Superbohaterowie
The Tomorrow People wprowadza kompletnie świeży motyw, który okazuje się prostym, acz pomysłowym strzałem w dziesiątkę.
The Tomorrow People wprowadza kompletnie świeży motyw, który okazuje się prostym, acz pomysłowym strzałem w dziesiątkę.

Pojawienie się w początkowych scenach kobiety z Ludzi Jutra, która jest superbohaterką, wydaje się tak naturalne i oczywiste, że aż dziwne, iż twórcy wcześniej na to nie wpadli. Wprowadzenie tutaj wątku ruchu społecznego superbohaterów jest czymś, co powinno się wiązać z tym, że pojawiają się ludzie z nadnaturalnymi mocami. Przede wszystkim jest to zabieg zapewniający jakieś urozmaicenie i mający kluczowy wpływ na bohaterów.
Problemem The Tomorrow People było to, że twórcy skupiali się na miłostkach i obyczajowych wątkach, a cała "walka" Ludzi Jutra polegała na chowaniu się w kanałach i zabawie w dom. Nie ma żadnych sensownych prób poprawy tej sytuacji, a jedynie wegetacja i krucjata w celu odnalezienia ojca Stephena. Na horyzoncie nie było widać zmian. Dlatego motyw z osobami, które zaczynają brać sprawy w swoje ręce i pomagać ludziom, sprawdza się tak dobrze. Pokazuje, że Ludzie Jutra to nie tylko przestraszone dzieci, ale też wojownicy, którzy chcą walczyć o poprawę sytuacji wszystkich. Wyraźnie czuć, że te wydarzenia mają wpływ na atmosferę w grupie - największy na samego Russella. Jeśli efektem tego będzie zmiana taktyki i jakaś forma ofensywy, serial może tylko na tym zyskać. Powiązanie motywu superbohaterów z przeszłością Russella to ruch także bardzo ważny dla serialu i rozwoju tej postaci. Russell przeważnie sprawiał wrażenie bawidamka, którego błędne i głupie decyzje były przyczyną śmierci wielu jego kolegów. Wydarzenia z tego odcinka pokazują jego przemianę, która odbywa się płynnie i dość wiarygodnie. Końcówka udowadnia, że wszystko idzie w dobrą stronę.
[video-browser playlist="635158" suggest=""]
Dobrze też wygląda cliffhanger z ciałem ojca Stephena. Chyba pierwszy raz w tym serialu młody Amell wykrzesał z siebie jakiekolwiek emocje, więc można uznać to za postęp. Może to też zmienić serial, bo choć Jedekiah przez większość odcinków udawał (przymykał oko albo starał się tego nie widzieć z braku bezpośrednich dowodów), że nie wie o współpracy Stephena z wrogiem, teraz ma mocny dowód na to, że pracuje z nimi na niekorzyść Ultra. Udaje się tym pobudzić ciekawość i zachęcić do oglądania kolejnego odcinka.
Poza naprawdę wartym uwagi motywem superbohaterów cała reszta jest przedstawiona przeciętnie i schematycznie, ale wystarczająco solidnie, by ten epizod The Tomorrow People prezentował się przyzwoicie. Tylko po co kolejny romans Stephena?
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/



naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1960, kończy 65 lat
ur. 1984, kończy 41 lat
ur. 1971, kończy 54 lat
ur. 1989, kończy 36 lat
ur. 1972, kończy 53 lat

