„Spojrzenia”: sezon 2, odcinek 8 – recenzja
No i stało się. "Spojrzenia" uraczyły widzów odcinkiem tak słodkim, że aż do teraz mnie mdli. Jednak po tych wszystkich niezbyt radosnych rzeczach, które działy się w tym sezonie, jestem chyba w stanie wybaczyć twórcom tę jednorazową komedię romantyczną.
No i stało się. "Spojrzenia" uraczyły widzów odcinkiem tak słodkim, że aż do teraz mnie mdli. Jednak po tych wszystkich niezbyt radosnych rzeczach, które działy się w tym sezonie, jestem chyba w stanie wybaczyć twórcom tę jednorazową komedię romantyczną.
„Spojrzenia” („Looking”) wciąż zachwycają. To dalej serial o zwykłym życiu zwykłych ludzi, a zwykłym ludziom czasem zdarzają się momenty jak z filmu. W tym wypadku – jak z gejowskiej komedii romantycznej. Jest słodko, szczęście wylewa się z ekranu, liczba przytuleń i pocałunków jest większa niż w pozostałych odcinkach razem wziętych. I bardzo się cieszę radością bohaterów, ale od tej słodyczy trochę mnie zemdliło i nawet króciutkie poboczne wątki nie pomogły.
W końcu spełniło się marzenie Patricka o wielkiej miłości jak z bajki. Kevin jest jego i tylko jego, co dobitnie udowadnia "Looking for Glory", serwując nam dzień z życia tej pary. Panowie są praktycznie nierozłączni, rozmawiają o wszystkim i o niczym, cieszą się każdą spędzoną razem chwilą. Całe szczęście to dalej "Spojrzenia", więc nie jest aż tak znowu idealnie. A to Patrick niezdarnie zniszczy romantyczne śniadanie, a to Kevin zmarznie podczas romantycznego podziwiania widoków – zwyczajne życie wplecione w filmowy nastrój, tym kupują mnie twórcy.
Niestety, odcinek jako całość jest trochę nudnawy. Panowie jadą na gejowski konwent związany z grami, by promować swój najnowszy twór. I ciągle razem, ciągle słodko, ciągle romantycznie. No ile można? Nie przeczę, to wszystko jest podane w bardzo dobrej formie i „Spojrzenia” dalej trzymają poziom, ale mam wrażenie, że twórców stać na coś jeszcze lepszego i mniej oczywistego niż oklepane wyznanie miłości w hotelowym łóżku. Choć nie przeczę, że „Looking for Glory” ma swoje momenty, jak pijany facet Richiego czy odważny gej na wózku inwalidzkim. I to właśnie te króciutkie wstawki były najlepsze z całego odcinka, co jest dość dziwne, bo zazwyczaj w ciemno biorę wszystko, co „Spojrzenia” serwują jako danie główne, smaczkami zaś jedynie się delektując.
[video-browser playlist="672479" suggest=""]
„Looking for Glory” to jednak nie tylko Patrick i Kevin - swój mały epizod mają również Augustin i Eddie, którzy przeżywają pierwszy kryzys, całe szczęście zakończony happy endem. Nie zabrakło również Doma, który powoli spełnia swoje marzenie. Są to jednak króciutkie wstawki, którym nie udaje się odwrócić uwagi od gwiazd odcinka, czyli Paddiego i Kevina. Mimo wszystko to miły przerywnik. Dobrze, że „Spojrzenia” kontynuują wszystkie wątki równolegle, tak by widz przypadkiem nie zapomniał, co dzieje się na wszystkich frontach.
„Looking for Glory” to dziwny odcinek. Z jednej strony dobry, prezentujący poziom, do jakiego przyzwyczaiły nas "Spojrzenia". Z drugiej jednak jest nadzwyczaj przeciętnie, a przesłodzony wątek romantyczny nie bardzo pasuje do klimatu, jaki do tej pory prezentowano. Choć muszę przyznać, że czasem dobrze obejrzeć coś takiego - każdy przecież ma prawo do chwili niczym nieograniczonego szczęścia jak z bajki.
Poznaj recenzenta
Wojciech PilarzDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat