Shadowhunters: sezon 2, odcinek 8 – recenzja
W najnowszym odcinku postanowiono skupić się na pobocznej historii, rozwijając relacje między bohaterami, a wątek główny spychając na drugi plan. Pomimo takiego zagrania serial dostarcza rozrywki na odpowiednim poziomie, nie przynudzając.
W najnowszym odcinku postanowiono skupić się na pobocznej historii, rozwijając relacje między bohaterami, a wątek główny spychając na drugi plan. Pomimo takiego zagrania serial dostarcza rozrywki na odpowiednim poziomie, nie przynudzając.
Epizod skupia się na imprezie „inicjacyjnej” najmłodszego brata Aleca i Izzy – Maxa. Tym samym do Instytutu ponownie przybywa matka rodzeństwa wraz ze swoim najmłodszym synem. Jako że ojciec nie mógł się zjawić, przygotowanie wszystkiego spada na głowę najstarszego mężczyzny w rodzinie, czyli Aleca. Ten prosi o pomoc Magnusa, widząc w tym okazję na przekonanie swej matki do jego związku z Banem. Gdzieś w ukryciu Valentine wprowadza w życie kolejną część swojego planu, jednakże jego działania wydają się wcale nie zagrażać bohaterom, mimo że ciągle słyszymy o tym, że Clave przygotowuje się do wojny z nim.
Twórcy w końcu zdecydowali się na połączenie Simona z Clary, ale sposób, w jaki to zrobiono, nie zachwyca. Nie poświęcono zbyt wiele czasu na odpowiednie przedstawienie uczuć bohaterów i zestawiono ich ze sobą w ekspresowym tempie. Pomiędzy aktorami nie jest wyczuwalna niemal żadna chemia i znacznie lepiej oglądało się ich, gdy byli przyjaciółmi. Całość wypada mało wiarygodnie i nie przekonuje. Simon znacznie lepiej prezentował się u boki Mai, która jest również znacznie lepiej zbudowaną i ciekawszą postacią od serialowej Clary.
Sama impreza nie do końca rozgrywa się tak, jak planowali bohaterowie. Większość z nich trapiona jest wizjami, które mają na celu nastawienie ich przeciwko sobie, a przynajmniej tak początkowo mogłoby się wydawać. Celem okazała się księga czarów Magnusa, po którą przybyła Iris z polecenia Valentine’a. Dzięki temu dostajemy ciekawą walkę pomiędzy czarownikami, obfitującą w wiele interesujących czarów. Całość prezentuje się naprawdę dobrze pod względem wizualnym, ale również od strony scenariusza nie możemy na nic narzekać.
Clary postanawia w końcu wyjawić wszystkim przyjaciołom prawdę na temat ostatnich wydarzeń, w których uczestniczyła. To może oznaczać, że w kolejnych dwóch odcinkach pierwszej połowy tego sezonu twórcy w pełni skupią się na wątku głównym i zaserwują nam sporą dawkę akcji i emocji.
W interesującym kierunku jest rozwijany wątek Isabelle. Połączenie jej z Raphaelem to świetne zagranie. Oboje prezentują się na ekranie bardzo dobrze w swoim towarzystwie, a jeżeli scenarzyści nie zaprzepaszczą drzemiącego w tym wątku potencjału, to w kolejnych odsłonach możemy dostać zajmujący wątek. Emeraude Toubia prezentuje się na ekranie ze swojej najlepszej strony, zdecydowanie wyróżniając się na tle przeciętności, która prezentowana jest przez niektórych z obsady.
Shadowhunters znów dostarcza odcinek mający niewiele wspólnego z wątkiem głównym. Zawiera kilka znaczących wydarzeń, ale w ogólnym rozrachunku niezbyt posuwa fabułę do przodu. Potrafi zaciekawić jednak dobrym rozwojem niektórych bohaterów. Coraz lepiej na ekranie prezentuje się Jace, a większość scen kradną znów Alec i Magnus. Zestawienie Clary z Simonem nie wychodzi serialowi na dobrze i stanowi najgorszy wątek tego epizodu. Wyznanie panny Fray może jednak zaowocować zwiększeniem tempa akcji w kolejnych odcinkach.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Maciej LehmannDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat