Spoiler Alert: „Pozostawieni” – recenzja
Już po pierwszym odcinku można powiedzieć, że Pozostawieni to serial nieokiełznany. Jest pełen niedopowiedzeń, obezwładniającego i gęstego klimatu, który zostaje w głowie widza na dłużej. Tylko twórca Zagubionych, Damon Lindelof, mógł zaprezentować widzom coś takiego.
Już po pierwszym odcinku można powiedzieć, że Pozostawieni to serial nieokiełznany. Jest pełen niedopowiedzeń, obezwładniającego i gęstego klimatu, który zostaje w głowie widza na dłużej. Tylko twórca Zagubionych, Damon Lindelof, mógł zaprezentować widzom coś takiego.
Kiedy nagle, bez ostrzeżenia i bez żadnych wieści znika 2% populacji, świat musi stanąć na głowie. Zatrzymać się chociaż na chwilę. Zapłakać i się zadziwić. Ludzie po raz kolejny muszą zdać sobie sprawę, że nie mogą wszystkiego kontrolować i nie wszystkie decyzje należą do nich. Co więcej - nie muszą wszystkiego rozumieć. Chęć rozumienia każdej rzeczy, chęć zbadania i zanalizowania każdej, najmniejszej cząstki i tajemnicy, którą stawia przed nami świat to największa plaga rodzaju ludzkiego. Nie umiemy odpuścić. Już w premierze swojego nowego serialu, Lindelof każe nam jednak dać sobie spokój - nie będzie niczego wyjaśniał, bo nie o to w Pozostawionych chodzi.
Dla wszystkich wielbicieli zagadek i tajemnic to może być trudne do przełknięcia, ale wydaje się, że to nie one będą główną osią napędową fabuły. Mam nieodparte wrażenie, że Lindelof chce zrobić i pokazać coś więcej. Oto ludzie, którzy są w ekstremalnej sytuacji, takiej z gatunku tych nie do opisania. W jaki sposób będą się zachowywać? Jak to ich zmieni? Które granice zostaną przekroczone? Czy jest jeszcze coś, w co warto wierzyć? Nie chodzi bowiem o tych, którzy zniknęli, ale o tych, którzy pozostali. Póki co pilot zarysował jedynie ogólną sytuację i postaci, ale już teraz wiemy, że to ewolucja Kevina Garveya będzie tym, co przez ten pierwszy sezon będziemy oglądać.
14 października świat się zmienił, ludzie stracili bliskich i zakwestionowane zostały wszystkie prawa fizyki i nauki. Teraz, trzy lata później, większość rzeczy pozornie wróciło do normy. Ludzie jako gatunek nie zatrzymują się na zbyt długo, ciągła potrzeba rozwoju i zmian pcha nas do przodu, bo to jest główna zasada przetrwania. Idź, walcz, rozwijaj się i pod żadnym pozorem się nie zatrzymuj - wedle tego sposobu myślenia trzy lata później wrócono więc do życia. Nastolatki mają swoje okresy buntów i imprezy, dorośli nowe związki i prace. Tylko czasem, coś lub ktoś brutalnie przypomina, że nic nigdy nie będzie takie samo. Ludzie reagują na to jak najbardziej typowo - czują złość, gniew i bezradność. Oni nie chcą pamiętać, nie w ten sposób.
[video-browser playlist="634762" suggest=""]
Wszystko to doskonale obrazuje parada przygotowana przez miasteczko dla uczczenia tych, którzy 14 października zniknęli. Nazwano ją "dniem bohaterów", bo jak słusznie zauważa pani burmistrz - ludzie kochają bohaterów. Chcą wyjaśnienia i zrozumienia, chcą odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego?" Wygodnie jest myśleć więc, że ci których stracili byli bohaterami. To dobry powód, by zniknęli. Na pewno z jakąś misją. Życie w zaprzeczeniu jest łatwiejsze, nawet gdy naokoło pełno dowodów, że to wszystko to gładkie kłamstwa. Bohater Christophera Ecclestona, który krzyczy "ona biła swoje dzieci, czy jest bohaterką?" jest im zadrą w oku. Tak samo jak Oni.
To największa zagadka pilota. Kim są ludzie w białych ubraniach, którzy postanowili zrezygnować z używania mowy? Przeciwko czemu protestują? Osobiście miałam wrażenie, że cała ta grupa buntuje się przeciwko powrotowi do normalnego życia. Bo jak można żyć dalej po tym, jak ze świata znika 2% ludzkości?! Ich postawa może być postawą obroną, bo nie mogą pogodzić się z tym, co się stało. Żona głównego bohatera, która również dołączyła do tej, można by powiedzieć sekty czy kultu, wydaje się mocno wierzyć w to, co oni reprezentują. Na tyle mocno, że zostawiła męża i dorastającą, zbuntowaną córkę samych. Jak bardzo trzeba wierzyć w coś, by porzucić dla tej wiary własne dziecko?
Pytań jest więcej. Kim jest Wayne i jaką rolę ma do spełnienia? Prorok nowego świata czy zwykły oszust i naciągacz? Dlaczego syn Garveya jest jego pomagierem? Czy to odejście matki tak bardzo go zmieniło? Pozostawieni już w pilocie pokazują, że będzie to serial mocno psychologiczny, próbujący zrozumieć ludzi i ich decyzje. Będziemy obserwować bohaterów i zmiany, jakie w nich zachodzą. Co musi się stać z matką, która 14 października straciła noworodka? Co musi czuć Kevin, który tego dnia zdradzał żonę i jakie zmiany musiały zajść w Meg, by w ciągu nocy zrezygnowała z miłości i ślubu na rzecz białego ubrania i milczenia? Łatwo w tym serialu nie mają też zwierzęta. Nie zdziwię się, jak Pozostawieni na długi czas zmienią sposób postrzegania psa. Pomimo nawet faktu, że ogary z czeluści piekieł nie są przecież najoryginalniejszym pomysłem.
Serial Lindelofa odurza klimatem, który gęstnieje z każdą minutą. Pod koniec razem z głównym bohaterem mamy ochotę zapytać, czy aby nie śnimy. To, co dzieje się na ekranie wywołuje uczucie niepokoju, które potęgowane jest genialną muzyką autorstwa Maxa Richtera. Pilot toczy się w powolnym, sennym tempie i zapewne tak ten serial będzie wyglądał do końca. Pozostawieni mają ambicję odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących człowieczeństwa i po tym, co pokazali do tej pory, wierzę, że im się uda. Z kolei miłośnikom sensacji, szybkiej akcji i pasjonujących zagadek, mających swoje uzasadnione rozwiązania, polecam coś innego. Czujcie się ostrzeżeni.
Poznaj recenzenta
Katarzyna KoczułapKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat