Teściowie 3 – recenzja
Data premiery w Polsce: 12 września 2025Sagi rodziny Chrapków i Wilków ciąg dalszy. Po ślubie czas na chrzciny! Czy waśnie dwóch rodów wciąż wypadają zabawnie? Sprawdzamy.
Sagi rodziny Chrapków i Wilków ciąg dalszy. Po ślubie czas na chrzciny! Czy waśnie dwóch rodów wciąż wypadają zabawnie? Sprawdzamy.

Pierwsza część Teściów, która była debiutem fabularnym Jakuba Michalczuka, okazała się ogromnym sukcesem i udowodniła, że polskie komedie mogą być zabawne i ponadczasowe. Duża w tym zasługa świetnego tekstu Marka Modzelewskiego, idealnie dobranej obsady i sposobu realizacji – korzystania z master shotów do budowania napięcia. Widownia z miejsca pokochała bohaterów, co zaowocowało szybką kontynuacją, która niestety trochę odbiegała poziomem od pierwowzoru. Powodów było kilka. Po pierwsze – inny reżyser, po drugie – z powodu konfliktu terminów z roli zrezygnował Marcin Dorociński. To wymusiło znaczne zmiany w scenariuszu i zastąpienie jego bohatera innym. Nie było czasu na przeróbki, bo terminy goniły. Na szczęście w trzeciej odsłonie wszystko wraca na oczekiwany poziom – powraca też cała główna obsada.
Po udanym ślubie nad morzem przyszedł czas na chrzciny najmłodszego członka rodziny. Wanda (Izabela Kuna) i Tadeusz (Adam Woronowicz) zapraszają całą familię w swoje rodzinne strony, by tam urządzić tę ważną dla nich uroczystość. Impreza odbywa się w kurorcie wakacyjnym zarządzanym przez Marka (Wojciech Mecwaldowski), który stara się zaszczepić w Polsce trochę amerykańskiego ducha i optymizmu. Gospodarz z przyklejonym uśmiechem na twarzy i stylizacją na taniego Jamesa Crocketta z Policjantów z Miami stara się, by wszyscy byli zadowoleni. A łatwo nie jest, ponieważ niektórzy od samego początku są negatywnie nastawieni. Mowa oczywiście o wiecznie niezadowolonej Małgorzacie (Maja Ostaszewska), której kompletnie nie pasuje kurort i fakt, że nie odbywa się to na jej warunkach. W tej niedoli towarzyszy jej koleżanka i zarazem jej psychoterapeutka Grażyna (Magdalena Popławska). Nieoczekiwanie na chrzcinach pojawia się Andrzej (Marcin Dorociński), mieszkający na co dzień w Australii. I to nie sam.
Powrót za kamerę Jakuba Michalczuka wyszedł tej produkcji na dobre. Już od pierwszego ujęcia – tradycyjnego master shota – czuć, że wszystko jest na swoim miejscu. Wspaniałe kadry, dobrze zrobione przejścia, ciekawe plenery i dialogi, które są wyraźnie słyszalne. Teściowie 3 mają odpowiednie tempo, świetnie poprowadzonych aktorów i zabawne teksty. Sprawa wydawała się łatwiejsza, bo widz dobrze zna bohaterów i wie, czego się po nich spodziewać. Na pewno każdy wybrał swoich ulubieńców. Scenarzysta nie musi nam ich przedstawiać ani marnować czasu na budowanie historii. Nie znaczy to jednak, że Modzelewski nie daje możliwości rozwoju postaci – widać, jak wpłynęły na nich wydarzenia poprzednich części i czas. Wanda z zakompleksionej kobiety z małego miasteczka zaczęła przeistaczać się w pewną siebie kobietę biznesu. Dalej oczywiście jest dogryzającą zołzą, która wszystko wie najlepiej, ale jakby trochę złagodniała.
Show w tej części kradnie duet Woronowicz–Dorociński. Ich wątek wypada bardzo naturalnie. Widz z miejsca angażuje się w ich historię i czuje sympatię do obu panów. Widać, że aktorzy lubią ze sobą pracować i w pewnych scenach nawzajem się nakręcają, by wejść na jeszcze wyższy poziom komediowy. Robią to jednak w tak wysublimowany sposób, by nie popaść w parodię.
W tym już zgranym zespole znakomicie odnajdują się nowe postaci drugoplanowe. Magdalena Popławska i Wojciech Mecwaldowski starają się zawalczyć o uwagę widza. Ich kreacje nie zostały przyćmione przez główną obsadę. Zwłaszcza Mecwaldowskiemu udaje się zbudować ciekawą postać, która po seansie zapada widzom w pamięć.
Teściowie 3 to krzywe zwierciadło, w którym niejedna rodzina mogłaby się przejrzeć. Patrzenie z góry na innych, ciągłe pouczanie dorosłych dzieci, chęć narzucenia swojego zadania, a czasami nawet wychowania czy stylu życia – wszystko tu jest. Jednak dostajemy także pewną refleksję. Twórca pokazuje, skąd takie zachowanie się bierze – jest wynikiem pewnych kompleksów, strachu, niedowartościowania. I chęci bycia kochanym, dostrzeżonym, pochwalonym.
Czy trzecia część jest perfekcyjna? Prawie. Problem mam z końcówką, podczas której wszystkie wątki zostają zamknięte w ciągu minuty. Jakby scenarzyście zabrakło pomysłu i postanowił pójść na skróty. Nie przeszkadza to jednak w znakomitej zabawie podczas całego seansu. Nie obraziłbym się, gdyby przygoda z rodzinami Chrapków i Wilków była kontynuowana. Skoro były chrzciny, to pewnie niedługo odbędzie się komunia.
Poznaj recenzenta
Dawid Muszyński



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1962, kończy 63 lat
ur. 1980, kończy 45 lat
ur. 1980, kończy 45 lat
ur. 1970, kończy 55 lat

