The Game: sezon 1 – recenzja
The Game to szpiegowski thriller wyprodukowany przez BBC. Intryga prowadzona jest zgrabnie, momentami naprawdę nie sposób jej przewidzieć - i to zdecydowanie wystarczy, by szybko wciągnąć się w opowieść.
The Game to szpiegowski thriller wyprodukowany przez BBC. Intryga prowadzona jest zgrabnie, momentami naprawdę nie sposób jej przewidzieć - i to zdecydowanie wystarczy, by szybko wciągnąć się w opowieść.
Fabuła miniserialu The Game skupia się na członkach brytyjskiej służby bezpieczeństwa MI5, a akcja rozgrywa się w latach 70. XX wieku. Głównym bohaterem jest młody Joe Lambe (Tom Hughes), nad którym wisi uciążliwa trauma z przeszłości. Mężczyzna stracił ukochaną z rąk rosyjskich agentów, poprzysięgając sobie w duchu zemstę. Okazja nadarza się niespodziewanie szybko – jak się okazuje, ci sami agenci szykują aktualnie zamach w Wielkiej Brytanii, od którego mogą zależeć losy całej zimnej wojny. Rozdarty między prywatnymi emocjami, a służbą krajowi, Joe wpada na trop sprawy, która początkowo wydaje się nie do rozwiązania. Czas nieubłaganie ucieka - czy uda się rozpracować siatkę agentów, chcących zniszczyć brytyjski system od wewnątrz?
Produkcja składa się z sześciu odcinków, z których każdy odsłania kolejny element układanki. Tytułowa gra toczy się między agentami i szpiegami, w związku z czym w pewnym momencie podejrzanym wydaje się być każdy. Konflikty narastają, a atmosfera gęstnieje. Jednak do serialu wkrada się czasem monotonia, którą - jak się zdaje - nieopatrznie wywołali sami twórcy. Nic dziwnego, że gdy tempo akcji zwalnia, nieznośnie rzuca się to w oczy – skoro od samego początku jesteśmy zapoznani z tajnikami szpiegostwa i ciekawymi akcjami śledczymi, narasta apetyt na jeszcze więcej. Na szczęście, przestojów jest ledwie kilka – po chwilowym zawieszeniu intrygi, ponownie wkraczamy na dynamiczny tor opowieści, w związku z czym można przymknąć na to oko.
Twórcy doskonale uchwycili tajemniczy klimat, dbając o najmniejsze szczegóły - ulice ponurego Londynu dodatkowo przedstawiono w odcieniach szarości, ani na chwilę nie pozwalając słońcu przebić się przez chmury. Bardzo sprzyja to całej idei serialu – ma być mrocznie, tajemniczo i intrygująco. I rzeczywiście tak jest - nie co dzień bowiem ma się okazję patrzeć, jak działają szpiedzy od przysłowiowej kuchni. Łamanie kodów, śledzenie osób trzecich czy zakradanie się na cudze posesje faktycznie wciąga, a scenom towarzyszy odpowiednio budowane napięcie. Sceny przemocy są jednak dość okrojone – częściej niż na samą walkę, mamy okazję patrzeć na jej efekt (czytaj: symbolicznie zakrwawione zwłoki). Trochę szkoda - więcej zdecydowania w tej kwestii mogłoby dodatkowo wzbogacić akcję.
Główną siłą serialu są wyraziste postacie. W grupie MI5 mamy ich prawdziwą różnorodność, w dodatku bardzo zgrabnie wyselekcjonowaną. Młodzieniec z trudną tajemnicą, zagubiona debiutantka, cichy specjalista od podkładania pluskw i jego twarda żona z krzepą, nowicjusz pełniący rolę obserwatora i wreszcie doświadczony mentor grupy, trzymający rękę na pulsie. Każda z postaci ma dla siebie odpowiednio dużo czasu ekranowego i każda wywołuje w widzu odpowiednie emocje – nie ma tu miejsca dla osób nieważnych bądź przezroczystych, co trzeba zapisać produkcji na plus. Choć fabuła w głównej mierze dotyczy ich życia zawodowego, jako widzowie mamy też wgląd w prywatność poszczególnych bohaterów, która rzuca nowe światło na ich wątki, często świetnie je uzupełniając. Scenariusz produkcji jest dopięty na ostatni guzik, podobnie jak wszystkie detale. Nie można zapominać o świetnej ścieżce dźwiękowej – główny motyw muzyczny bardzo szybko wpada w ucho, nadając serialowi dodatkowego klimatu.
The Game to dobra propozycja dla wszystkich miłośników intryg i rozwiązywania łamigłówek. Widz ma tu zawsze równy poziom wiedzy co bohaterowie, w związku z czym łatwo można zaangażować się w proces odsłaniania kolejnych kart. Sześcioodcinkowy format okazuje się najlepszym dla tego typu historii – nie czuć dłużyzn i jednocześnie nie ma się wrażenia, że czegoś tu było za mało. Cała fabuła jest dobrze wyważona, oferuje ciekawy serial na kilka klimatycznych wieczorów. Scenografia i gra aktorska - na medal.
Źródło: zdjęcie główne: BBC
Poznaj recenzenta
Michalina ŁawickaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat