Słodziak - recenzja filmu [American Film Festival 2019]
Data premiery w Polsce: 6 grudnia 2019Słodziak przedstawia wręcz terapeutyczną dla scenarzysty historię skomplikowanej relacji pomiędzy synem i ojcem. Wydaje się, że po tym filmie Shia LaBeouf nigdy nie będzie w naszych oczach już tym samym aktorem, którego znamy z licznych zakrętów.
Słodziak przedstawia wręcz terapeutyczną dla scenarzysty historię skomplikowanej relacji pomiędzy synem i ojcem. Wydaje się, że po tym filmie Shia LaBeouf nigdy nie będzie w naszych oczach już tym samym aktorem, którego znamy z licznych zakrętów.
Długie zaniedbane włosy, okrągłe okulary i dżinsowa kurtka zakładana do jazdy na motocyklu - Shia LaBeouf zmieniając się na potrzeby filmu w swojego ojca, odarł swoją młodość oraz późniejsze życie z aury tajemniczość i odsłonił całego siebie, przez co jeszcze trudniej oderwać kontekst Słodziaka od recepcji przedstawionych wydarzeń. I bardzo dobrze, bo dzięki temu oglądanie skomplikowanej relacji ojca z synem może jeszcze mocniej wybrzmieć i zostawić w nas zupełnie inną wizję aktora (w tym wypadku także scenarzystę) po licznych zakrętach.
Bohaterem Słodziaka jest Otis, wschodząca gwiazda kina, której losy oglądamy z dwóch perspektyw - dzieciństwa i dorosłego życia, w którym zmaga się m.in. z nałogami. Jako młody chłopiec spędzał czas na planie filmowym oraz ze swoim ojcem, od którego oczekiwał znacznie więcej, niż ten był w stanie mu zaoferować. Reżyserka, Alma Har'el, bawi się narracją i łączy ze sobą dwie ramy czasowe, co dynamizuje seans, ale też wzmacnia osobisty dramat tytułowego bohatera.
Wejście w buty własnego ojca, charakteru tak skomplikowanego i niejednoznacznego, to naprawdę trudne wyzwanie aktorskie i prywatne, które było częścią terapii LaBeoufa. Być może też dlatego jest w swoim opowiadaniu bardzo szczery i nie widać w nim chęci zamiatania pod dywan niewygodnych rzeczy. Pokazuje swojego ojca z różnych stron, nie tylko takiego, który potrafi zapalić ze swoim młodym synem papierosa i zdzielić go po twarzy, ale też wrażliwego i mającego własne problemy. LaBeouf próbuje zgłębić jego naturę i lepiej go zrozumieć, co też wychodzi na dobre całej historii.
W Słodziaku udaje się uniknąć jednoznacznej złości skierowanej w stronę ojca, choć czasem jest on w swoich działaniach odpychający. Otis stara się go zrozumieć, a my wraz z nim. Przedstawione uczucie miłości jest niezwykle skomplikowane i trudne, ale przecież tak w życiu często jest. Ta naturalna strona tego filmu jest ogromną zaletą i wydaje się, że mogła zostać uchwycona tylko dzięki szczerości myśli przelewanych na papier. Nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że wiele scen miało wymiar symboliczny i poruszający tylko dla scenarzysty. LaBeouf nie podaje nam niczego na tacy, ale choćby jego relacja z czarnoskórą dziewczyną czy przeszłość ojca pracującego jako klaun służą jednie jako element ćwiczenia terapeutycznego, a nie rzeczywistego środka filmowego, który mógłby wpłynąć na pogłębienie dramatu.
Podobnie jest niekiedy z dialogami, które często wydają się być pisarską fantazją LeBeoufa. Wkładane w usta bohaterów sentencje bogate w przekleństwa i wyraziste metafory, skutecznie potrafią wybić nas z wrażenia naturalności. Kiedy jednak scenariusz nie sili się na widowiskowość, udaje się stworzyć naprawdę znakomite sceny i wymiana zdań pomiędzy synem i ojcem naprawdę angażuje i chwyta za odpowiednie organy. Jeszcze jeden przytyk można skierować do strony realizatorskiej, gdzie niespecjalnie popisano się z oświetleniem. Niekiedy można było dostrzec mniej niż podczas bitwy o Winterfell w Grze o tron.
Słodziak udowadnia, że kino może leczyć rany, pozwala pokazać wiele perspektyw i odtworzyć życie ludzi, którzy w naszym sercu mają zarezerwowane specjalne miejsce. Jest to też pewnego rodzaju lekarstwo - poprzez zgłębienie przeszłości wywoływany jest pozytywny skutek w przyszłości. Bardziej dla scenarzysty i aktora, bo LaBeoufa pewnie częściej mógł uronić łzę niż widzowie, ale za to oglądający mogą zobaczyć świetne popisy aktorskie oraz jeden z bardziej skomplikowanych portretów ojca w ostatnich latach w kinie.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat