Superman i Lois: sezon 1, odcinki 14-15 (finał sezonu) - recenzja
Data premiery w Polsce: 24 lutego 2021Superman i Lois zakończyli swoją historię w 1. sezonie. Jak wypadają dwa ostatnie odcinki serialu The CW?
Superman i Lois zakończyli swoją historię w 1. sezonie. Jak wypadają dwa ostatnie odcinki serialu The CW?
Superman i Lois można śmiało podzielić na dwie części – serial mocno odchodzący od stylistyki oferowanej przez pozostałe produkcje należące do The CW i produkcję mocno skręcającą w stronę groteskowej, nieskrępowanej akcji z masą słabej jakości efektów specjalnych. Gdy scenarzyści odchodzili od wątków rodzinnych i koncentrowali się na starciach Supermana z Morganem Edge'm i jego armią obdarzonych mocami mieszkańców Smallville, jakość produkcji zwyczajnie malała i zamiast uśmiechu na ustach wywołanego uroczymi i świetnie napisanymi relacjami wśród bohaterów, dominowało poczucie zażenowania. Połączeniem obu tych emocji są właśnie dwa ostatnie odcinki serialu The CW.
Scenarzyści właściwie już kilka razy sugerowali nam zakończenie wątku z Edge'm, ciągnąc nas trochę za nosy i dopisując sceny ucieczek, unikania tarapatów lub cel zrobionych z Kryptonitu. Nagle jasne stało się, że Ukorzeniacz jest bardzo lubianym przez scenarzystów wytrychem, żeby wprowadzić do historii Zoda i matkę Kal-Ela, bez potrzeby przeprowadzania castingu, mogli bowiem wejść do świadomości dowolnie napotkanego ciała. Tak pomyślany wątek ma swoje zakończenie w finale, gdy oglądamy starcie Supermana ze swoim synem, choć nie jest on w pełni świadomy swoich czynów.
Relacja Clarka Kenta ze swoimi synami była w początkowych odcinkach pisana z myślą o finale, w którym wreszcie obaj chłopcy przełkną gorzką pigułkę w postaci wiadomości o tym, że ich tata jest najsilniejszym człowiekiem na świecie. Przyjemnością było obserwowanie wzlotów i upadków w tej relacji, ale gdzieś pod koniec zostało to lekko zatracone. Mniej lub bardziej widowiskowe starcia zaczęły dominować i niepotrzebnie twórcy wyszli z założenia, że spokojną i przyziemną historię z początku sezonu wynagrodzą wybuchami i walkami w drugiej połowie. Wszystko to oczywiście kwestia preferencji, ale przy tak mimo wszystko okrojonym budżecie trudno jest pokazać wizję scenarzystów w taki sposób, żeby nie wołało to o pomstę do nieba.
Superman i Lois do końca jednak konsekwentnie dbało o pokazanie z jak najlepszej strony tytułowego duetu. Dopisanie im roli rodziców wypadło znakomicie i było przez cały sezon nie tylko autentyczne, ale nadzwyczajnie ciekawe. Superman musiał podejmować trudne decyzje i czasami pewnie wolałby toczyć kolejny bój z Lexem Luthorem, aniżeli przeprowadzać trudną rozmowę ze swoimi synami. W historii Kentów było bardzo dużo niuansów i gdy wiele spraw zostało już przerobionych, do głosu zaczęły dochodzić bardziej komiksowe tropy. Mało w tym było własnej tożsamości, trochę jakby idąc na łatwiznę, decydowano się na typową dla Arrowverse dramę z pstrokatymi efektami. Niewybaczalne jest wręcz, aby tak dobrze prowadzone wątki na początku nie przełożyły się na dramaturgię w finale. Pojmanie Jordana przez Edge'a mogło być momentem mrożącym krew w żyłach, smutna mina zagubionego Supermana, który nie może odnaleźć swojego syna i łzy Lois bojącej się utraty syna, to mocne chwile, które niestety szybko są urywane i zastępowane rozwałką.
Na koniec twórcy mogą mimo wszystko przybić sobie piątki, bo odczarowali w pewnym sensie seriale DC tworzone przez The CW. Końcówka była raczej serią rozczarowań, ale wciąż przeplatano słabo serwowane komiksowe zdarzenia z naprawdę ciepłą, familijną produkcją w niezwykłym świecie. Tyler Hoechlin i Elizabeth Tulloch stworzyli kapitalny duet i nie mam wątpliwości, że stworzyli jedne z lepszych iteracji swoich postaci. Kapitalnie wypadli też synowie grani przez Jordana Elsassa i Aleksa Garfina, którzy unikali teen dramy i naprawdę rozsądnie byli prowadzeni. Końcówka Superman i Lois mogła być zdecydowanie lepsza, ale to całkiem dobre zwieńczenie nierównego serialu.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat