Sorry, baby – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 29 sierpnia 2025Sorry, baby to małe wielkie kino – kameralny film z ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Choć mierzy się z trudną tematyką, potrafi zaskoczyć humorem i lekkością. Czy ta nietypowa mieszanka daje dobry efekt?

Film Sorry, Baby opowiada historię Agnes – młodej, samotnej wykładowczyni literatury, którą odwiedza przyjaciółka ze studiów, Lydia. Kobiety fantastycznie spędzają razem czas. Wspólne chwile mijają im błyskawicznie na prowadzeniu długich rozmów o aktualnych sytuacjach życiowych. Z czasem zauważamy, jak bardzo się one różnią.
Po uzyskaniu dyplomu w życiu Lydii zaszły spore zmiany – wyprowadzka do dużego miasta, ślub, zajście w ciążę. Kobieta weszła w dorosłość z prawdziwym impetem. Jej życie, pełne decyzji, nowych wyzwań i odpowiedzialności, kontrastuje jednak z cichym, uporządkowanym światem Agnes. Główna bohaterka sprawia wrażenie, jakby utknęła w przeszłości i nie mogła ruszyć naprzód.
Na początku towarzyszy nam wiele niedopowiedzeń. W rozmowie z przyjaciółką pojawia się temat potencjalnego samobójstwa Agnes. Co więcej, obserwujemy jej obsesyjne sprawdzanie, czy ktoś nie grasuje pod domem. Dopiero na późniejszym etapie filmu dowiadujemy się, że powodem odizolowania i swego rodzaju odrętwienia kobiety jest trauma seksualna. Reżyserka i scenarzystka filmu, Eva Victor, grająca również główną rolę, świadomie nie rozjaśnia nam wszystkiego od razu. Sorry, Baby w znacznym stopniu bazuje na domysłach odbiorców. Scenariusz stopniowo dokłada kolejne warstwy historii, co efektywnie buduje napięcie oraz ciekawość widza.
Film odsłania źródło bólu bohaterki poprzez retrospekcje. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Pokazywanie doświadczeń młodszej Agnes pomaga nam zrozumieć jej obecny stan – emocje, zachowania, sposób myślenia. W związku z tym ta zawiła, fragmentaryczna linia narracyjna nie tylko sprawia, że opowieść jest bardziej intrygująca, ale przede wszystkim wzmacnia emocjonalną więź widza z główną bohaterką. Z każdą kolejną sceną protagonistka jest nam bliższa.
W kwestii przedstawienia procesu postępowania traumy, nie mam reżyserce nic do zarzucenia. Temat został przez nią potraktowany z należytą delikatnością i empatią, co czyni historię Agnes autentyczną.
A co mi w Sorry, Baby nie grało? Cóż, lekko drażniło mnie, jak bardzo niespójny jest to film. Z jednej strony absolutna powaga, mrok, melancholia, a z drugiej – tania satyra. Humor, który (o ironio) często dotyczy tematyki seksualnej, w niektórych dialogach jeszcze się broni, a momentami nawet nadaje opowieści potrzebną lekkość. Problem w tym, że reżyserka chwilami zbliża się do parodii, zwłaszcza w scenach fałszywego współczucia wobec Agnes. W zderzeniu z ponurym, intymnym klimatem innych fragmentów efekt bywa żenujący.

Największy kicz odczuwałem, gdy na ekranie pojawiała się Natasha – postać zbudowana na kliszy „zazdrosna koleżanka ze studiów”. Bohaterka jest przerysowana i na dodatek pozbawiona osobowości. Została wciśnięta w tę opowieść praktycznie tylko po to, żeby na siłę wywołać u widza śmiech. Tutaj mamy kolejną scenariuszową rozbieżność. Z jednej strony wielkie pokłady empatii wobec Agnes, a z drugiej płytkie oraz bezuczuciowe potraktowanie innej bohaterki.
Sorry, Baby balansuje pomiędzy dwoma skrajnymi biegunami, które nie zawsze ze sobą współgrają. Na szczęście jest to niewielki mankament, który nie wpływa znacząco na odbiór reszty filmu mającej w sobie bardzo dużo ciepła oraz twórczej dojrzałości. Kiedy film faktycznie chce widza wzruszyć, przykładowo w scenie końcowej, robi to w czuły, naturalny i przez to skuteczny sposób.
Eva Victor jawi się jako prawdziwy talent nie tylko aktorski, ale również reżyserski oraz scenariopisarski. Biorąc pod uwagę fakt, że Sorry, Baby to jej fabularny debiut, kobieta odnalazła się w nowej roli naprawdę dobrze. Film jest nietypowy – i o ile czasem mu to ciąży, to bywa również jego siłą. Sorry, Baby nie sięga topowych produkcji spod szyldu wytwórni A24, ale mimo to zachęcam do obejrzenia. To solidny kawałek emocjonalnie dojrzałego kina, który warto zobaczyć.
Poznaj recenzenta
Jakub ZawirskiStudent dziennikarstwa i nowych mediów. Ogląda wszystko - od blockbusterów po niezależne kino artystyczne. I dobrze się z tym czuje.




naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 44 lat
ur. 1952, kończy 73 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1996, kończy 29 lat
ur. 1985, kończy 40 lat

