Smash – 02×03
Patrząc na oglądalność Smash nie da ukryć się zaskoczenia, widząc jak jest niska w tym naprawdę wysokiej jakości serialu. Produkcję poprawiono i bawi jak ona nigdy.
Patrząc na oglądalność Smash nie da ukryć się zaskoczenia, widząc jak jest niska w tym naprawdę wysokiej jakości serialu. Produkcję poprawiono i bawi jak ona nigdy.
Bardzo istotnym wątkiem tego odcinka, jak i całego serialu, jest dodanie dramaturga do pomocy nad poprawianiem "Bombshell". Tom jakoś przymyka na to oko, ale Julia czuje się ugodzona w samo serce. Jej relacja z nową postacią dodaje Julii wyrazu - przestaje snuć się po korytarzach, rozpamiętując zniszczone małżeństwo. Odzywa się w niej duch walki. A dramaturg w bezpardonowy sposób mówi jej, że jej praca była zła - jest to symbolicznie odwołanie do jakości pierwszego sezonu, który był niezły, ale miał od groma wad. Smash cały czas posiadał potencjał na bycie serialem wielkim, ale dopiero teraz, po poprawkach, zaczyna go wykorzystywać.
Świetnie widzieć, że Ivy przestała użalać się nad sobą, myśląc o "Bombshell" i o Karen. Nie mamy tutaj ckliwego happy endu, wybaczenia i przyjęcia jej z powrotem. Ivy musi walczyć dalej o swoje życie, karierę i sukces, który tak pragnie osiągnąć. Tom jak zawsze jest dla niej oparciem, ale to dopiero wyjątkowa scena podczas prób musicalu zmusza Ivy do przemyśleń. Jej piosenka rozgrywa się jedynie w jej głowie, ale emocje i słowa płyną z wnętrza. Brzmi to fantastycznie, a koniec końców pojawia się wniosek - Ivi nie może w siebie wątpić.
[image-browser playlist="594181" suggest=""]
©2013 NBC
Derek próbuje naprawić swój wizerunek po tym, jak został on nadszarpnięty przez skandal obyczajowy. Widzimy w nim przemianę z zadufanego w sobie egocentryka w kogoś, kto zaczyna myśleć o innych. Szczególnie dobrze wypada to, gdy w końcu godzi się spotkać z młodymi artystami, na co od dawna namawia go Karen. Podkreślono to również w scenie rozmowy z bohaterką graną przez Jennifer Hudson - Derek po raz pierwszy chowa swoje ego do kieszeni, próbując czegoś nowego. Jeśli już wspominamy o Hudson - jedna krótka piosenka, a wrażenie piorunujące. Niesamowite opanowanie głosu, emocje i ciarki na plecach z wrażenia.
Smash brzmi, wygląda i bawi lepiej. Dopiero teraz, gdy wprowadzono tyle znaczących poprawek, możemy odczuć, jak bardzo kluczowe były wady pierwszego sezonu. Nadal jest to lekka pozytywna historia o spełnianiu marzeń, która przekazuje nam, aby nigdy się nie poddawać.
Ocena: 7,5/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat