The Walking Dead: sezon 10, odcinek 2 - recenzja
The Walking Dead - 10. sezon trzyma poziom! Po spokojnym odcinku premierowym serial znów dostarcza emocji.
The Walking Dead - 10. sezon trzyma poziom! Po spokojnym odcinku premierowym serial znów dostarcza emocji.
The Walking Dead daje nam niezwykle ważny odcinek, który podobnie jak jeden z 9. sezonu, dotyczy Alfy. Co się wydarzyło, że stała się tym, kim jest? Jak poznała Betę? Na czym oparta jest ich relacja? Retrospekcje z przeszłości to ponowny popis scenarzystów, którzy stopniowo budują emocje, zaciekawienie i fabularne smaczki, które kształtują widzom pełny obraz postaci. Poszczególne etapy historii z podjęciem decyzji o imionach, wyznaczeniem trendu w filozofii kultu Alfy i nałożenie pierwszej maski ze szwendacza są przeprowadzone z dobrym tempem i pełną świadomością znaczenia dla przyszłych odcinków. Nie ma tu zbędnej sceny czy zapychacza - wszystko, nawet najmniejsze detale, wydają się mieć znaczenie dla zrozumienia relacji Alfy z Betą i całego ich światopoglądu. Nie brak w tym napięcia, kapitalnych scen Alfy i świadomych decyzji scenarzystów, które będą procentować. Prawdopodobnie dostaliśmy też jedną z najbardziej brutalnych scen w historii tego serialu - ten moment, gdy na początku odcinka szwendacze odgryzają twarz kobiecie, jest dość realistycznie i przerażająco zrealizowany. Dobre wyczucie czasu z uwagi na to, że musiał przerazić Lydię.
Szczególnie, gdy całość doskonale współgra z wydarzenia w teraźniejszości. Wiemy, że Beta to fanatyk i zrobi dla Alfy wszystko. Nawet gdy jego bogini podejmuje złe decyzje i sprzeczne z ich wyznaniem. Właśnie w tym cały sęk - możemy śmiało mówić, że 2. odcinek przedstawia widzom w pełni kulisy kultu Alfy. To nie jest tylko podążanie za nią, by przeżyć. To jest coś o wiele więcej, ponieważ Alfa zbiera wokół siebie osoby podobne do niej. Takie, które są w stanie zaakceptować bycie jak żywy trup - bez emocji, strachu, z jedynym poczuciem wolności. Scena ze załamaną matką, której dziecko zostawiono w 9. sezonie, pokazuje też, jaki Alfa ma posłuch. To tak jakbyśmy widzieli kogoś w stylu Charlesa Mansona, który ma jedynie swoich wyznawców. Oni zrobią dla Alfy wszystko i ten odcinek pokazuje, dlaczego Szeptacze są jeszcze groźniejsi, niż można byłoby do tej pory przypuszczać.
Najważniejsze jednak, że Alfa jest nadal człowiekiem. Jak to w kultach często bywa, pewne zachowania są na pokaz, a w środku gotują się emocje. Słabością okazuje się Lydia i to pewnie ona będzie kluczem w wojnie z Szeptaczami, która niechybnie nadejdzie. Alfa mogła być okrutną matką, która w obrzydliwy sposób wychowywała córkę, ale na swój sposób również ją kocha. To ciekawy dysonans w postaci, który jest genialne podkreślany przez Samanthę Morton. To jest jej odcinek! Ponownie błyszczy, racząc widza rozmaitymi detalami, niuansami swojej kreacji i budowanymi tym emocjami. Kradnie sceny, przypominając o tym, dlaczego jest to prawdopodobnie najlepsza postać tego serialu, przy której Negan wydaje się niewykorzystanym potencjałem. A poświęcenie jej kolejnego odcinka to pretekst do puszczenia jej swobodnie na ekranie, by budowała postać psychopatyczną, ciekawą i jednocześnie odrażającą. Alfa jest wbrew pozorom bardzo niejednoznaczna i to czyni z niej jedną z najciekawszych postaci.
A pojawienie się nowej, intrygującej bohaterki Gammy, która metaforycznie zastępuje Alfie córkę, to zabieg, który niewątpliwie może jeszcze wiele namieszać. Trudno coś więcej o niej powiedzieć poza tym, że jest zaskakująco podobna do swojej szefowej. Thora Birch to dobra aktorka i ta postać może okazać się wartym uwagi dodatkiem do 10. sezonu.
The Walking Dead wyrósł na jeden z najciekawszych obecnie seriali. Końcowa scena ukazana z perspektywy Alfy zapowiada, że jedynie może być lepiej. Te dwa odcinki udowodniają, że wysoki, równy poziom 9. sezonu nie był przypadkowy. Angela Kang i jej ekipa mają wizję, która sprawdza się na ekranie i daje rozrywkę.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat