Strange New Worlds: sezon 1, odcinek 6 - recenzja
Data premiery w Polsce: 29 listopada 2024Strange New Worlds utrzymuje solidny poziom, aczkolwiek nie da się ukryć, że wszystko jest zbyt przewidywalne.
Strange New Worlds utrzymuje solidny poziom, aczkolwiek nie da się ukryć, że wszystko jest zbyt przewidywalne.
Star Trek: Strange New Worlds staje się serialem dość dziwnym, bo po raz kolejny twórcy biorą schematy znane z uniwersum i opowiadają je na nowo. Przez to też przez cały odcinek towarzyszyło mi uczucie, że oglądam coś doskonale znanego, wręcz oklepanego i niekoniecznie lepszego. Jednocześnie nie mogę powiedzieć, że przez to serial źle się odbierało, bo twórcy świadomie i umiejętnie biorą na warsztat schemat i starają się wykorzystać jego potencjał. To jednak samo w sobie wywołuje pewien niesmak. To uniwersum zasługuje na więcej!
W tym przypadku mamy spotkanie z mieszkańcami planety Majalis. Szybko można domyślić się, o co chodzi i jaki schemat jest tutaj wałkowany. Prawdopodobnie każdy serial ze świata Star Treka miał odcinek o spotkaniu z rasą, której moralność jest daleka od ludzkiej. To wprowadza w tę historię dziwną przewidywalność. Nikt tutaj nie próbuje schematem manipulować, ożywić go czy dodać coś od siebie. Sami stwierdzicie, że trudno o jakiekolwiek emocje, gdy doskonale wiadomo co, jak i dlaczego. Odkrywanie szczegółów tej historii nie jest na tyle mocne, aby nadrobić ten mankament, który stanowi zbyt silną wadę odcinka.
Na szczęście są też aktorzy! Dobrze się ogląda relację sympatycznej Uhury z La'an, bo w końcu więzi tworzą się w luźny sposób. Mam wrażenie, że właśnie tego w tym serialu brakowało. Anson Mount nadal jest świetny jako kapitan Pike. Jego relacja z dawną miłością Alorą, przywódczynią Majalisów, staje się mocnym punktem historii. Działa tutaj chemia między aktorami. W kulminacji związanej z losem dziecka czuć emocje. Z jednej strony więc postacie nadrabiają sporo wad odcinka, z drugiej strony to samo w sobie jest marnowaniem potencjału, bo tak dobrze dobrana obsada zasługuje zwyczajnie na lepsze historie.
Nie mogę jednak odmówić twórcom Star Trek: Strange New Worlds tego, że odcinek ogląda się dobrze. Schematy są wykorzystywane na tyle świadomie, że angażujemy się w tę historię. Za dużo tu przewidywalności, ale nadal możemy czerpać przyjemność z seansu.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1976, kończy 48 lat
ur. 1952, kończy 72 lat