Siła wyższa – 01×08
Data premiery w Polsce: 2 września 2012Za grzech trzeba odpokutować. Może to przybierać różne formy - od zwykłej modlitwy, przez dobre uczynki, na środkach radykalnych kończąc. Jak choćby… na poście.
Za grzech trzeba odpokutować. Może to przybierać różne formy - od zwykłej modlitwy, przez dobre uczynki, na środkach radykalnych kończąc. Jak choćby… na poście.
Poprzedni odcinek zakończył się wielkim, choć leżącym powrotem polityków z wypadu do baru. Na drugi dzień, czyli już w odcinku "Post uszlachetniający", dała o sobie znać pierwsza kara za nieumiarkowanie - schorzenie popularnie zwane kacem. Tylko żeby braciszkowie potrafili uszanować ten ból, ale nie - oni musieli nałożyć jeszcze dodatkowy post o wodzie i chlebie. I to na prawie wszystkich mieszkańców klasztoru. Tymczasem u buddystów kursanci poznają nowe ćwiczenia, Tomasz i Dorota mają się coraz bardziej ku sobie. I nie zapominając o tym, że pomiędzy Urszulą a policjantem iskrzy coraz bardziej. Czego wyrazem jest czystość... mieszkania.
Odcinek na tle poprzednich wypadł przeciętnie, jeśli nie nudno. Początkowe sceny z politykami na kacu potrafiły rozbawiać, potem zaczęło się przeskakiwanie pomiędzy światem franciszkanów, buddystów i zakochanych. Historie te niestety nie były porywające. Ot, rozbawić mogła Zosia, która za bardzo ćwiczyła (oj za bardzo…). No i może urocza kawa policjanta i byłej asystentki mistrza w celi. A tak… wiało spokojem aż się chciało ziewać.
[image-browser playlist="597897" suggest=""]
©2012 TVP1 / fot. K. Wellman
W tym "spokoju" mogliśmy się dowiedzieć - trochę nie wiadomo z czego - o rozterkach brata Wojciecha. Jednak za scenę z bibułką można wybaczyć. Mniej już za umizgi Doroty do Tomasza - choć właśnie z tego narodził wątek, który sprawił, że końcówkę odcinka oglądało się z przyjemnością.
Bazylia postanowiła duszę siostry ratować i oficjalnie wystąpić do obcej wiary. Znaczy z Mistrzem Tashi-Ga porozmawiać. I jak przystało na osobę mocno wierzącą - nie na gruncie buddyjskim. Na szczęście mistrz "miał" pod ręką ławeczkę (od razu poczułem trochę zapachu Rancza). I podobnie jak w opowieści o Wilkowyjach, ów "mebel" dał wiele powodów do śmiechu (począwszy od "Bazyliki", a do modlitwy dochodząc). Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach też będą spotkania na tym gruncie. A raczej na drewnie. Bo relacja Bazylia - Mistrz zapowiada się bardzo obiecująco.
[image-browser playlist="597898" suggest=""]©2012 TVP1 / fot. K. Wellman
Tymczasem relacja Urszuli i policjanta nabiera rumieńców i jak na razie idzie w stronę jak najbardziej przewidywalną - za dwa, trzy odcinki pewnie się pokłócą/itp., a w finale serii, prawdopodobnie, ponownie zejdą.
W tym odcinku zabrakło większej ilości polityków. W sumie mieli tylko dwa plany obejścia postu i oba zbytnio nie wypaliły. Na szczęścia relacja pomiędzy nimi pozostaje nadal tak samo wybuchowa, albo nawet gorętsza, więc ich dialogi to perełki w serialu. Nie mówiąc o sentencjach Mistrza Ga - jak chociażby ta o tym, że mózg… jest przereklamowany.
Ósmy odcinek nie zachwycił, ani nie zniechęcił. Siłę wyższą nadal ogląda się z przyjemnością i lekkością, nawet wątek Doroty można przeboleć. Oby tylko polityków nie było coraz mniej, a Mistrzowi nie zachciało się wyjechać. Bo na samych franciszkanach i Bazylii to serial długo nie pociągnie.
Ocena: 5+/10
Źródło: fot. ©2012 K. Wellman
Poznaj recenzenta
Tomasz SkupieńDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat