Samiec Alfa - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 24 czerwca 2022Samiec Alfa to polski komediodramat utrzymany w konwencjii czarnej komedii. Czy warto obejrzeć?
Samiec Alfa to polski komediodramat utrzymany w konwencjii czarnej komedii. Czy warto obejrzeć?
Samiec Alfa to kino dość specyficzne, które niestety nie broni się jako czarna komedia, czy nawet zwykła komedia. Siłą rzeczy w takiej konwencji film powinien jakoś bawić. Ten tego nie robi. Teoretycznie to powinno się odbywać poprzez popadanie fabuły w coraz większy niedorzeczny absurd, ale za tym nie idzie nawet najmniejsza próba wykorzystania tego w celu rozbawienia widza. To wszystko jest dość niepokojące, wręcz poważne, więc absurdy i przegięcia nie zgrywają się z tym odpowiednio, aby dawać sceny humorystyczne. To trochę problem, bo trudno do końca czuć, jak tak naprawdę ten film traktować, bo jednak opis mówi klarownie, że ma bawić, a tego nie robi.
Gdy jednak dochodzi do bardziej dramatycznej strony, ona w tej konwencji jest interesująca. Mamy więc grupę mężczyzna na kursie coacha, który ma ich nauczyć bycia tym tytułowym samcem alfa. To samo w sobie jest ciekawe, bo mamy poruszenie tematu dość uniwersalnego i zmieniającego się. Czym obecnie jest samiec alfa? Czy ma to związek z toksyczną męskością? Film stara się wskazać, ile w tym niby oczywistym koncepcie jest złego i dlaczego nie pozwala to bohaterom dojrzeć jako ludzie. Mamy wiele momentów obrazujących ich emocjonalną niedojrzałość, problemy i tworzony jest obraz manipulacji tymi postaciami dla kasy. Lider, czyli wspomniany coach, teoretycznie wierzy w to, co robi, i że w jakimś stopniu im pomaga, ale jednocześnie dostrzec możemy jego problematyczną osobowość i chęć zysku. To jest interesujący motyw, bo ci domorośli samce alfa z kompletnie różnych grup społecznych, z różnymi doświadczeniami i problemami, tak naprawdę są słabą płcią. Są podatni na manipulację i pranie mózgu, więc to popycha ich w najgorszą stronę. To wiele mówi nie tylko o osobach korzystających z kursów nauczycieli samorozwoju, ale o samym koncepcie coachingu i dlaczego nie można temu ufać. Zdecydowanie niezły motyw dający do myślenia.
Nie da się nie dostrzec, że Samiec Alfa to pod wieloma względami krytyka wszelkich kursów samorozwoju. Akcja rozgrywa się w dużym budynku, w którym rozmaite tego typu spotkania się odbywają i każda kolejna scena jedynie obnaża ich absurdy, bezsens i kompletny brak celu. Twórcy klarownie prezentują swoje stanowisko, pozwalając temu filmowi stać się swoistą przestrogą, więc tym bardziej szkoda, że historia jest dość powierzchowna, a fabuła kieruje się w skrajność absurdu. Finał jest pod wieloma względami przegięty i niezasłużony, bo tak jakby całość zmieniła kompletnie konwencję w coś, co w tym aspekcie przy tych poruszanych kwestiach nie pasuje.
Wiele tutaj nadrabiają aktorzy na czele z Mirosławem Haniszewskim w roli charyzmatycznego lidera. To dzięki nim całość ogląda się z jakimś zainteresowaniem, a budowa postaci pod kątem rozmaitych sprzeczności połączonych z ich problemami potrafi zaangażować. Jest to niedorzeczne, ale jednocześnie ciekawe, bo ci bohaterowie sprawiają wrażenie prawdziwych ludzi, w których problemy można uwierzyć. A są przecież kwestie w relacjach damsko-męskich spowodowane przez złe kobiety, więc coś, co w Polsce nadal wydaje się tematem częściej traktowanym jak żart, niż – tak jak w tym filmie – poddanym analizie na serio.
Samiec Alfa pomimo ambicji i dobrych aktorów jednak nie jest filmem, który potrafi zachwycić. Historia jest zbyt banalna i powierzchowna, potencjał dramatycznych aspektów wydaje się niewykorzystany, a przegięcie końcówki i brak humoru wprowadza jedynie konsternację. W tym temacie gdzieś tam krył się potencjał na dobre kino, ale wyszło przeciętnie.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat