szukają głębokich treści i artystycznych eksperymentów. To klasyczna przygodowa fabuła, stworzona przede wszystkim z myślą o rozrywce, być może szczególnie atrakcyjna dla młodszych odbiorców. Liczy się tu akcja, zwroty wydarzeń i lekki klimat pirackiej awantury. Nie każdy znajdzie w tej historii coś dla siebie, ale miłośnicy Piratów z Karaibów czy innych morskich klasyków z pewnością odnajdą przygodę wartą miejsca na półce.
Poznaj recenzenta
Wiktor Fisz


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 53 lat
ur. 2003, kończy 22 lat
ur. 1984, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 41 lat
ur. 1963, kończy 62 lat

Lekkie TOP 10
