Terapia bez trzymanki - sezon 2, odcinki 4 - 5 - recenzja
Data premiery w Polsce: 6 listopada 2024Terapia bez trzymanki niezmiennie bawi i szybko rozwija poszczególne wątki. Niektóre tajemnice wyszły na jaw, co zwiększyło zainteresowanie fabułą i postaciami.
Terapia bez trzymanki niezmiennie bawi i szybko rozwija poszczególne wątki. Niektóre tajemnice wyszły na jaw, co zwiększyło zainteresowanie fabułą i postaciami.
Dwa najnowsze odcinki Terapii bez trzymanki były prowadzone w zawrotnym tempie, więc wątki też rozwijają się szybko. Można powiedzieć, że twórcy postawili na konkrety, aby jak najwięcej treści wpakować w każdy epizod. Na szczęście nie ucierpiały na tym dramaty, jakie przeżywają nasi główni bohaterowie.
W dwóch ostatnich odcinkach wątek Seana zyskał w moich oczach. Co prawda konflikt z Liz został błyskawicznie zażegnany, ale za to wyjaśniono, dlaczego bohater nie chciał pracować z tatą. Motyw PTSD, który trochę spowszedniał, znów stał się niezwykle interesujący, ponieważ odkryliśmy, że rodzic zbagatelizował problemy psychiczne syna. Ten motyw został pogłębiony o toksycznego ojca i ich burzliwą relację. Przedstawiono to wiarygodnie i poruszająco. Duża w tym zasługa gry Luke’a Tenniego. Ponadto ta historia zaczyna przybierać mroczniejszy ton, ponieważ Seanem znowu zawładnęła agresja. Dzięki temu ciekawi, co będzie dalej. Czy Paul z Jimmym będą mu w stanie pomóc?
Więcej czasu poświęcono wątkowi Gaby, która próbowała przekonać matkę do zabiegu, ale też musiała skonfrontować się ze swoją siostrą. Dużo w tym było chaosu, ale też zabawnych docinek. Można powiedzieć, że ta historia przeszła trochę bokiem, razem z przeprosinami Jimmy'ego. Wydaje się, że bardziej w pamięć zapadł flirt z Derrickiem, ponieważ bohaterowie nadają na tych samych falach. Są tak samo intensywni i mają podobne poczucie humoru, więc możliwe, że nowy romans obejdzie się bez dodatkowych dramatów. Lepsze to niż męcząca relacja z Jimmym, która w kiepskim świetle pokazywała bohaterkę.
Znowu też powróciliśmy do Paula, który martwi się rozwojem choroby Parkinsona. Choć bohater budzi współczucie, to twórcy w komediowy sposób podchodzą do tematu. Całkiem życiowo go pokazują, ponieważ ta przypadłość pozwoliła mu na pogodzenie się z byłą żoną. Sporo ciepła było w tych scenach, co jest charakterystyczną cechą serialu.
Wątek Alice jak na razie rozwija się bardzo przewidywalnie. Dziewczyna poszła do łóżka z chłopakiem przyjaciółki, co oczywiście wyszło na jaw bardzo szybko. Twórcy starają się urozmaicić to humorem, ale trochę na siłę wymyślają przeróżne motywy, jak ten z tatuażem. Zagubiony Connor coraz mniej bawi, choć komiczna dwulicowość Liz jeszcze działa. Ta bohaterka znowu miota się w fabule, ale scena, gdy wygarnęła Jimmy’emu, że jest źródłem wszystkich jej problemów i nieszczęść, mogła się podobać. Jest to ukazane w lekkim tonie, więc możemy być pewni, że wszystko się dobrze skończy – tak jak Derek zakończy swoje ciche dni. A skoro już wspominam tę postać... Ted McGinley kradł wszystkie sceny, w których wystąpił.
Skoro zakończył się kryzys w przyjaźni Jimmy’ego i Briana, to twórcy wymyślili nowy wątek, który może wywrócić jego życie do góry nogami. Prawnik nie chce mieć dzieci, a jego partner chciałby zostać ojcem. Jak na razie ta historia jest pełna humoru, sarkazmu i różnych komicznych wydarzeń, ale w przyszłości może namieszać. Ważna była scena, gdy Brian powstrzymał Louisa przed oddaniem portfela Alice. Ta ich konfrontacja była pełna emocji. Intryguje, co stało się później i jaką rolę mężczyzna odegra w tym wątku.
Terapia bez trzymanki w 2. sezonie pędzi ze wszystkimi wątkami, co nie każdemu może odpowiadać. Z drugiej strony wzbudzają one coraz większe zainteresowanie. W czwartym epizodzie twórcy zasugerowali, że pozytywny czas może się skończyć, ponieważ niektóre postaci balansują na krawędzi. Paul obawia się, że z jego umysłem nie jest najlepiej ze względu na chorobę. Z kolei Jimmy w tych nowych odcinkach przeszedł jakby obok fabuły – mądrze porozmawiał z przyjaciółmi, pożartował w swoim stylu, ale my czekamy, aż znowu skonfrontuje się z Loisem. Możemy być pewni, że emocji nie zabraknie!
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat