The Brave: sezon 1, odcinek 7 – recenzja
Czy najnowszy odcinek The Brave zdołał jeszcze bardziej podnieść i tak już coraz lepszą formę serialu? Oceniam to dla Was.
Czy najnowszy odcinek The Brave zdołał jeszcze bardziej podnieść i tak już coraz lepszą formę serialu? Oceniam to dla Was.
Odcinek 7. The Brave wziął mnie z zaskoczenia. To, że serial stara się delikatnie, jak choćby przy odcinku na Ukrainie, nawiązywać do wydarzeń na świecie, to jedno. To natomiast jak potraktowano tutaj sprawę zamachów i radykalnych muzułmanów w Paryżu to nawet nie prztyczek w nos, a bardzo mocny policzek wymierzony Francuzom. Tutaj mówi się wprost o dżihadystach z Państwa Islamskiego, bez jakiejkolwiek próby wykazania się polityczną poprawnością. Zwłaszcza pod koniec odcinka, kiedy na jaw wychodzi cel terrorystów. Tutaj szczęka mi już kompletnie opadła.
Oczywiście twórcy nie popadają zanadto w negatywne stereotypy, pokazując że nie wszyscy muzułmanie to terroryści, a nawet wśród radykałów są wyjątki. Pokuszono się nawet o wyraźne pokazanie, że nawet sami mniej ortodoksyjni wyznawcy Koranu padają ofiarą filozofii strachu i terroru. Nie jest to pokazywane, broń Boże, na siłę, choć jak wiadomo, nie każdego to przekona. Ja osobiście uważam to za dobry zabieg.
Historia opowiedziana w tym odcinku to także doskonały pretekst do bliższego zapoznania się z postacią Amira. W zasadzie można stwierdzić, że kradnie on całe przedstawienie,. Trzeba przyznać twórcom, że naprawdę dobrze wykorzystali tę okazję. Poznajemy nie tylko jego przeszłość, ale też motywy, jakimi się kieruje oraz to, jakie są jego granice w dążeniu do wykonania zadania. Szczerze powiedziawszy jest to druga, po Patricii, postać w tym serialu, do której zaczynam czuć sympatię więcej niż powierzchowną. Na dodatek nie tylko ja, bo zdaje się, że Jaz też, mimo mocno wyrażanych w czasie trwania odcinka oporów, zaczyna coraz bardziej przywiązywać się do Amira.
To zdecydowanie najdojrzalszy odcinek The Brave. Twórcy nie boją się poruszać trudnych tematów, przeplatając je całkiem udaną warstwą rozrywkową. Jedyne, co mnie boli w tym odcinku, to fakt, że był potencjał na więcej. Ja rozumiem, że długość odcinka nie pozwala na to, ale nie obraziłbym się, gdyby zdecydowano się podzielić tę opowieść na dwa rozdziały z dobrym cliffhangerem w pierwszej części.
Źródło: fot. NBC
Poznaj recenzenta
Aleksander "Taktyczny Wafel" MazanekDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat