Kiedy w trakcie wycieczki ośmioro przyjaciół zostaje odciętych od świata w odległej górskiej chacie na zboczu góry, ponure wydarzenia sprawiają, że zaczynają podejrzewać, że nie są sami.
Sparaliżowany strachem i rosnącym napięciem, wciel się w każdą z przerażonych postaci i szukaj wskazówek, które pozwolą określić tożsamość obłąkanego zabójcy. Podejmując decyzje dotyczące życia i śmierci, używając w tym celu wyrafinowanego systemu „efekt motyla", masz znaczący wpływ na zmianę toku opowieści i los każdej postaci. Wzbogacone o mrożące krew w żyłach występy hollywoodzkiej obsady, w której jest między innymi Hayden Panettiere ("Herosi", "Nashville") ożywione mocą systemu PS4, Twoje działania zadecydują, kto przetrwa wydarzenia na górze.[opis dystrybutora]
Premiera (Świat)
25 sierpnia 2015Premiera (Polska)
26 sierpnia 2015Kraj produkcji:
USAGatunek:
HorrorDeveloper:
Supermassive GamesSilnik:
In-house engine, Umbra3Platforma:
PS4Wydawca:
Polska: Sony Computer Entertainment Polska Świat: Sony Computer Entertainment
Najnowsza recenzja redakcji
Interaktywna produkcja Supermassive Games nadal jest jednym z najlepszych przykładów gier filmowych, jakie można znaleźć na konsolach. Jest zdecydowanie godna polecenia. Jednak wersja na PS4, mimo 9 lat na karku, nie zdążyła się specjalnie zestarzeć. Remake na nową generację, choć przynosi znaczące ulepszenia graficzne, pozostaje zasadniczo dokładnie tym samym doświadczeniem. Co gorsza, oryginał w kompatybilności wstecznej na PS5 działa w 60 klatkach na sekundę, podczas gdy nowe wydanie... ledwo dobija do 30 FPS.
Świetna, ale czy potrzebna gra?
Produkcja jest zainspirowana horrorami o nastolatkach. Jej interaktywność sprawia, że jest ona wyjątkowa i zapada w pamięć. Gracz wciela się w różne postacie, a każda z nich ma swoje wady.
Rok po tym, jak żart w odległej górskiej chacie kończy się tragedią, bohaterowie wracają w zimową scenerię, by uczcić pamięć zmarłych przyjaciół i przy okazji odpocząć do codziennego życia. Sytuacja komplikuje się, gdy zaczynają pojawiać się trupy. Gra napisana jest doskonale, a aktorstwo i wykorzystanie do tego znanych twarzy, są na najwyższym poziomie. No i rzecz jasna wybory: kto przeżyje, a kto zginie. To coś, co ukształtowało Supermassive Games i zapoczątkowało serię interaktywnych filmów. Warto zaznaczyć, że żaden nie osiągnął takiego sukcesu, jak właśnie Until Dawn.
Dodatkowo gra jest świetnie zbalansowana. Ciągłe zmiany perspektyw i narastające poczucie zagrożenia wciągają, a finałowa akcja zapada w pamięć. Zabawa z tym horrorem trwa około ośmiu godzin. Ma też różne zakończenia, więc warto ją przejść kilka razy. Choć twórcy zdecydowali się na drobną zmianę w jednym z zakończeń, która może zwiastować nadejście kontynuacji, mamy do czynienia z tą samą fabularną kampanią, którą dobrze znamy.
Subtelne zmiany względem oryginału
Chociaż fabuła w dużej mierze podąża za strukturą oryginału, pewne rzeczy zostały zmienione na potrzeby remake’u. Otwarcie zostało wydłużone, aby lepiej przedstawić żart, który prowadzi do tragicznej śmierci Hanny Washington i rzuca cień na całą dalszą akcję.
Inną dużą zmianą (naturalnie poza grafiką) są bliższe ujęcie kamery na postacie. Choć w niektórych momentach zachowano oryginalne, stałe kąty kamery, w innych mamy perspektywę zza pleców bohatera. Ma to dodać dynamiki w akcji, ale niestety nie idzie za tym sterowanie, które pozostaje powolne i ociężałe. Trzeba przyzwyczaić się, że mimo takiego ustawienia kamery nie jest to produkcja pokroju The Last of Us czy Resident Evil.
Graficznie jest to jednak prawdziwy majstersztyk. Dzięki Unreal Engine 5 modele postaci i oświetlenie wyglądają fenomenalnie – chociaż oryginalne motion capture może wydawać się dziś nieco przestarzałe. W porównaniu z oryginałem postacie wyglądają znacznie bardziej realistycznie. Jednak te wizualne ulepszenia mają swoją cenę: oryginał na PS5 działa w płynnych 60 klatkach na sekundę, podczas gdy remake z trudem osiąga 30 FPS, a czasem wyraźnie spada poniżej tej wartości. Nie tego spodziewałem się po grze będącej filmowym doświadczeniem na nowym silniku. Do tego dochodzą też problemy z doczytywaniem się tekstury przy zmianie ujęć. Nie jest to nic, czego nie dałoby się naprawić w aktualizacjach, ale to pierwsze, negatywne wrażenie zostaje w pamięci.
Until Dawn w nowym wydaniu korzysta nie tylko z większej mocy, ale też z innych dobrodziejstw PS5. Mowa oczywiście o kontrolerze DualSense. Jego haptyczne wibracje oddają napięcie w dramatycznych momentach, a adaptacyjne spusty podkreślają trudne decyzje. Ich wciśnięcie wymaga wysiłku, co zmusza graczy do zaangażowania. Wszystkie te funkcje można dostosować w ustawieniach, w których pojawiły się też nowe opcje dostępności, ułatwiające wykonywanie sekwencji QTE.
Trudno polecić tę grę. Z jednej strony włożono w nią sporo pracy: ulepszono grafikę i uwspółcześniono kamerę, ale to jednak niewiele zmienia względem oryginału, który nadal prezentuje się doskonale. Poza tym remake jest sprzedawany w cenie ponad 200 zł, podczas gdy poprzednią wersję można dostać czterokrotnie taniej. Cenę dałoby się obronić, gdyby wydawca zdecydował się na upusty dla posiadaczy wersji PS4. Niestety nic z tego. Chcesz zagrać w Until Dawn na PS5? Zapłać pełną kwotę.
Lepsza grafika i drobne poprawki w rozgrywce sprawiają, że tytuł ten jest wart uwagi, ale zdecydowanie nie dla wszystkich. Jeśli macie wersję na PS4, to lepiej odpalić ją w ramach kompatybilności wstecznej. Remake, choć nadal jest dobrą grą, trafił z premierą w zły czas. To chyba jeszcze nie pora, by odświeżać 9-letni tytuł, który nadal świetnie się prezentuje.
PLUSY:
+ wygląda bardzo ładnie;
+ klimatyczna muzyka;
+ mroczny i straszny klimat filmów klasy B;
+ świetna gra aktorska i wierne odwzorowanie modeli postaci;
+ stałe poczucie zagrożenia;
+ wiele usprawnień rozgrywki;
+ wybory, które rzeczywiście mają znaczenie.
MINUSY:
– wydajnościowo gorsza od pierwowzoru;
– przestarzałe motion-capture;
– doczytujące się tekstury;
– posiadacze oryginału nie będą usatysfakcjonowani;
– problemy z poruszaniem postaciami.