„The Knick”: sezon 1, odcinek 7 – recenzja
W miarę zbliżania się do finału 1. sezonu w The Knick rosną emocje, a dotychczas bardzo dobry serial staje się wybitny.
W miarę zbliżania się do finału 1. sezonu w The Knick rosną emocje, a dotychczas bardzo dobry serial staje się wybitny.
The Knick spełnia pokładane w nim nadzieje i doskonale się rozwija. W pierwszych 5 odcinkach Steven Soderbergh nakreślił postacie i interakcje między nimi oraz rozrysował scenę wydarzeń, teraz zaś pionki poszły w ruch i zaczęła się wielka rozgrywka – w Nowym Jorku z początku XX wieku wybuchły zamieszki na tle rasowym, z tytułowym szpitalem w centrum huraganu.
Coraz mniej w tym serialu wątków medycznych, a coraz bardziej fabuła skupia się na konfliktach, które trawiły ówczesne amerykańskie społeczeństwo, i na uprzedzeniach, które leżały u ich podstaw. Grany przez Clive’a Owena dr John Thackery to żaden dr House, The Knick ma zaś tyle wspólnego z Ostrym dyżurem co Gra o tron – ot, od czasu do czasu kogoś pokroją, ktoś pokrwawi, kogoś zszyją. Fakt, wątek medycznej rewolucji i rozwoju metodyki leczenia jest wyraźny, w najlepszym wypadku jednak trzecioplanowy.
[video-browser playlist="633208" suggest=""]
Tak naprawdę najważniejsi są bohaterowie, a konkretnie ich postawy wobec siebie nawzajem i przemiany, jakie przechodzą w chwilach kryzysu, jak te z 7. odcinka – wiele z tych postaci można było zaszufladkować, tymczasem potrafią zaskoczyć, zaimponować, choćby wcześniej wydawało się, że niczym w Sodomie i Gomorze nie znajdzie się wśród nich nawet kilku sprawiedliwych. Potwierdza się też, że The Knick ma doskonały drugi i trzeci plan, a siłą serialu bynajmniej nie są wyłącznie jego największe gwiazdy.
Czytaj również: Będzie kontynuacja serialu "Miasteczko Twin Peaks"?
Dzieło Soderbergha z odcinka na odcinek coraz bardziej imponuje perfekcją techniczną, aktorską, zwłaszcza zaś reżyserią i doskonałym scenariuszem.
Poznaj recenzenta
Marcin ZwierzchowskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1960, kończy 64 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1967, kończy 57 lat