Straceńcza misja agentów
Data premiery w Polsce: 27 września 2013Choć 2 Guns oparci są na historii komiksowej, to swoją budową przypominają raczej dobre kino akcji z lat 80. Wybuchy, strzelaniny, westernowe krajobrazy i dwóch charyzmatycznych bohaterów - brzmi jak każdy inny film z gatunku buddy movie? Zgoda. Innym filmom brakuje jednak Denzela Washingtona i Marka Wahlberga.
Choć 2 Guns oparci są na historii komiksowej, to swoją budową przypominają raczej dobre kino akcji z lat 80. Wybuchy, strzelaniny, westernowe krajobrazy i dwóch charyzmatycznych bohaterów - brzmi jak każdy inny film z gatunku buddy movie? Zgoda. Innym filmom brakuje jednak Denzela Washingtona i Marka Wahlberga.
Stig i Bobby to dwa cwaniaki. Bobby "znam gościa" potrafi załatwić wszystko, jadł chleb z niejednego pieca i obraca się wśród meksykańskich karteli na tyle długo, że wie, jakimi zasadami rządzą się tutejsze rejony. Stig, jego partner, to raczej typ wiecznie nieokiełznanego gaduły. Kelnerce puści oczko, a innych doprowadza do szewskiej pasji. Jest denerwujący, ale jednocześnie pewny siebie i zabójczo skuteczny. Trzeba przyznać, że duet Stig-Bobby to jeden z najciekawszych duetów w gatunku buddy movie od czasów Zabójczej broni. Mimo że widać pewne podobieństwa, reżyser zręcznie układa klocki tak, że wydaje nam się, iż mamy do czynienia z czymś świeżym i oryginalnym.
Z naszymi bohaterami jest jednak pewien problem. Bobby pracuje w Wydziale Antynarkotykowym, a Stig jest żołnierzem marynarki wojennej; rozpracowując się nawzajem i planując wystawić swojego partnera, nie wiedzą, że obaj są po dobrej stronie. Wmanewrowani w nieodpowiednie ruchy, kradną z banku 43 mln dolarów, które bynajmniej nie należą do kartelu. Forsa to własność znacznie potężniejszego przeciwnika, który siedzi teraz naszym bohaterom na ogonie niczym pies myśliwski.
2 Guns nie byliby nawet w połowie tak dobrzy, gdyby nie dialogi. Płynące z ekranu bon-moty przeplatane one-linerami to miód na uszy kinomaniaków wychowanych na filmach z lat 80. i 90. Mel Gibson nie powstydziłby się swojego młodszego odpowiednika w postaci Marka Wahlberga, a trzeba przyznać, że popularny Marky daje radę, bo i ma za ekranowego partnera samego Denzela Washingtona. Jego postać jest o wiele ciekawsza, bardziej skomplikowana i niejednoznaczna - Denzel idealnie nadaje się do grania tak trudnych bohaterów. Wahlberg jako prosty żołnierz z małomiasteczkowym podejściem i poczuciem humoru sprawdza się świetnie. Chemia pomiędzy nimi jest tak duża, że w zasadzie mogliby niewiele robić, bo bez problemu unieśliby cały film.
Na szczęście reżyser i scenarzysta mają w zanadrzu całkiem fajną, do tego z komiksowym rodowodem, historię. Zgrabnie spleciona intryga, choć niezbyt wyszukana i zagmatwana, w odpowiednich miejscach serwuje twisty i zwroty. Fani podwójnych agentów, spiskowych teorii i świata narkotykowego będą w siódmym niebie. Dla innych też się coś znajdzie - efektowne strzelaniny, przerysowany Bill Paxton jako "prawa ręka boga" oraz naga Paula Patton to najlepsze rekomendacje.
Baltasar Kormakur to nowy nabytek Hollywood. Islandczyk ma na swoim koncie niezłą "Kontrabandę", a teraz atakuje komiksowym filmem w starym, dobrym stylu. Pokazuje przy tym, że zna się na rzeczy i odrobił lekcje. Jego kunszt jest jeszcze sprawą do przeanalizowania, ale europejczyk dobrze czuje się wśród sprawdzonych elementów. Agenci mają w sobie coś z heist movie, spiskowej przypowieści o tym, że prawdziwej przyjaźni nie da się kupić i że każdy pożąda pieniądza, a całość została zgrabnie opleciona typową komedią akcji w stylu buddy movie. Czy potrzeba czegoś więcej? Szczerze mówiąc tak - sequela.
Poznaj recenzenta
Mateusz DykierDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat