The Quarry - recenzja gry
Data premiery w Polsce: 10 czerwca 2022Od czasu Until Dawn studio Supermassive Games nie wypuściło równie dobrej gry. Czasy jednak się zmieniły i nadeszło The Quarry. Produkcja jest co najmniej tak samo dobra, jak ich pierwszy projekt na PlayStation 4.
Od czasu Until Dawn studio Supermassive Games nie wypuściło równie dobrej gry. Czasy jednak się zmieniły i nadeszło The Quarry. Produkcja jest co najmniej tak samo dobra, jak ich pierwszy projekt na PlayStation 4.
Dobrze jest znaleźć sobie niszę i wypełniać ją kawałek po kawałeczku. Niewątpliwie taką niszę znalazło sobie brytyjskie studio, które od czasu Until Dawn robi wyłącznie gry wideo, które zacierają granicę z medium filmowym. A może to film, który ma elementy gry wideo? Niech każdy z Was to oceni. Sam uważam, że najważniejsze jest to, że z tytułami Supermassive Games bawię się doskonale. I chociaż nie zawsze jest równo, nie zawsze jest interesująco, to raz na jakiś czas zdarzają się takie perełki jak The Quarry.
Wakacyjniak, ale za to jaki!
Najnowsza gra studia opowiada o losach grupki opiekunów letniego obozu, którzy postanawiają przeciwstawić się właścicielowi kompleksu i wbrew jego słowom ostatnią noc spędzić na świeżym powietrzu. Hackett miał jednak powód ku temu, aby zabronić im biwakowania, szczególnie w tę noc. Noc, w czasie której rozpoczął się sezon na polowanie. Brzmi jak horror klasy B? Jasne, fabuła to typowy wakacyjniak. Czasami głupiutka, ale przyjemna i doskonale strawna.
W odróżnieniu od kina tutaj faktycznie wpływ na fabułę ma gracz, a nawet siódemka – tak, The Quarry pozwala grać w lokalnej kooperacji do siedmiu graczy. Kto przeżyje, a kto zginie? Wybór należy do Ciebie. Bohaterowie są świetnie napisani i da się ich lubić. Zdobycie platynowego trofeum wymagać będzie kilku podejść, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Hołd dla minionej epoki
Nie da się nie zauważyć klisz i nawiązań do kina lat 80. i 90. Już obecność takich person jak Ted Raimi, David Arquette czy Lin Shaye jest kliszą samą w sobie. Postacie te doskonale znane są miłośnikom gatunku. Krzyk, Koszmar z ulicy Wiązów czy The Grudge - Klątwa to tylko niektóre z kinowych propozycji, w których mogliśmy podziwiać tych aktorów. W samej grze odniesień do minionej epoki popkultury jest znacznie więcej. Wystarczy choćby wspomnieć o stylistyce menu „na kasetę VHS”, w której obraz jakością znacznie odstaje od dzisiejszych standardów. Świetnie to wszystko zagrało, a zbliżający się okres wakacyjny nie mógłby być lepszą porą na wydanie tej pozycji. Już teraz chce się usiąść przy ognisku i opowiadać mroczne historyjki dzieciom.
Rozgrywka bez zmian
Cała gra polega na tym, żeby w określonych sytuacjach wybrać jedną z dwóch ścieżek. Czy dokonane w trakcie gry wybory są dobre, czy złe, przekonamy się, oglądając napisy końcowe, w których dowiemy się, kto przeżył. Niekiedy wiemy o tym znacznie wcześniej, gdy oglądamy śmierć naszego bohatera. Momentami te wybory przeplatane są sekwencjami QTE - niestety, to one stanowią największy problem. W The Quarry są koszmarnie… wolne. Gracz ma mnóstwo czasu na prawidłowe wykonanie zdania. O potknięcie się jest bardzo trudno. Z kolei na przeciwległym biegunie leżą sekwencje strzelane. Tutaj czasu na porządne wycelowanie nie ma wiele. Trzeba więc się spieszyć.
Pozostałe elementy „rozgrywki” to w zasadzie eksploracja otoczenia i to nie w każdym miejscu, a jedynie tam, gdzie gra nam na to pozwoli. Czy to źle? Zapewne dla niektórych tak, bo woleliby coś na wzór Resident Evil.
Jakość... filmowa
The Quarry stawia na jakość - zarówno jeśli chodzi o warstwę wizualną, jak i dźwiękową. To jeden z ładniejszych tytułów, jaki wyszedł na PlayStation 5, a przecież jest to gra nie tylko multiplatformowa, ale również multigeneracyjna. Co w procesie developingu oznacza pewne uproszczenia. Supermassive Games osiągnęło na tym polu niemal mistrzostwo, ale to tylko maska. Niedociągnięcia ukryte są w mroku i odcieniach szarości, których w grze nie brakuje. Muzyka również pasuje do epoki popularności kina klasy B. Zresztą sama gra zachęca nas do tego, abyśmy wybrali rozgrywkę właśnie z oryginalną ścieżką wideo.
Filmowa opowieść w rozkręca się powoli, by w finale odkryć wszelkie karty. Niestety, finał ten jest przedstawiony w postaci podcastu na napisach końcowych. Aby dowiedzieć się wszystkiego, trzeba przesiedzieć z 15 minut, wsłuchując się w głos prowadzących audycję. Trochę to słabe, zważywszy, że po jednym przejściu gry mamy mniej więcej pojęcie kto, co i dlaczego.
Produkcja jest znakomitym tytułem wychodzącym z cienia gorszych gier z serii The Dark Pictures Anthology. The Quarry jest doskonałą propozycją zarówno dla osób dopiero wchodzących w świat tej firmy, jak i dla tych, którzy śledzą działalność studia od wspomnianego Unitl Dawn. To ich najlepsza gra od 2015 roku.
PLUSY:
+ oprawa wizualna;
+ fabuła;
+ udźwiękowienie;
+ klimat.
MINUSY:
- sekwencje QTE.
Poznaj recenzenta
Michał CzubakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat