The Brave: sezon 1, odcinek 11 – recenzja
Po obejrzeniu najnowszego odcinka The Brave mam mocno mieszane uczucia. Dlaczego? O tym dowiecie się z niniejszej recenzji.
Po obejrzeniu najnowszego odcinka The Brave mam mocno mieszane uczucia. Dlaczego? O tym dowiecie się z niniejszej recenzji.
Pierwszym i największym zgrzytem jest wątek Dyrektor Campbell. Po tym, co się stało w poprzednim odcinku, aż nie chce mi się wierzyć, że tak szybko przywrócono ją do służby. Fakt faktem, dzieje się to formalnie dopiero pod koniec najnowszego epizodu, niemniej jednak wydaje się to, lekko mówiąc, pospieszone. Wolałbym, gdyby dwa poprzednie odcinki były momentem, w którym sezon się zakończy. Główny zły zginął, los szefowej DIA jest nieznany. Idealne połączenie zamknięcia "sprawy sezonu" z odpowiednim cliffhangerem.
Samo odsunięcie Patricii, nawet na czas jednego odcinka, miało jednak swoje zalety. Przede wszystkim lepszą ekspozycję postaci Noah i tego, do czego młody analityk jest zdolny. Postawienie go na miejscu szefa operacji naprawdę pozwoliło mu zalśnić, pokazać, że jako postać jest wiele wart i ma dużo do pokazania, widzę tu spory potencjał. Wciąż jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że lepiej by to działało jako pierwszy odcinek nowego sezonu.
Jeszcze bardziej potwierdza to wątek Jaz i jej odsunięcia od służby. I tu znów pojawia się ten sam problem co u Patricii - jest ono zdecydowanie za krótkie. Jasne, rozumiem, że jeszcze dwa odcinki i koniec sezonu.Nie ma sensu rozbijanie ekipy tuż przed finałem. Dlatego właśnie to nie powinien być koniec, a początek nowej historii, rozbity na 2-3 epizody. Wiem, powtarzam się, obiecuję to już ostatni raz.
W całej sytuacji ponad standard wybija się jeszcze Hannah, której przeszłość jako agentki polowej oraz rodowitej Kolumbijki przydaje się naszym dzielnym bohaterom przy odbijaniu samolotu z rąk ekstremistów. Nie ma w samej historii odcinka nic a nic odkrywczego, co nie zmienia faktu, że ogląda się go po prostu bardzo przyjemnie. Nie brak oczywiście typowego dla serii humoru i przekomarzania się głównych bohaterów. Nie są to szczególnie ambitne żarty, jednak ja osobiście lubię tę przyjacielską i momentami odprężającą atmosferę, jaką budują.
Podsumowując, najnowszy odcinek The Brave nie jest w żaden sposób zły sam w sobie.W moim odczuciu umiejscowiono go nie tam, gdzie powinno. Oby finał starł negatywne wrażenie.
Źródło: Zdjęcie główne: NBC
Poznaj recenzenta
Aleksander "Taktyczny Wafel" MazanekDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat