Strażnicy Galaktyki. Tom 2 - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 25 listopada 2020Drugi tom serii Strażnicy Galaktyki pomysłu Dana Abnetta oraz Andy’ego Lanninga to kosmiczna jazda bez trzymanki, w której ekscentryczna drużyna wątpliwych bohaterów wpada w sam środek międzygalaktycznej wojny zwaśnionych armii. Star-Lord i jego odjechana drużyna mają pełne ręce roboty. Przygotujcie się na potężny zastrzyk czystej akcji w scenerii charakterystycznej dla klasycznego SF i oryginalnej space opery.
Drugi tom serii Strażnicy Galaktyki pomysłu Dana Abnetta oraz Andy’ego Lanninga to kosmiczna jazda bez trzymanki, w której ekscentryczna drużyna wątpliwych bohaterów wpada w sam środek międzygalaktycznej wojny zwaśnionych armii. Star-Lord i jego odjechana drużyna mają pełne ręce roboty. Przygotujcie się na potężny zastrzyk czystej akcji w scenerii charakterystycznej dla klasycznego SF i oryginalnej space opery.
Trudno pojąć, że Strażnicy Galaktyki zaliczyli swój debiut w 1969 roku w osiemnastym numerze Marvel Super-Heroes, a ich pierwotny skład diametralnie różnił się od obecnego, spopularyzowanego przez produkcje spod szyldu MCU (Marvel Cinematic Universe). Pierwszymi członkami owej drużyny byli następujący awanturnicy: Major Victory (Vance Astro), Ziemianin z XXXI wieku mieszkający na Jowiszu (Charlie-27) czy znany z filmów Jamesa Gunna, doskonały łucznik z planety Centauri IV, Yondu. W tamtych czasach Strażnicy stanowili drugi garnitur wśród drużyn w świecie Marvel Comics i pojawiali się wyłącznie epizodycznie – zaliczyli, choćby występ w Sadze o Korvacu. W recenzowanym runie poznaliśmy odświeżoną wersję Strażników Galaktyki, pełną charakternych, szalonych indywiduów oraz ich nieprawdopodobnych przygód.
Wydarzenia rozgrywające się w owej miniserii odnoszą się do ważnego eventu w uniwersum sygnowanego marką Stan Lee, czyli Wojny królów. Pierwsze rozdziały recenzowanego albumu bezpośrednio nawiązują do kosmicznej konfrontacji pomiędzy Imperium Shi’ar oraz rasą Kree, w którą zostają zaangażowani waleczni Strażnicy. Na czele Imperium Kree stoi milczący Black Bolt, wspierany przez przyjaciół i najbliższych z rodu Inhumans, a władzę nad Shi’ar przejął obłąkany i psychopatyczny Wulkan. Kolejne rozdziały drugiego tomu Strażników Galaktyki prezentują się jeszcze lepiej. Pomysłowy duet amerykańskich scenarzystów wprowadza do serii: podróże w czasie, dramatyczne śmierci niektórych członków drużyny, międzyplanetarne zagrożenia, walkę z fanatykami religijnymi oraz trzymające w napięciu konfrontacje z potężnymi przeciwnikami i bestiami o gargantuicznych rozmiarach.
Świetnie wypada wizyta oddziału kolorowej drużyny w dalekiej przyszłości i spotkanie z pierwszą ekipą Strażników oraz wątek poświęcony przeklętej wojowniczce, Phyla-Vell (alias Martyr). Dostajemy także scenę wyciągniętą wprost z Obcego Ridleya Scotta oraz sporą dawkę czarnego, wisielczego humoru. Bawi błyskotliwe ukazanie struktury społecznej mieszkańców Knowhere oraz działalność Kościoła Powszechnej Prawdy, a gwarantem dobrej zabawy zostaje para przekomarzających się, rozbrajających zwierzaków – Szop Rocket oraz pies Kosmo. Kapitalnie ukazana została relacja pomiędzy bohaterami, czego związek Draxa z jego córką Moondragon jest najlepszym dowodem. Strzałem w dziesiątkę okazało się wprowadzenie do fabuły nagrań poszczególnych postaci, relacjonujących dane wydarzenia. Nieco gorzej wypada natomiast postać fajtłapowatego Buga, a w całej awanturze niezbyt ciekawie prezentuje się postać Star-Lorda, a ledwie epizodyczny występ zalicza dzielna Gamory. Na dokładkę dostajemy powracającego do życia Thanosa, staczającego zacięty bój ze Strażnikami.
Ilustracje w niniejszym dziele prezentują się bez zarzutów, choć nie jest to najwyższa półka wśród artystów pracujących przy komiksach superbohaterskich. Kreska Brada Walkera (Aquaman z DC Odrodzenie) idealnie pasuje do spektakularnych pojedynków w kosmicznej scenerii, pełnych wymyślnych broni, statków kosmicznych i potężnych mocy niektórych postaci. Znany z głośnego tytułu Deadly Class, Wes Craig w charakterystyczny dla siebie sposób narysował bohaterów serii w ich klasycznych strojach – cieszy stara wersja kostiumu Star-Lorda. Kolosalną pracę wykonali również koloryści – Wil Quintana, Jay David Ramos, Nathan Fairbairn oraz twórcy okładek (zwłaszcza Salvador Larroca i Frank D’Armata).
Strażnicy Galaktyki Abnetta i Lanninga to obowiązkowa pozycja dla wszystkich miłośników tejże grupy oraz niekonwencjonalnego komiksu superbohaterskiego silnie osadzonego w konwencji SF. Wielka szkoda, że ten tytuł kończy się na dwudziestym piątym zeszycie. Pozostaje czekać na inne tytuły ze Star-Lordem i zwariowaną ekipą w roli głównej.
Poznaj recenzenta
Mirosław SkrzydłoDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat