Serce miłości – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 1 grudnia 2017Serce miłości to najnowszy film Łukasza Rondudy, twórcy Performera. Czy jest to dobry film? Sprawdźmy.
Serce miłości to najnowszy film Łukasza Rondudy, twórcy Performera. Czy jest to dobry film? Sprawdźmy.
Serce miłości to opowieść o toksycznej miłości i poszukiwaniu swojego artystycznego wyrazu oraz autonomii twórczej. On, Bąkowski (Jacek Poniedziałek), to zasłużony już twórca z długim stażem, ona, Zuzanna (Justyna Wasilewska), to początkująca artystka. Razem stanowią, pomimo wielu różnic, zgrany kolektyw i dziwny przykład symbiozy. Bąkowski nie waha się jednak kraść pomysły kobiety ze względu na swój artystyczny status, a Zuzanna staje się chorobliwie wręcz zazdrosna o mężczyznę. Obydwoje będą musieli znaleźć złoty środek w swoim związku.
Reżyser filmu, Łukasz Ronduda w bardzo dobry sposób przedstawił relację pomiędzy głównymi bohaterami zaprezentowanej historii. Świetnie zbalansowano tę toksyczność w interakcji pomiędzy Zuzanną a Bąkowskim z aspektami, w których występuje zrozumienie i miłość na tej linii. Nasi bohaterowie mimo wielu sprzecznych elementów w swoich rysach psychologicznych są do siebie bardzo podobni, co przejawia się także prawie identycznym wyglądem. Twórcy doskonale utworzyli właśnie z tych różnic i niesnasek pewien rodzaj idealnego monolitu, który opiera się na kontraście charakterów i dzięki niemu może funkcjonować. Tutaj paradoksalnie o poziomie związku decydują jego złe cechy, co fantastycznie prezentuje się na ekranie. Najlepszym tego przykładem jest scena, w której Zuzanna rozmawia z kuratorką, kobieta mówi jej o tym, że są praktycznie identyczni z Bąkowskim i czasami nawet myślą o tym samym.
Twórca produkcji wykorzystał tak naprawdę minimum środków, ale uzyskał przy tym maksymalną wartość przekazu. Główną osią fabularną jest właśnie relacja Zuzanny i Bąkowskiego, jednak świetnie komponuje się ona z tłem, w jakim reżyser prezentuje nam swoją historię. Scena eksperymentalnych form artystycznych bardzo dobrze współgra z opowieścią głównych bohaterów, a właściwie w pewnym momencie staje się pełnoprawnym aktorem w tym filmie. Każdy utwór muzyczny, performance czy wystawa stanowi tutaj element fabularny, który wzmacnia przekaz motywacji, celów i wartości głównych bohaterów, a także charakteryzuje ich psychikę, wewnętrzne rozterki, niepokój i gniew. Nie wszystkim widzom może spodobać się takie podejście do sztuki, sam nie jestem fanem eksperymentalnych form artystycznych, ale w tym wypadku stanowią one bardzo dobrą część składową interesującej opowieści.
Twórcy w ciekawy sposób poruszają temat toksycznej miłości głównych bohaterów, jednak bardziej frapującą widza kwestią jest - jak mi się wydaje - poszukiwanie własnej artystycznej drogi, sprawa tego, gdzie leżą granice twórczej swobody i czy razem z nią mogą iść w parze inne aspekty życia. To właśnie elementy związane z kreowaniem artystycznej tożsamości charakteryzują także związek głównych bohaterów, co reżyser filmu zawarł na ekranie w naturalny, organiczny sposób, wplatając ten problem do relacji Zuzanny i Bąkowskiego i tworząc z niego fundament ich interakcji. Kwestia artyzmu i eksperymentowania ze sztuką bardzo dobrze współgrała z psychologicznym aspektem relacji pary głównych postaci, za co spory plus.
W ostatnim czasie w kinach dostaliśmy kilka bardzo dobrych polskich produkcji i śmiało mogę powiedzieć, że Serce miłości także wpisuje się w ten świetny poziom naszego rodzimego kina.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat